Prolog

134 10 3
                                    

Mała Victoria siedziała w ogrodzie rezydencji Burke i bawiła się lalkami. Kilka metrów od niej siedziały jej matka i babka. Prowadziły uprzejmą rozmowę, mimo iż teściowa z synową nie przepadały za sobą. 

- Toż za dwa lata nasza Victoria idzie do szkoły? - zapytała babka przyglądając się porcelanowej lalce, która latała w powietrzu przed dziewczynką. 

- Tak - potwierdziła Narea i uśmiechnęła się do swojej córki.

- A kiedy kolejne dziecko? - starsza kobieta nie dawała za wygraną. Wchodziła na grząski temat po raz kolejny w ostatnim miesiącu. 

- Raczej nie zdecydujemy się na kolejne dziecko - mówiąc to, Narea dotknęła swojego brzucha. Pamiętała, jakie katusze przechodziła przy porodzie swojej pierworodnej. Lekarz zaznaczył jej, że kolejny poród może oznaczać dla niej śmierć, a kobieta nie chciała sprawdzać tej hipotezy. 

- A co z dziedzicem rodu Burke? - obruszyła się Glorina i ostentacyjnie machnęła dłonią, okazując swoje niezadowolenie. - Jak mogłam wybrać synowi kogoś takiego jak ty? - po raz kolejny zdecydowała się wbić synowej szpilkę. Jednak, gdy Narea nie zareagowała, babka wstała i odeszła w stronę rezydencji. Dopiero wtedy młoda kobieta pozwoliła sobie na uronienie łzy, którą na nieszczęście, zobaczyła jej córka. 

Victoria podbiegła do mamy i opierając się o kolana matki, kciukiem starła z jej policzka słoną kroplę. 

- Wszystko dobrze, mamusiu? - zapytała obserwując kobietę zmartwionym wzrokiem. To wtedy Narea uspokoiła się. 

- Tak kochanie. Po prostu zdecydowałam o czymś bardzo ważnym - odpowiedziała i ucałowała swoją córkę w czoło. 

- O czym? - zaciekawione dziecko wlepiło swoje ciemne oczy w matkę, która jedynie pokiwała przecząco głową, dając znak, że dziewczynka nie musi o tym wiedzieć. Mimo to, w jej głowie narodziła się odpowiedź:

~ Nie pozwolę, byś trafiła na taki sam los jak ja. Pozwolę ci decydować

Oficjalny start: 1.10.2019

Przeciw światuWhere stories live. Discover now