Tom II, Rozdział 22: Grób [150/342]

104 10 2
                                    


Pogoda była czysta, wiatr łagodny, a słońce jasne.

Światło słoneczne oblało ciemnozieloną trawę, kąpiąc ją w delikatnym blasku. Powietrze wypełniał nikły zapach świeżej trawy i kwiatów. Wszystko wydawało się spokojne i piękne.

Dzisiaj Fiennes skończyłby 38 lat. Wierni kinomaniacy z całego świata zebrali się na cmentarzu Forest Lawn w Los Angeles. Trzymali plakaty, płyty DVD lub karty filmowe z przebiegu kariery Finnesa. Wokół mogiły rozstawiono świece, a na samym grobie ułożono świeże kwiaty. Wszyscy wspólnie modlili się za zmarłą gwiazdę filmową.

Nikt nie był głośny ani się nie awanturował. Fani aktora często zerkali na jego wizerunek, który był umiejscowiony na nagrobku. Ich zagapienie zwykle trwało od jednej do pięciu minut. Kiedy się z niego otrząsali, uśmiechali się jeszcze bardziej gorzko.

Kiedy część fanów odchodziła, inni przychodzili, aby okazać swój szacunek.

Mężczyzna na zdjęciu uśmiechał się kącikiem ust. W jego oczach czaiły się wesołe błyski, tak jakby wszystko, co widział można by opisać w czterech słowach: łagodna bryza, lekkie obłoki.

Życie Fiennesa przypominało gigantyczną górę, ciągle obciążającą jego barki. Mógł jedynie traktować wszystko lekko, aby przyjemnie żyć. Dlaczego ktoś miałby sam utrudniać sobie życie?

Kiedy żył, Fiennes, nie był uważany za nadzwyczaj przystojnego czy czarującego. Choroba sprawiła, że jego skóra była lekko blada, a ciało nie zachwycało. Na szczęście, dzięki treningowi Tai Chi, powoli odzyskiwał siły, co pozwoliło mu na podróżowanie po świecie w celu dalszego kręcenia filmów oraz uczestniczenia w wydarzeniach. Niestety w młodości brakowało mu kogoś, kto by się nim opiekował i przeżył trudny okres, kiedy dorastał. Nie mógł nadrobić tych braków, kiedy już stał się bogaty.

Usta mężczyzny były wręcz chorobliwie blade, ale Fiennes nie sprawiał wrażenia chorego. Przed kimś zawsze przemawiał z pewnością i opanowaniem, a jego ciemne źrenice błyszczały wystarczająco jasno, aby serca drżały.

Tang Feng stanął przed nagrobkiem i pomyślał, że naprawdę mu się poszczęściło. Po swoim odrodzeniu nie tylko nie był już dłużej chory, ale także stał się młodszy i przystojniejszy. Jednak nie sądził, że był wcześniej brzydki, jedynie okazjonalnie myślał czy poprawa tego i owego poprawiłaby jego wygląd.

Osoba spoczywająca w grobie była w rzeczywistości nim samym, ale z pewnymi różnicami.

Ponieważ miał w planach zamieść swój grób, aby oddać hołd spoczywającemu w nim ciału, Tang Feng kupił swoje ulubione kwiaty. Zamiast lilii czy stokrotek był to bukiet czerwonych róż. Kiedy szedł z bukietem róż, było wielu ludzi, którzy spoglądali na niego ze zdziwieniem. W końcu ilu ludzi przyniosłoby na cmentarz czerwone róże?

Ale Tang lubił czerwone róże, bardzo je lubił.

Kiedy był młody widział film, jednak z powodu upływu czasu nie pamiętał dłużej fabuły i tytułu. Jedyną rzeczą, którą utkwiła mu w pamięci, był męski bohater obdarowujący główną żeńską bohaterkę bukietem ognistoczerwonych róż. Bohaterka po otrzymaniu róż promieniowała szczęściem i podekscytowaniem.

Od tamtego momentu, czerwone róże były przechowywane w pamięci jego młodego umysłu. Mimo tego, że w młodości brakowało mu rodzinnej miłości i uczucia, wciąż liczył na to, że znajdzie się ktoś, kto podaruje mu bukiet pięknie kwitnących czerwonych róż.

Miał nadzieję, że każdy wyjdzie z jego pogrzebu uśmiechnięty, a także chciał, aby co roku czerwone róże stały obok jego nagrobka.

Tang Feng poszedł do przodu, aby położyć bukiet róż i po chwili wrócił do Gino. Ktoś znajdujący się w pobliżu rozpoznał Gino, jednak nie przeszkodził celebrytom z okazji rocznicy.

True Star (巨星)  PLWhere stories live. Discover now