one

111 18 1
                                    

normalny dzien.

wszystko dobrze.

lustro.

ja.

wspomnienia.
                                                                                                                                  ~

spokojny dzien, taehyung wlasnie szedl na terapie do pani park kilka budynkow dalej. sluchal swojej ulubionej playlisty na spotify, ale uwazal, by przypadkiem ekran telefonu nie zgasl, przeciez tam tez mozna zobaczyc swoje odbicie. wlasnie dlatego urzadzenie dziewietnastolatka wygladalo jak miliony malych pajeczynek porozmieszczanych na roznych czesciach smartphona. kilka krokow dzielilo chlopaka od wejscia do dosc obszernego budynku, w ktorym odbywaly sie sesje terapeutyczne. wielkie brzozowe drzwi z minimalistycznymi zdobieniami. pierwsze zapukanie. cisza. drugie. cisza. trzecie. skrzypniecie otwieranych drzwi przez lekko poddenerwowanego blondyna. pierwszy krok, spokoj. drugi, nagle przerazenie. trzeci, dzwiek sygnalu telefonu taehyunga. czwarty, piaty, szosty
- halo? karetka? prosze przyjechac na...
                                                                                                                                  ~

- p-pani park, o-ona... - przerwal na chwile. - ona nie zyje. - wydusil w koncu z ciebie mlody kim, ktory probowal przedstawic cala sytuacje swojej rodzicielce, ktora jako jedyna postanowila go wspierac w doroslym zyciu. przebieg zdarzen musial jak najszybciej trafic w rece policji, by znalezc morderce.
- krew. duzo krwi. - wydukal. - m-miala w rece n-noz. zakrwawiony noz. - powiedzial troche ciszej. - a-ale to nie wygladalo na samobojstwo tak? przeciez pani park by tego nie zrobila prawda? nie zostawilaby mnie przeciez! - zaczal histeryzowac chlopak.
- kochanie, wiem ze to nie jest dla ciebie latwe, zrobie wszystko co w mojej mocy zeby ci pomoc jasne? uspokoj sie prosze, kochanie... - przytulila swojego jedynego syna, ktory momentalnie wtulil sie w jej ramie i zaczal cicho lkac.
- c-co teraz z terapia? j-ja jeszcze tego potrzebuje. - szepnal taehyung, podnoszac glowe, by popatrzec swoimi zaplakanymi oczami w te matki.
- znajdziemy kogos nowego, ale wydaje mi sie ze na razie powinienes odpoczac synku. - powiedziala czule, po czym ucalowala mlodszego w czolo. - wiesz cos jeszcze kluczowego jezeli chodzi o pania park? ja pojde wszystko powiedziec, nie chce zebys teraz sie przemeczal.
- n-nie, to wszystko. - powiedzial nieco spokojniej, ale ciagle sie jakajac.
- dobrze, pojde juz, nie wychodz z domu prosze. zostaniesz dzisiaj u mnie, nie bedziesz w takim stanie szedl samemu do siebie.
                                                                                                                                  ~

- taehyung obudz sie! - krzyknela matka, do krzyczacego chlopca.
- c-co sie dzieje. g-gdzie pani park? - wydukal mloszy, masujac sie w okolicy szyi. krzyk ewidentnie go wymeczyl.
- krzyczales, cos ci sie snilo? - zignorowala pytanie syna.
- m-mialem to wszystko przed oczami. b-boje sie. - odpowiedzial podkulajac kolana tak, aby swobotnie polozyc na nich brode.
- nie boj sie kochanie, wszystko dobrze. sprobuj zasnac, prosze. - powiedziala spokojnym glosem rodzicielka chlopca.
-mhm... postaram sie. dobranoc... i przepraszam, ze cie obudzilem. - mowiac to polozyl sie, przykrywajac sie biala pierzyna po sama szyje.
- dobranoc taes... - szepnela matka, po czym wyszla z pokoju syna.
                                                                                                                                  ~

- posluchaj to wszystko dla twojego dobra...
- ale ja nie chce stad wyjezdzac! nie zostawie cie tutaj! - krzyknal blond chlopak.
- znalazlam dla ciebie terapeute. - zaczela spokojnie. - jeon jeongguk. mlody chlopak, na pewno pomoze ci z tego wszystkiego wyjsc. ma bardzo dobre opinie jako terapeuta. moze przy okazji poznasz jakichs nowych znajomych? - poglaskala syna po ramieniu. - nie nastawiaj sie od razu tak sceptycznie. moze faktycznie bedzie fajnie?
- j-ja nie wiem. musze to przemyslec - wstal, by zaraz wyjsc z domu biorac tylko telefon i sluchawki. po kilku minutach byl juz na swojej ulubionej polanie. przychodzil tu zawsze, gdy chcial zostac sam, czy chcial cos przemyslec. nikt tutaj nie przychodzil, czasami chlopak mial wrazenie, ze tylko on znal to miejsce.

" Jeon Jeongguk" wpisal w przgladarke, a zaraz jego oczom ukazalo sie milion artykulow o tym czlowieku. " 23-letni terapeuta, swoich pacjentow przyjmuje w swoim mieszkaniu na obrzezach busan. telefon kontaktowy ********* {kliknij by zobaczyc wiecej}"
- moze jakies zdjecia? - mruknal do siebie zaciekawiony osoba terapeuty taehyung. po kliknieciu zakladki "zdjecia" oczom chlopca ukazal sie czarnowlosy mezczyzna, o umiesnionej budowie ciala. do caloksztaltu jego osoby nie pasowala twarz, ktora wygladala jak u jakiegos nastolatka. czarne oczy, ktore wygladaly jakby mialy zaraz przeszyc taehyunga na wylot.
                                                                                                                                 ~

zmeczony dosc dlugim spacerem chlopiec wrocil do domu poznym wieczorem. bylo to u niego normalne, wiec matka nie zadawala zbednych pytan gdzie byl jej syn lub dlaczego tak dlugo go nie bylo. ona bardzo dobrze wiedziala ze on jej nie powie. wszedl za rodzicielka do salonu, ktora gestem reki przekazala aby usiadl razem z nia na kanapie.

- okej, kiedy mam tam jechac? - przerwal niezreczna cisze mlodszy.
- najlepiej pojutrze, mieszkanie juz jest gotowe, wystarczy, ze jutro zawioze cie do ciebie zebys mogl sie na spokojnie spakowac. - usmiechnela sie po czym dodala - lepiej sie juz poloz, jutro moze byc meczacy dzien. - wstala, aby udac sie najpewniej do swojej sypialni. - pierwsze spotkanie z panem jeonem masz w czwartek, wiec bedziesz mial dwa dni zeby sie zaklimatyzowac w nowym miejscu. ciesze sie, ze sie zgodziles. - dopowiedziala przez ramie i zniknela za drewnianymi drzwiami.

Ai ajuns la finalul capitolelor publicate.

⏰ Ultima actualizare: Aug 11, 2019 ⏰

Adaugă această povestire la Biblioteca ta pentru a primi notificări despre capitolele noi!

mirror ⋮ gguktaeUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum