Zamówienie 7

17 1 4
                                    

Dla Darknesplyer

Klara x Robbie The Zombie

Opuszczone miesce

Klara POV

Gdzieś na zachód od miejsca mojego ostatniego pobytu znajdowało się opuszczone miasto i ponoć było nawiedzone.

Nie wiem czemu ale potrzebowałam go sprawdzić. Od jakiegoś czasu nawiedzają mnie niepokojące sny.

Sen był niepokojący, a nawet bardzo: Niebo wyglądało jak krew na ziemi leżało mnóstwo martwych ludzi, dorosłych jak i dzieci a pośrodku stał wysoki mężczyzna, był cały we krwi widziałam tylko jego fioletowe włosy.

Sen skoczył się na tym, że mężczyzna którego widziałam zaczynał się odwracać w moja stronę.

Zazwyczaj nie zwracam uwagi na takie sny... Ale ten od paru dni co noc mi się pokazuje, i zawsze w tym samym momecie się kończy.

Nie miałam wyjścia. Mówiłam iść na Zachód.

Time Skip.

Kiedy dotarłam na miejsce było dawno po pół nocy. Zastała mnie cisza tego opuszczonego miejsca. Budynki były opuszczone kruszył się tynk ze ścian, okna powybijane w niektórych miejscach.

Byłam zmęczona po podróży, zaczęłam szukać miejsca na nocleg.

Weszłam do jednego z budynków sprawdzić czy nikogo tam nie ma albo czegoś co mógł mnie zabić.

Na szczycie nic takiego nie znalazłam. Wybrałam jeden pokój gdzie nie było wybitnego okna, ułożyłam się wygodnie na ziemi. Po krótkim czasie zasnęłam.

Jakiś czas później.

Obudziłam się w małym pomieszczeniu, przed sobą stała mała dziewczyna ktra miała spuszczoną głowę.

Kim jesteś...- Podeszłam do niej.

Musisz stąd odejść...

Zdziwiłam się- Czemu mam odejść..? - prubowalam jak dosiegnąć.

Bo on cię znajdzie i zabije.... tak jak zrobial to z nami...- Nagle dziewczynka podniosła głowę i zauważyłam że ma wydłubane oczy z których sączyła się świeża krew.

Odsunąłem się w przerażeniu za dziewczynką stało więcej osób z podobnymi objawami.

Nie mogłam się ruszyć bezradnie opadłam na ziemię trzęsąc się.
Nie mogłam wydłużać ani jednego słowa.

Dziewczynka podchodził do mnie.

Uciekaj stąd inaczej zostaniesz tutaj z nami na zawsze!!!

Obudziłam się mometalnie z ziemi całe moje ciało się trzesło mój oddech był przyspieszony, serce walilo jak szalone.

Co to do kurwy było...- załapałam się za serce.

Mimo wszytko nie mam zamiaru opuszczać tego miejsca, na razie muszę się dowiedzieć co tu zaszło.

Wstałam z ziemi i wyszłam z budynku. Było pochmurnie okolica wyglądała lepiej niż w nocy.

Zauważyłam w oddali jakiś opuszczony sklep, moze znajdę tam coś do jedzenia.

Ruszyłam w tamtym kierunku, miasto było ciche. Od czasu do czasu ptaki ćwierkały. Weszłam do sklepu przez okno sklepu i zaczepam się rozglądać po coś do jedzenia.

...

Nagle zrobiło się zbyt cicho słyszałam tylko pisk w uszach. Cos było nie tak.

...

...

Huh... No proszę... Nie wiedziałem tu człowieka.. od naprawdę dawna...

!?!!

Odwróciałam się i zobaczyłam wysokiego mężczyznę z blada skórą wręcz gnijacą w niektórych miejsach. Na ciele miał szafy Z których wychodziła zakrzepła krew. Ubrany był w rozciagnieta koszulkę w czarne pasy i czarne brudne i podarte spodnie.

... Ktoś ty..?!- Cofnąłem się od niego.

Przechylil głowę na bok. - Heee.. niby po co mam ci to mówić... suko... I tak zaraz cię zabije...

He.. czemu chcesz mnie zabić..?!?- Cofnąłem się bardziej.

Uśmiechnął się.- Bo czemu by nie?- zaczol do mnie pochodzić.

To przez ciebie wszytkie te dusze nie mogła opuścić tego miejsca... prawda?- mometalnie się zatrzymał.

Duszę...

Kiwnełam głowa.- Potrafie wiedząc duchy, w nocy pokazały mi się ich tysiące wszyscy w wydłubanymi oczami, lub z innymi obrażeniami.

Czemu ich zabiłeś... co cie do tego tknęło..?- spojrzałam na niego.

... Zasłużyli na śmierć.. NIE TWOJA PIEPRZONA SPRAWA!!!

Nie, mylisz się, to też jest moja sprawa... jako osoba która widzi duchy mam zamiar pomóc tym duszom żeby mogły spokojnie odejść zamiast żyć tutaj.

Nie ma szans żeby im pomóc... - wysyczał przez zęby.

Czemu tak mówisz... na pewno jest spos..?!!- nagłe oferował sobie głowę i trzymał ja w ręku. Krew nawet nie leciała.

I co nadal uważasz że można im pomóc. Żeby mógł odejść muszę ja umrzeć... Ale to niemożliwe jak sama widzisz.

...

Włożyłam spowrotem swoją głowę na miejsce. Było słychać lekki trzask.

... tak własciwe czemu powiedziałeś że zeslizgiwala na śmierć.. zrobili ci coś za życia?

A nie widać... to mi kurwa zrobili... Nie wystarczyło im że będą na mnie eksperymentować.. zrobili że mnie potwora... takiego jakiego chcieli.

Dla tego, ich wszytkich zabiłem żeby poczuli to co ja czułem przez te lata.

... To okropne..

...

Jeśli szuka z tu czegoś do jedzenia to nic tu nie znajdziesz... jedzenia już dawno tutaj nie ma od wielu lat..

Hmm. Zaraz nie zamierzasz mnie zabić?!- Spojrzał mna niego.

... Zobaczymy. Teraz chodź znam miejsce gdzie może być coś do jedzenia.

Odwrócił się I wyszedł z sklepu. Nie wierzyłam co zrobić więc poszłam za nim.

Szliśmy w ciszy aż do małego budynku.

Chłopak wszedł do budynku w pewnym moecie nie wiedziałem czy mam iść za nim.

Jesteś głodna czy nie..?- Odwrucil sie w moja stronę.

Oh.. Tak...- pobiegłem za nim.

Chłopak wyciągnął z jedej z szafek puszkę jakiś owoców. Podał mi a ja szybko otworzyłam i zaczęłam jeść.

... Robbie.

Hmm.. co..- powiedziałam z pełnymi ustami.

Robbie kurwa.

Huh.. ja jestem Klara.. miło poznać Robbie.


816 słów.

Jeszcze raz przepraszam. Że ponad rok czekałaś na to zamówienie. 😓

Naabot mo na ang dulo ng mga na-publish na parte.

⏰ Huling update: May 13, 2021 ⏰

Idagdag ang kuwentong ito sa iyong Library para ma-notify tungkol sa mga bagong parte!

Zamówienia Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon