50

1K 124 1
                                    

Mark wszedł do pomieszczenia i zaniemówił na widok jaki tam zastał. Chłopak wyglądał jak siedem nieszczęść.

- Hyuck? Co się dzieje?! - podbiegł do niego i również uklęknął biorąc jego twarz w swoje dłonie.

- Nic takiego, chyba się czymś zatrułem wczoraj.

- Nie kłam.

- Nie kłamię.

- Kłamiesz, widzę po twoich oczach.

- Mark...

Ciemnowłosy otulił go swoimi ramionami, jedną z dłoni włożył w jego włosy, a druga zataczała kółka na jego plecach. Chciał, żeby młodszy się uspokoił, był cały roztrzęsiony.

- Powiesz mi, co naprawdę się stało?

- Nie, nie teraz.

- Ale kiedyś mi powiesz?

- Nie wiem. Nie będę ci niczego obiecywać, nie wiem co będzie w przyszłości.

- Dobrze, ale teraz się uspokój. Chodźmy stąd, podłoga nie jest zbyt wygodna.

Hyuck posłusznie wstał i podreptał z powrotem do swojej sypialni. Wszedł do łóżka i schował się pod kołdrę, czuł się jak największa porażka tego świata. Tak bardzo nie chciał, żeby ktoś widział go w tym stanie. Zawsze starał się ukrywać swoją słabszą stronę, a teraz w jednym momencie wszystko się posypało, i to jeszcze przed osobą, której za nic w świecie nie chciał tej strony pokazywać.

Poczuł jak łóżko ugina się pod ciężarem drugiego chłopaka, który po chwili znowu go przytulił. Nie odzywał się do niego ani słowem, co trochę zdziwiło Donghyucka. Zazwyczaj ludzie w takich sytuacjach próbują dowiedzieć się jak najwięcej za wszelką cenę, a Mark po prostu milczał. Czy to możliwe, że rozumiał jak czuł się młodszy? Był mu bardzo wdzięczny, że nie zadawał bezsensownych pytań, ale wiedział, że pewnie w tym momencie próbuje ułożyć sobie w głowie alternatywny przebieg zdarzeń.

Zamknął oczy rozkoszując się ciepłem ciała ciemnowłosego. Mógłby trwać w jego uścisku do końca życia, jednak nie był pewien, czy Mark powiedziałby to samo.

gestures ➵ markhyuckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz