zamowienie 6

88 3 10
                                    

Dla  Yellow_Star_654

Marvin x Reader ( hybryda wilka i
anioła )

(Y/N) - twoje imię

Marvin POV

Wyszedłem z domu żeby kupić parę składników do mojej nowej mikstury, czasem pomagam Henrikowi więc mimo mi że potrzebuje mojej pomocy.

Przymierzałem właśnie starą uliczke gdzie zwykle mogę kupić coś w stylu pomagierow do czarów.

Wyszedłem do sklepu jednoczescie kiwnolem się z pewną dziewczyna.

Obejrzałem się i coś było nie tak, zamieściłem się i szedłem za kobieta.

Wyszedłem za nią tak już od paru chwil w koncu się odezwała.

Kim jesteś... i czemu za mną idzesz..?- powiedziała.

Spanikowałem. I wymyśliłem coś na szybko.

Umm... wiesz.... Po prostu często tedy chodzę.... I zastanawiam się czemu byłaś s tym sklepie skoro ten sklep widza tylko czarodzeje.

...

Umm... Hej...?

Widzę go tak samo jak ty...- powiedziała odwracając się. - A teraz mógłbyś mnie zostawić.

Odwróciła się i piszą w swoją stronę.

Skoro to siedzisz... to do jakiego klanu należysz..- mometalnie się zatrzymała- Nie przypominam sobie żeby z któryś klanów ma obok siebie kobiety.

Co cie tak to interesuje Marvin...?- odwruciła się do mnie.

No wiesz..?!! Zaraz skąd wiesz jak mam na imię ?!!?- Zapytałem.

Dziewczyna natychmiast zaczął uciekać więc za pomocą swojej magii uniemożliwiłem jej ucieczkę, przewróciła się na ziemię nie ruchoma.

Nie zamierzam ci zrobić krzywdy.. Po prostu chce się dowiedzieć kim jesteś.

... Niech będzie...- powiedziała.- A teraz mógłbyś odpuścić bo tak jakby nie mogę się ruszyć..?

Oh! Tak sorki..- mometalnie magia przestań działać i pomogłem jej wstać.

Więc jak masz na imie..?- Zapytałem.

(Y/N)... mam na imie (Y/N).

Miło cie poznać..- podałem jeje dłoń którą przyjęła- ja jestem Marvin The Magnificent... Ale ty to już wiesz...

Tak...

Słuchaj... umm może chcesz iść ze mną muszę tylko coś jeszcze dokupić i pojedziemy do mojego mieszkania..?- zapytałem.

No Okey... co musisz jeszcze dokupić... - zapytała zaciekawiona.

Parę ziół do mojej nowej mikstury nad którą pracuję od paru tygodni... to co idziemy...- Uśmiechnąłem się do niej.

Mhm...

Szliśmy tak już od jakiegoś czasu mimo że wyglądała jak człowiek to wiedziałem że nim nie jest ma dobrą aurę do ukrywania się.

Po wykupieniu składników poszliśmy do mojego mieszkania.
Otworzyłem drzwi i mometalnie przywitał nas mój czarny kot.

Masz kota... fajnie...- powiedziała glaszczac go.

I to nie jednego... więc ch esz się czegoś napić...?- Zapytałem wchodzac do kuchni.

Szklanke wody jak można...- powiedziała chodząc po mieszkaniu z kotem na rękach.

A więc powiesz mi czym jesteś...?- spojrzałam na nią podejrzanie.

Co masz na myśli... jestem zwykłym człowiekiem...- powiedziała.

Nie wydaje mi się (Y/N)... - może lepiej przestać się ukrywać i powiedzec prawdę.

... Niech będzie.

W pewnym momęcie jej ciało zaczeło się transportować na jej głowę było widoczne uszy wilka, wyrósł  jej też puszysty ogon i białe skrzydła na plecach.

Szczeka mi opadła... wiedziałem że nie jest człowiekiem ale nie myślałam że będzie hybrydą dwuch gatunków

Wow... cóż um... to wiele tłumaczy... ale WOW nie wiem co powiedzieć... to niesamowite..- powiedziałem.-  czyńcie dotykać...- wskazałem na skrzydła.

Pewnie...- wyciągnęła skrzydło w miom kierunku.
Było miękkie w dotyku.

Zjajebiste... od jak dawna jesteś hybrydą..?- Zapytałem.

Od urodzenia, teraz wiesz dla czego się ukrywam.. ludzie by tego nie zrozumieli..

Hmm jezdli chcesz możesz tu ze mną zostać... i się nie ukrywać...

Czekaj... mam tu zostać... nie, będę ci tylko przeszkadzać...- powiedziała.

Nie żartuj, mam wolny pokój i bredzisz mi przeszkadzać na spokojnie to jak ?- powiedziałem.

Niech będzie zostaje.






🧪🧪🧪🧪🧪🧪🧪🧪🧪

W końcu się za to wzięłam. Heh no.

Zamówienia Where stories live. Discover now