Messege 45

167 21 23
                                    

martinusgunnarsen
Nie starajcie się, to nic nie da :) 

~~

Wysłałem wiadomość po czym spojrzałem na sufit pokoju. Szary, brudny sufit. Czego się spodziewaliśmy? Cały mój pokój tak wygląda. Tapeta odchodzi od brudnej ściany, meble wyglądają jakby miały zaraz upaść, a moje łóżko to nawet nie łóżko, a zwykły obdarty materac. Tak żyłem ja, przez kilkanaście lat. A Marcus, Emma? Ich pokoje pokryte były świeżymi kolorami, meble wyglądały jakby miały zaledwie tydzień. Rodziców nic nie interesowało to, że prawie umierałem w szpitalu. Ich nie interesowałoby nawet to, kiedy ma odbyć się mój pogrzeb. Przyzwyczaiłem się do tego, by żyć z tym, że moi właśni rodzice się mną nie interesują. To zawsze Emma i Marcus byli dla nich ważniejsi. Gdy im się polała krew z nosa zaczęli histeryzować czy nie pojechać z tym do szpitala. Jednak gdy mi się lała? Zlali to i wrócili do swoich czynności. Nie byłem tutaj dla nich synem. Byłem śmieciem, wyrzutkiem, który jest warty tyle co jeden marny grosz, z którego nic nie wyrośnie. Jestem dla nich zwykłą maszyną, tworzącą pieniądze. Nic dziwnego. Normalność z jaką żyję od kilku lat. 
Spojrzałem na bandaż ręce. Nie - to nie ściema. Nie ściemniam z tym, że się tnę. Robię to. Okazuje to moją słabość jaką przeżywam w tym momencie. Niektórzy mogą pomyśleć, że jest to głupie. Kaleczyć się, by chociaż zapomnieć o problemach. Ba, nie spodziewaliście się. To działa na zaledwie 10 sekund po czym znika. Więc dlaczego ja to robię? Chce pokazać im jak bardzo mnie zniszczyli. Jak bardzo rzucili mną o ścianę jak bezwartościowe gówno. Mimo tego, jak bardzo Marcus stara się to wszystko naprawić - jest za późno. Za późno. Kto by się spodziewał, że taki chłopak jak ja, śpiewający i pełny życia na scenie tnie się? Cóż. Tylko idiota. 
Wstałem z telefonem w ręce. Położyłem go na półce a następnie zdjąłem bluzkę ukazując gołą klatkę piersiową z dwoma naszyjnikami. Naszyjniki... Dostałem je od ważnej mi osoby, która opuściła mnie zostawiając mnie w tym piekle. Tym kimś była Silje - Najstarsza z naszej czwórki. To dzięki niej miałem chęć życia. Jednak w raz z jej odejściem moja chęć życia odeszła. Wyparowała. 
Zdjąłem bandaże, która były od dłoni po ramiona. Ustawiłem telefon po czym zrobiłem zdjęcie. Z każdym dniem czułem się coraz gorzej. Coraz mniej jadłem. Moje ciało upadało wraz z kilogramami. Nie interesowało mnie już to, czy umrę teraz, za tydzień, za miesiąc, czy za kilka lat. Chciałem im tylko udowodnić, jak bardzo mnie zniszczyli. 
Więc.. Co zrobię z tym zdjęciem? Otóż.. Wstawię go tam, gdzie na pewno zobaczy je milion osób... Instagram.

~~

marcusandmartinus


Cześć. Tutaj Martinus i mam dla was informację. Od pewnego czasu chodzą po necie plotki, że "Martinus jest coraz bardziej nieobecny na koncertach, a każdy jego uśmiech jest wymuszony". Cóż, myślicie dobrze drogie MMer's. Myślicie dobrze. Chcecie wiedzieć dlaczego tak się dzieje? Cóż. Już wam mówię. 
Wszystko zaczęło się jakieś 15 lat temu, gdy ja i Marcus mieliśmy 2 lata. To od tamtego czasu dla moich rodziców stałem się tylko śmieciem i gównem, które nie miało szansy na nic. Marcus był dla nich jak oczko w głowie a ja? Byłem dla nich nic nie warty. Gdy jemu coś się stało - latali za nim jak pokraki szukając rozwiązania w kilkunastu szpitalach. Jednak gdy mnie się coś stało? Ignorowali to, tak jak mnie. To właśnie wtedy moja najstarsza siostra Silje się mną opiekowała. To ona zawoziła mnie do szpitali, to ona poprawiała mi humor. Z latami wszystko stawało się tylko gorsze. Gorsze i okropniejsze. Silje odeszła. Odeszła by założyć swoją rodzinę, daleko od Norwegii. Zostawiła mnie, a moja część ciała, która miała ochotę walczyć poddała się i zniknęła. 
W wieku 7 lat, rok po odejściu Silje urodziła się Emma. Moja 10 letnia siostra. Wraz z jej pojawieniem stawało się tylko gorzej. To właśnie w tym wieku Marcus się ode mnie odwrócił. Zwalał na mnie każdą swoją najmniejszą sprawę. Pomyślicie, dlaczego tak się stało? Odpowiedź jest prosta. Fałszywi ludzie. Nagadali mu kłamstw na mój temat tylko po to, by zniszczyć mnie jeszcze bardziej. I co się stało? Mój własny brat im uwierzył zamiast mnie. Swojemu bliźniakowi. Który pomagał mu i wspierał go przez 7 lat swojego życia. W wieku 12 lat rodzice odkryli nasz talent. Jednak jak pisałem wyżej. To Marcus zawsze był ich ulubieńcem. Traktowali go jak syna z talentem. Mnie? Mimo, że miałem ten sam talent co Marcus, traktowali mnie jak maszynę do pieniędzy. Każdy mój własny pieniądz przeznaczali dla siebie. Po 10 latach wyżywania się na mnie, chce powiedzieć, że mam tego dość. Mam tego dość, jak moi właśni rodzice traktują mnie jak błoto wymieszane gównem. Mam dość tego, że jestem dręczony w szkole. Mam dość tego, że nie traktują mnie jak każdego innego człowieka. Z równością. Widzą we mnie pluszaka do bicia? Nie jestem zabawką. Jestem zwykłym człowiekiem, który ma chęć do życia. Jeden człowiek powiedział "Ludzie znają dziś cenę wszystkiego, nie znając wartości niczego". Taka jest prawda, której nikt sobie nie umie uświadomić. Nie umiecie poznać wartości innego człowieka. Nie umiecie pojąć co on przechodzi. Człowiek zabija człowieka. Psychicznie i fizycznie. 
Moim zdjęciem, które ukazuje moje ciało w kreskach chce udowodnić to, jak bardzo ludzie mnie zniszczyli. Jak bardzo pogrążyli mnie. Jak bardzo przez nich straciłem wartość. Dla niektórych jestem jak błoto wymieszane z gównem i innymi śmieciami. Jednak dla was - MMer jestem kimś wartościowym. Dzięki wam czuje się chociaż odrobinę cieplej na sercu. Dzięki wam wiem jak czuć się coś wartym. 
Przepraszam was. Ale niektórzy z was, Ci, którzy traktują mnie jak śmiecia. Karma kiedyś wróci. Z potrójnym bólem. Nie poczujecie się tak jak teraz. Poczujecie się gorzej. Zawsze tak jest. Karma wraca mimo tego, co zrobiliście. Zrozumiecie to - co zrobiliście jak sami tego doświadczycie. 
Przepraszam rodziców. 
Za to, że nie potrafiłem być genialny. Że nie jestem taki jak Marcus lub Emma. 
Przepraszam Silje. 
Że nie potrafię walczyć tak, jak kiedyś gdy byłaś u mojego boku. 
Przepraszam Cię Marcus. 
Za to, że nie daję sobie pomóc. 
Przepraszam Zara. 
Za to, że jestem dla ciebie problemem piszącym codziennie, po dwie zasrane wiadomości. 
Przepraszam was MMer. 
Przepraszam za to, że odchodzę. 
Odchodzę już na zawszę. 
Już nie ma Marcus & Martinus. 
Jest tylko Marcus. 

~-~
1044 słów bez notki. 
Szczerze czytając to, chce mi się płakać :'c 
Przepraszam was za to :'0 

"Im Sorry" ~ [Martinus Gunnarsen]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz