zamówienie 3

136 6 7
                                    

Złamane

Henrik von Schneeplestein x LushDoggo

Kurwa mać no szybciej brum brujcie tą karetką..! - krzyknełam do kierowcy pojazdu.

Proszę sie uspokoić...  Już prawie dojechaliśmy na miejsce..- powiedział ratownik.

Ogólnie jechałam do szpitala ponieważ gdyż złamałam obojczyk. Zastanawiacie sie jak ja to zrobiłam,  a no ciekawa sprawa. Było to pewnego pięknego dzisiejszego ranka,  postanowiłam że pójdę sobie na spacer. 

A tu nagle krawężnik usunął mi się spod nóg i tak jebłam przy okazji łamiąc przy tym obojczyk.

Byłam już przed wejściem do szpitala,  ratownicy zanieśli mnie na noszach do sali operacyjnej gdzie czekał na mnie już lekarz.

Ale to nie był normalny lekarz, miał zielone włosy. No przysięgam piersi raz wiedziałam takiego lekarza.

Położyli mnie na stole operacyjnym, ratownicy opuścili salę zamykać za są drzwi. Wstałam do saiadu z wielkim bólem ciała.  Na szczęście nie było rany otwartej więc jako tako mogłam się poruszać.

Spojrzałam na doktora który przygotowywał cuś na mniejszym stoliku.

A więc jak panienka się nazywa..? - zaptał niemieckim akcentem.

Iris... - powiedziałam kladąc uszy do tyłu, nie za bardzo ufam ludziom.

Miło cię poznać Iris ja jestem Henrik von Schneeplestein...  Ale możesz mi mówić Schneep... - powiedział uśmiechając się.

A może najpierw powiem jak wyglądam..  A więc mam niebieskie włosy wilcze uszy i zielone oczy. 
Ubierana jestem w czerwoną koszule w czarną klatkę do tego granatowe dżinsy i czarno białe buty Vans.

Dobrze Iris...  Teraz będę musiał ci zrobić prześwietlenie obojczyka czy nic  zis nie stało... - powiedział.

A co jak nie chce... - powiedziałam.

A chcesz być zdrowa..? - zapytał.

No chce, ale potrzebne jest prześwietlenie.. -zapytałam. Widziałam jak lekarz próbuje opanować emocje,  no cóż trudno ze mną wytrzymać.

No dobra nic nie mówię... - powiedziałam kladąc się na stole.
Po chwili stół za czole się poruszać i byłam w czymś co robi prześwietlenie.

( jak coś ja nic nie wiem co tam jest w szpitalu i jak to się wszystko nazywa te wszystkie urządzenia to normalnie jak jakaś czarna magia)

Po chwili było już po wszystkim.

Usiadłam na stole i spojrzałam na Henrika. Przeglądał moje wyniki na podświetlaczu.

A więc Iris..  Masz tylko delikatnie pęknietą kość.. ale i tak musisz uważać na obojczyk... - powiedział pokazując mi na prześwietlenia.

No dobra...  to co teraz... - zapytałam.

Teraz to musisz odpoczywać.. zostajesz u nas do mometu aż ci się zaleczy... - powiedział.

Eeee mam inny wybór.. - popatrzyłam na niego.

Zawsze możemy cię przenieść do innego szpitala... - powiedział na co pomachałam głowę na ,,NIE".

Schneep umiechnol się dumnie i zawołał pielęgniarkę żeby zabrała mnie na odział.

W ciągu tych trzech dni zaczęłam coraz bardziej poznawać Henrika. Okazało się że jest naprawdę spoko gościu.  Okazało się ze mieszka razem ze swoimi braćmi w Brighton.

W końcu wypuścili mnie ze szpitala..
W trakcie bycia w szpitalu umówiłam się z Henrikiem na kawę do Kawiarni.

Zamówienia Where stories live. Discover now