-Podjechać po ciebie?
-W sumie możesz. Dziękuję.
-Tam gdzie zawsze?
-Dokładnie.
Rozłączyłam się i włożyłam telefon do torebki. Potem kiwnęłam na Artura prosząc o rachunek.
-Weronika, muszę wracać do pracy- powiedziałam i wstałam z krzesła- ja zapłacę.
-L-laura...
-Hm?- spojrzałam na dziewczynę przykładając kartę do czytnika- dzięki Artur.
-Czy jeszcze się spotkamy?- zapytała błagającym głosem dziewczyna.
-Po co?- zapytałam idąc w kierunku wyjścia.
-Ja...-głos Weroniki brzmiał bardzo niepewnie.
Spojrzałam na nią z zażenowaniem na twarzy i odpowiedziałam.
-Raczej nie. Muszę lecieć. Na razie.
Na parkingu zobaczyłam mój samochód, a w nim Filipa. Rozglądając się na boki czy nic nie jedzie przeszłam do samochodu. Wsiadłam do środka.
-Cześć, Filip- pocałowałam chłopaka w policzek.
-Cześć, mała. Co tu robiłaś?- zapytał wycofując.
-Byłam na kawie. Mówiłam.
Filip spojrzał na mnie pytająco, ale tylko przewrócił oczami.
Wyjechaliśmy na jezdnię, która była wyjątkowo pusta jak na tę porę dnia.-Jedziemy do hotelu?- zapytał chłopak.
-Tak, tak.
Nagle Filip odwrócił szybko wzrok na drzwi przed kawiarnią.
-Ja pierdole- krzyknął.
-Co jest?
-Czy tam kurwa stała jebana Weronika?
-Och, tak. To ona.
Chłopak zatrzymał się na czerwonym świetle i spojrzał na mnie.
-Laura, nawet mi nie mów, że się z nią widziałaś. Nie mów mi tego.
-Miałyśmy przypadkowe spotkanie na mieście. Poszłyśmy tylko na kawę. Nic więcej- próbowałam się wytłumaczyć.
-Laura!- Filip na mnie krzyknął.
-Co?- spojrzałam na niego zdziwiona, że podniósł głos.
-Nie pamiętasz już jak się zachowała?- znów krzyknął podirytowany.
-Pamiętam, nie mam zamiaru się iść z nią ruchać- powiedziałam, a potem cicho się zaśmiałam.
-No nie wiem- głośno westchnął.
Skarciłam chłopaka wzrokiem za jego odpowiedź.
-Laura, proszę. Bądź kurwa ostrożna- powiedział.
-Nie ma problemu. Będę uważać.
-Nie chce jej więcej widzieć z tobą.
-Dobrze, tato- odpowiedziałam słodkim głosem.
-Grzeczna dziewczynka- odpowiedział i pogłaskał mnie po głowie.
-Dobra, ta rozmowa brzmi jakbyśmy się regularnie ruchali- zaśmiałam się.
Filip zrobił minę jakby był obrzydzony, a gdy uderzyłam go w rękę zaczął się śmiać.
-Co ona właściwie tu robi?- zapytał z ciekawością w głosie.
-Nie mam pojęcia- podniosłam ramiona do góry na znak, że nie wiem.
-I tak przypadkiem się spotkałyście po tylu latach? Akurat byłyście w tym samym miejscu, mimo, że ona wyjechała za granicę?- powiedział ze zwątpieniem.
-Filip, naprawdę nie wiem. Nie miałam zbyt dużo czasu na rozmawianie z nią. Z resztą średnio interesuje mnie jej życie. I tak jej więcej nie zobaczę.
-Może i masz rację.
Podjechaliśmy pod hotel, podziękowałam Filipowi i zamówiłam mu taksówkę, by miał czym wrócić do domu.
-Hej, Laura.
-Tak?- zapytałam patrząc na chłopaka.
-Wpadniesz do nas w sobotę? Julia ciągle pyta kiedy przyjdzie jej ukochana ciocia- chłopak zaśmiał się.
-Jakbym mogła odmówic tej cudownej dziewczynce- odpowiedziałam i weszłam do hotelu.
Po wejściu podeszłam do recepcji.
-Dzień dobry, proszę pani- powiedziała recepcjonistka.
-Cześć, Natalia. Działo się coś jak mnie nie było?- zapytałam biorąc dokumenty z biurka i przeglądając je.
-Pani Nikola szukała pani.
-Ona zawsze mnie szuka- przewróciłam oczami.
Natalia cicho się zaśmiała, a ja podniosłam wzrok. Wtedy dziewczyna przestała się śmiać. Uśmiechnęłam się do niej lekko.
-Dobrze- powiedziałam zamykając dokumenty- idę do swojego biura. Jak coś wiesz, gdzie mnie szukać.
-A, proszę pani. Pamięta pani, że szukaliśmy kogoś do pracy? Zgłosiło się parę osób i wybraliśmy dzisiaj jedną na dzień próbny. Będzie chciała pani z nią porozmawiać? Będzie za jakąś godzinę.
-Och, tak. Niech do mnie przyjdzie.
-Oczywiście.
Ruszyłam korytarzem do skrzydła hotelu w którym znajdowały się biura. Minęłam po drodze kilku pracowników i weszłam do swojego, przeszklonego gabinetu. Rzuciłam na zaśmiecone biurko torebkę, a sama wyczerpana usiadłam na fotelu.
Chwilę myślałam. Myślałam o Weronice. O tym co było. Już tak nie bolało, ale wciąż coś ściskało mnie w sercu, gdy ją widziałam. Była jeszcze ładniejsza niż kiedyś. Coraz trudniej było od niej oderwać wzrok. Ale to co było, już minęło. Ona była przeszłością. Na szczęście. Po chwili błądzenia myślami w chmurach, włączyłam komputer i zajęłam się uzupełnieniem zaległych dokumentów dotyczących hotelu. Zajęło mi to ponad godzinę. Usłyszałam pukanie do drzwi, zobaczyłam Natalię.-Wejdź- krzyknęłam.
-Pani Lauro, przyszła ta kobieta o której pani mówiłam. Mogę ją wpuścić?- zapytała.
-Oczywiście. Wpuść ją.
Chwilę po tym kobieta weszła do biura.
-Proszę siąść- powiedziałam nieodwracając wzroku od ekranu komputera.
-Laura?- zapytał głos.
Kurwa. No przecież to ten sam głos. Nawet nie musiałam patrzeć.
-O, Weronika.
Próbowałam nie brzmieć na rozczarowaną i zdenerwowaną zaistniałą sytuacją.
-Co ty...tu robisz?- zapytała.
-Zarządzam tym hotelem i jak widzę chcesz w nim pracować- rzuciłam próbując zachować profesjonalizm.
-Tak...- odpowiedziała dziewczyna patrząc się w mój dekolt.
-Patrzysz się na moje cycki?
Weronika podniosła wzrok.
![](https://img.wattpad.com/cover/199122949-288-k471764.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Wyświetlono 2 •ZAKOŃCZONE•
RomanceCzasami w naszym życiu pojawia się ktoś, kto zupełnie nie powinien się ponownie w nim znaleźć. 22.05.20- #1 lesbijki 12.01.21- #1 girls 05.05.21- #1 lesbians 25.08.21- #1 holiday 20.09.21- #1 socialmedia