🔪 Druga próba

535 39 0
                                    

Koniec nadejdzie dziś...

Po raz ostatni przywołuję w swoich myślach wspomnienie o blondynce. Dziewczyna uśmiecha się do mnie uroczo, kiedy leżymy w namiocie na łące. Nasze palce są splecione, a policzki nieznacznie się ze sobą stykają. Mogę wyczuć jej rumieńce oraz uniesione kąciki ust. Jest szczęśliwa. I właśnie o to mi chodziło od samego początku. Chwilę później dziewczyna wtula się w mój bok, przerzucając dłoń przez moją klatkę piersiową. Uśmiecham się na to i przyciągam ją bliżej do siebie, układając dłonie w okolicach jej łopatki. Nie wiem, ile dokładnie tak leżymy, ale na zewnątrz zaczyna już powoli świtać. 

Myśl o blondynce odchodzi tak szybko, jak szybko nadeszła.

Tym razem przywołuję w swoich myślach obraz Camili. Brunetka ciągnie mnie powoli do sypialni, uśmiechając się przy tym słodko. Podziwiam jej kobiece kształty, układając dłonie na jej kubańskim tyłku. Nie mogę się powstrzymać i ściskam go, popychając kobietę na łóżko. Sama zajmuję miejsce obok niej, obejmując ją ramieniem. Cabello wtula się we mnie mocno, na co daję jej buziaka w czoło i głaszczę po plecach. Dopiero wtedy czuję wszech ogarniające szczęście. Czuję się szczęśliwa przy Camili. Z nią. U niej. Czuję się... kochana. Właśnie tak.

Myśli o blondynce odchodzą, zostaje obraz Camili. Uśmiecham się na to. Camz. Moja Camz.

Spoglądam na swoje odbicie w lustrze. Mam lekko podkrążone oczy i rozciętą wargę od częstego przygryzania jej. Może dobrze, że brunetka wyszła do sklepu, bo nie chciałabym, żeby widziała mnie w takim stanie.

Sięgam do szafki na górze i wyciągam z niej pudełko antydepresantów. Wysypuję kilka tabletek na dłoń, patrząc na nie uważnie. Przełykam ciężko ślinę, a następnie wsypuję wszystkie do ust, popijając wodą.

Siadam na podłodze, opierając się plecami o ścianę i obracam w palcach żyletkę. Oblizuję wargi, zahaczając opuszkami palców o brzegi przedmiotu. Sprawdzam, w którym miejscu jest najbardziej ostro i właśnie tym brzegiem przejeżdżam sobie mocno po nadgarstku. Od razu pojawia się strużka krwi, więc robię jeszcze kilka takich nacięć. Potem powtarzam dokładnie to samo na drugiej ręce i udach.

Żegnaj, Camz. Żegnaj, świecie.

Myśli samobójcy || Camren FF || ✅ Where stories live. Discover now