Prolog

21.7K 636 198
                                    

Twitter: amaruum1 + #prayforuswatt
Instagram: amaruum.watt

Nigdy nie sądziłam, że uczucie tak piękne, jakim jest miłość, którą wszyscy uparcie chcą się zachłysnąć do nieprzytomności, bywa jednocześnie czymś tak bolesnym, od czego lepiej trzymać się z daleka. Tym bardziej z nieodpowiednimi osobami, przed którymi zawzięcie ostrzegali mnie rodzice, odkąd zaczęłam pojmować, jak silne więzi potrafią wytworzyć się między dwojgiem całkiem obcych sobie ludzi. I to nie tak, że byłam zbyt dumną egoistką, nie chcąc słuchać innych, patrząc tylko na chwilowe szczęście, które miałam dzięki tobie. Ślepo brnęłam w tę relację, która powoli nas wyniszczała, przynosząc wiele cierpienia, bo łudziłam się, że kiedyś i dla nas zaświeci słońce. W końcu każda burza ma swój koniec, więc dlaczego nas to spotkało?

Byłam zbyt zapatrzona w hipnotyzujące spojrzenie twoich ciemnych oczu, którym obdarowywałeś mnie za każdym razem, gdy zostawaliśmy sami, w atmosferze pełnej napięcia i pożądania. To sprawiało, że moje nogi miękły, a serce jakby przestawało bić - tylko po to, żeby zaraz rozpocząć pracę ze zdwojoną siłą.

Zachłysnęłam się twoją obecnością, ciepłem i poczuciem przynależności do kogoś w świecie pełnym kłamstw i zbierającej żniwo śmierci. Dopiero później odkryłam, że kiedy się zjawiałeś, wraz z tobą pojawiała się ta cholernie paraliżująca ciemność, która nie odstępowała cię na krok. Ona spowijała mrokiem wszystko, co znalazło się w jej zasięgu. Otulała mnie swoimi szponami, dając mylące poczucie bezpieczeństwa, które od początku zawdzięczałam tobie. Jednak nawet to nie stanowiło przeszkody dla błogiego uczucia, które przychodziło w twojej obecności.

Popełniłam grzech niewybaczalny. Zgrzeszyłam, oddając się cielesnej pokusie, przed którą ostrzegała mnie mama. Jednak ona nie wiedziała, że czyn popełniony z miłości nie sprawił, że czułam się splamiona.

On sprawił, że rozkwitłam. Rozkwitłam jak białe lilie w kościele świętego Antoniego, do którego mnie zabrałeś.

Oboje staliśmy się dla siebie nieodłącznym elementem codzienności. Źródłem pragnienia, które bywa zakazane, i miłością nie do zdobycia, która nas gubiła. Jednak ja to lubiłam - zatracać się razem z tobą. Robiłam to przez ciebie i dla ciebie.

A teraz módl się za nas.

Bo każdy zasługuje na odkupienie.

Pray for us | JUŻ W SPRZEDAŻYWhere stories live. Discover now