-Lottie, chodź na dół Kate już czeka!- z dołu słychać było już krzyk mojej mamy.
Była godzina 7:30, a ja stałam przed lustrem z lekkim makijażem, czytaj korektor ukrywający moje niedoskonałości oraz pomada podkreślająca moje brwi. Rzęsy jak każda typowa kobieta czy nastolatka żyjąca w 21 wieku miałam przedłużone, więc o to nie musiałam się martwić.
Na dzisiejszy dzień postanowiłam ubrać czarne spodnie z dziurami i białą bluzkę z dekoltem w serek którą przyozdabiało małe logo firmy na prawej piersi.
Na nogi wsunęłam sprawnie moje ukochane nike 97 koloru białego. Ramiona okryłam zwykłym szarym nieco dłuższym sweterkiem i zbiegłam z torbą wypełnioną książkami i najpotrzebniejszymi rzeczami na dół.
W kuchni za wyspą stała moja mama, a na krześle siedziała już moja przyjaciółka, która pochłaniała placki z syropem klonowym.
-Gotowa na pierwszy dzień w nowej szkole?- uśmiechnięta kobieta zwróciła się do mnie patrząc prosto w moje zaspane oczy.
-Ta, może być- wymusiłam uśmiech i po przywitaniu się z Kitty usiadłam zaraz koło niej i również wzięłam się za spożywanie posiłku.
Dzisiaj zdecydowanie humor mi nie dopisywał, ale postaram się skupić na pozytywach tego dnia o ile takie się znajdą. Wraz z Kate wstałam od stołu dziękując za posiłek mamie oraz żegnając się.
Na podjeździe stał samochód blondynki w kierunku którego się udałyśmy i sprawnie wsiadłyśmy.
Po niespełna 10 minutach byłyśmy pod szkołą i nawet się nie zorientowałam gdy dziewczyna wysiadła, a ja z przerażeniem patrzyłam się w budynek. Usłyszałam pukanie w szybę i otwieranie drzwi z moje strony.
-Lottie ty żyjesz?-zaśmiała się Kate patrząc w moją stronę.
-Nie wiem czy chce tam iść.
-Przestań trząść gaciami, wysiadaj z tego samochodu.
-Nie ma szans
-Szanse są, wychodź natychmiast.
Westchnęłam, bo wiedziałam, że to ten ostateczny moment na to abym wstała i przestała się nad sobą użalać. Z tylnego siedzenia zabrałam swoją torbę i już doganiałam blondynkę.
-Wiesz o tym, że jesteśmy w tej samej klasie racja?
-Nie? Skąd ty to wiesz?
-Bo jest tylko jedna klasa mieszana, a do tej właśnie trafiłaś. Musiałaś określić czy będziesz szła bardziej w stronę muzyki czy sportu, dlatego nie wiedziałaś i zaznaczyłaś to co ja czyli mieszane. Proste, kochanie.
-Oh, okej.
----------------------------------------------
Po odebraniu planu lekcji i klucza do szafki udałam się od razu do sali gdzie miała się zacząć moja pierwsza lekcja. Przechodząc wzdłuż korytarza szukałam również tej szafki która przynależała do mnie, a przy okazji schowałam książki, które aktualnie nie były mi potrzebne, a nadawały zbędne kilogramy mojej torbie.
Aktualnie stałam przed drzwiami z napisem język angielski i wiedziałam, że muszę tam wejść, dlatego pchnęłam drzwi i ujrzałam pojedyńcze osoby siedzące już w klasie. Na prawie samym końcu siedziała Kate, która od razu do mnie pomachała, a ja ruszyłam w jej stronę po czym usiadłam zaraz koło niej. Za nami siedział chłopak, który miał dosyć sporo tatuaży co nie świadczy o tym, że go jego wyraz twarzy był bardzo przyjazny i pocieszający.
-Lottie, ten brzydal za nami.. ała pajacu- i tutaj Kitty dostała, lekko w ramię od bruneta.-Jake, to jest najgłupszy, najbardziej walnięty człowiek w tej szkole.
-Chyba chciałaś powiedzieć najseksowniejszy.
Zaczęłam się śmiać, a pozostała dwójka wraz ze mną. Następnie podałam dłoń chłopakami uśmiechając się w jego stronę oczywiście ze wzajemnością.
-Charlotte, ale możesz mówić Lottie.
I na tym momencie swoją obecnością nas zaszczyciła pani od języka angielskiego witając się i siadając przy biurku, aby sprawdzić obecność. Patrząc przy okazji na wypełnioną już salę można było zobaczyć podziały jak w każdej typowej szkole. Na początku oczywiście siedziały osoby, które zaczynały czytać podręczniki- wnioskując to najbardziej zaangażowani uczniowie. Zaraz za nimi po lewej te dziewczyny najbardziej zrobione, wytapetowane i raczej puste. Po prawej raczej ci niczym nie wyróżniający uczniowie, a całkiem z tyłu-no właśnie nikogo nie było.
-Gdzie drużyna? Alisson czy ty coś wiesz na ten temat?- zgaduje, że o wilku mowa. Tyły zdecydowanie zajmowała grupa sportowa.
-Niestety nie pani Howard.
-No nic kontynuujmy bez nich.- odburknęła nauczycielka i zaczęła sprawdzać obecność.
-Charlotte? Ty musisz być nowa racja?
-Zgadza się proszę pani.
-W takim razie witamy cię w naszej szkole!-nauczycielka entuzjastycznie mnie powitała i wróciła do swojego zajęcia.
-----------------------------------------
-Proszę was, abyście zapisali te notatki i sporządzili projekt do końca semestru samodzielnie i..-byłam w trakcie zapisywania zadanie gdy nauczycielka przerwała zdanie, a w klasie trzasneł drzwi.
Spojrzałam się w stronę wyjścia, gdzie stało dosłownie stado chłopaków. Potem wróciłam wzrokiem na nauczycielkę która gotowała się ze złości. Dziewczyny były zapatrzone w całą ekipę, a teraz zaniemówiłam i ja, gdy zobaczyłam Kate szczerzącą i śliniącą na widok zapewne jej obiektu westchnień czytaj nijaki Harry-jeszcze żebym wiedziała który z nich o ten.
-Chciałabym wysłuchać jakiegoś konkretnego powodu waszego spóźnienia, ale nie mam czasu i chce przeprowadzić lekcje dla tych co coś sobą reprezentują. Do ławek już!
Ostro.
-..i nauczyli się na sprawdzian który jest powtórzeniem wiadomości z poprzedniej klasy.- po tym zdaniu spojrzałam na Kate, a ona na mnie i jak to mamy w zwyczaju przewróciłśmy oczami.-O i Pani Robinson wraz z Mitchell wykonają na jutro dwie rozprawki, jak tak bardzo wam się nie podoba wieść o sprawdzianie.
Po tym zdaniu chyba nadszedł najbardziej niewyczekujący moment dla mnie czyli wszyscy spojrzeli się w moją stronę zastanawiając się pewnie kim ja do chuja jestem.
Na szczęście moim wybawcą aktualnie stał się dzwonek i wtedy jak najszybciej się spakowałam i opuściłam sale.
YOU ARE READING
Simply Ordinary
RomanceZwyczajnie zwyczajna historia, czy raczej pełna zwrotów akcji opowieść o dwóch zupełnie innych światach niepodlegająca tylko na kolorowych momentach, ale w dążeniu do porozumienia i kto wie może czegoś więcej? Charlotte i Nathaniel zdecydowanie są w...