©4®

23 1 3
                                    

Z dedykacją dla Manglesamobujca7 która tak długo czekała na dalszy rozwój tej książki

--------------------------------------------

#Rano#
•Horror•
To była ciężka noc. I to bardzo. Na szczęście dziś jest sobota i mogę odespać. Ale niestety... Przypomniało mi się, że muszę ogarnąć dom, zrobić zakupy i zająć się mamą. Ehhh... Czyli nie pośpie... Ku!wa.

Leniwie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Ogarnełam się i zeszłam na dół do kuchni gdzie siedziała już moja mama.
- Dzień dormy mamo. Jak się dziś czujesz?- pocałowałam ją w głowę na dzień dobry.
- Bardzo dobrze. Odkąd się dowiedziałam, że rak powoli znika to z dnia na dzień czuje się coraz lepiej- powiedziała uśmiechając się do mnie szeroko.
- Bardzo się cieszę z tego powody- mówię i robiąc dwie kawy.
- Ja tak samo- uśmiecha się jeszcze szerzej a ją jej podaje jeden kubek. Kocham ją i to bardzo.
- Kocham cię mamo- napisałam się łyka gorącej kawy.
- Ja ciebie też córeczko- uśmiechnęłam się i wypiłam szybko kawę
- Będę się zbierać, muszę zrobić zakupy- pocałowałam mamę w polik i poszłam do pokoju po plecak i pieniądze. Po chwili już wyszłam z domu.

Zaczekam się kierować w stronę pobliskiego supermarketu. Przeciągnęłam się ziewając cicho. Jestem tak niewyspana, że mogła bym zapaść w sen zimnowu i przespać jeszcze całe lato. Najlepiej cały rok.

Po kilku minutach znalazłam się w środku sklepu. Wzięłam telefon i włączyłam notatnik gdzie miałam listę zakupów. Zaczęłam wkładać do koszyka wszystko co miałam na liście i jeszcze jakieś rzeczy które widziałam na półkach.

W jednej z alejek dostrzegłam Lust'a. Wyglądał na jeszcze bardziej niewyspanego niż ja. Miał strasznie podkrążone oczy. Wyglądał jak siedem nieszczęść. Postanowiłam do niego podejść i dowiedzieć się czegoś więcej. Jak postanowiłam tak też zrobiłam

- Hej Lust, jak tam?- położyłam rękę na jego ramieniu. Ten się od razu wzdrygnął i odsunął odemnie. To było trochę dziwnie.

- N-nic ciekawego- odwrócił wzrok. Trochę dziwnie się zachowuje. I w dodali się jąka.

- Wszystko dobrze?- zapytałam z "troską" w głowie. Dobrze umiem udawać troskę czy smutek. Nauczyłam się tego w poprzedniej szkole gdy chciałam coś od kogoś wyłudzić.

- Tak, nie musisz się martwić- zaciągnął rękawy na dłonie i schowal je do kieszeni bluzy. Wtedy dostrzegłam na jego szyji dość sporego siniaka. Jakby ktoś go podduszał.

- Kto ci to zrobił?- położyłam rękę na jego szyji delikatne przejeżdżając po jego siniaku kciukiek. Ten złapał mnie za nadgarstek odsuwając moją rękę od siebie.

- Nie dotykaj... Proszę- spojrzałam w jego oczy. Jeszcze nigdy nie widziałam tyłu negatywnych emocji w jednym spojrzeniu. Było można w nich dostrzec bez problemu smutek, żal, złość, gniew, strach, lęk, wstręt jak i wstyd. Teraz serio zrobiło mi się go żal.

- K.. Kto cię tak skrzywdził..?- aż głos mi się załamał. Pierwszy raz w życiu. Nie powiem, zdziwiło mnie to bardzo.

- Wszyscy. Każda osoba która ze mnie drwi- do jego oczu zaczęły napływać łzy- a jeśli chodzi o ślady na szyji to zrobił mi je jakiś typek który postanowił mnie przeruchać w jakiejś alejce gdy wracałem z pracy. Bo czemu by nie. Przecież od tego jestem- w międzyczasie jak to mówił, łzy zaczęły mu spływać z oczu. Przytuliłam go mocno. Z początku się zdziwił ale po chwili oddał przytulasa chowając swoją twarz w zagięciu mojej szyji. Chyba mu tego brakowało.

- Słuchaj, zrobię szybko zakupy i pójdziemy do mnie. Co Ty na to? Poprosimy moją mamę by zgłosiła to na policję- spojrzał na mnie wycierając łzy z policzków.

- N-nie chce się n-narzucać- pościł mnie znów chowając ręce do kieszeni.

- Nie będziesz się narzucać. Moja mama ci pomoże. Ona też była w młodości zgwałcona. Powie ci jak sobie z tym poradzić- wyglądał na nieźle zdziwionego.

- No... No dobrze, dziękuję- uśmiechnął się do mnie prawie, że nie widocznie. Złapał do za rękę i szybko poszłam po resztę rzeczy z mojej listy. Następnie do kolejki. Poczekaliśmy chwilę i za wszystko zapłaciłam. Wzięłam zakupy. Lust się uparł by wziąść jedną z siatek.

Poszliśmy w stronę mojego domu. Po drodze rozmawialiśmy o sobie. Dowiedziałam się, że jego mama zmarła w wypadu samochodowym dwa lata temu. Od tamtej pory jego tata choruje na serce. Nie ma za ciekawego życia. To trzeba przyznać

Po chwili znaleźliśmy się w moim domu. Wpuściłam go do domu. Poszliśmy do kuchni wypakować zakupy. W tym momencie do kuchni weszła moja mama.

- A to kto? Twój chłopak?- zapytała kobieta uśmiechając się głupio. Poczułam jak policzki zaczynają mnie lekko piec. Kątem oka spojrzałam na Lust'a. Również się lekko rumienił.

- N-nie, kolega z klasy. Chcę mu pomóc- zaczęłam chować zakupy. Jak tak się zastanowić to Lust jest nawet przystojny... O czym ja w ogóle myślę?! Przecież to jest moja ofiara! Ale... Kurwa... Chyba Lust zaczyna mi się podobać..

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 21, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Klif samobójców |HumanBoyLustxHumanGirlHorror|Where stories live. Discover now