Pamiątka po mamie.

115 6 0
                                    

Jest przed północą. Lucy jako jedyna z pokoju nie może jeszcze zasnąć, Hana usnęła zaraz po inspekcji StrasznejHelgi, Luna natomiast spała już dużo wcześniej w swojej szufladzie.

Natomiast nasza bohaterka wyszła na balkon, jak każdej niemalże nocy wpatrywała się w gwiazdy. Kochała to uczucie swobody, jednocześnie czuła się bardzo spięta. Co jeżeli będzie najsłabsza ze swojej grupy? Jak inni ją przyjmą? Czy pozna tam kogoś kto ją polubi? Jakie zagrywki wykona Madison? Świetnie - pomyślała. Kolejny natłok pytań kolejne braki odpowiedzi. Jednak jedną rzecz wiedziała na pewno. Wreszcie poznała prawdziwą przyjaciółkę. Spojrzała na jej spokojną twarz i po chwili usiadła na krześle, które stało na balkonie, poczym otworzyła swój pamiętnik.

1 września, przed północą

Dzisiejszy dzień był wspaniały! Świetnie się bawiłam chociaż jeszcze nawet nie ma lekcji. Poznałam nowego kolegę Tomaru, i jego młodszą siostrę Rin. Są bardzo mili i dość żywiołowi, szczególnie Rin. Trochę denerwuje mnie ten chłopak Grey. Na początku wydawał się miły (z wyglądu) ale już nie czuje do niego sympatii. Mimo to mam dziwne wrażenie, że chce wiedzieć o nim więcej, ale jeszcze mam na to czas.

Poza tym wraz z Haną postanowiłyśmy przez cały rok robić wiele zdjęć i potem stworzyć z nich album. Dzięki magicznemu aparatowi pójdzie nam szybko.

Magiczny aparat wywołuje zdjęcie w dowolnej ilości zaraz po jego zrobieniu, jest on powszechnie znany w świecie magii.

Na koniec, bo jednak jestem już trochę śpiąca chcę tylko powiedzieć, że… to będzie najlepszy rok w moim życiu!

Ranek…

- Bip, bip, bip… - Tym razem dziewczyny nie zapomniały nastawić budzika.  Jednak nastawić, a wyłączyć to dwie różne rzeczy.

- Hana… wyłącz. – Lucy mówiła pół przytomnym głosem, jakby zapomniała jak bardzo czekała na ten dzień. – Hana… Hana! Bip, bip, bip! HANA! – Nic, jej przyjaciółka śpi jak dziecko. – Ja nie mogę – Lucy ledwo wstała podeszła do szafki nocnej Hany, wyłączyła budzik i już chciała iść się myć, kiedy nagle przyszedł jej do głowy szatański plan. Po cichutku podeszła do łóżka Alberony, stanęła przy nim i nachyliła się nad jej prawym uchem.

- KUKURYKU!! – Wrzasnęła tak głośno, że aż Luna wyskoczyła z szuflady. Zresztą nie tylko ona. Hana poderwała się jak poparzona, niemal wyskoczyła, a raczej wypadła z łóżka i upadła na miękki dywan leżący po środku pokoju.

- Do jasnej ciasnej, Lucy! Chcesz żebym ja ci tu na zawał zeszła?! – Hana czuła, że zaraz serce jej trzaśnie.

- Hahaha, szkoda, że siebie nie widziałaś! Hahaha poza tym trzeba było się obudzić jak budzik dzwonił, ktoś już ci mówił, że masz sen twardy jak skała? – Lucy aż brzuch zaczął boleć ze śmiechu, jednak kiedy się opanowała zauważyła, że drzwi od łazienki są już zamknięte a w środku leje się już woda.

- Ej! Ja miałam być pierwsza! – Zbulwersowała się młoda McGarden.

- To zemsta za to, że mnie tak brutalnie obudziłaś. – Zza drzwi słychać było cienki głosik Hany.

- Dobra, dobra. – Lucy pościeliła swoje łóżko i naszykowała swoje ubranie. Słysząc, że woda w łazience jeszcze się leje, czyli Hana jeszcze się myje, usiadła na swoim łóżku. Przeszła wzrokiem po pokoju, gdy nagle zatrzymała się na pięknej lazurowej spince w kształcie motyla, którą dostała od matki prawie tuż przed jej śmiercią…

 

Szła w stronę sypialni matki, po cichutku, na paluszkach, bo nie mogła blisko niej zbyt długo przebywać ze względu na jej chorobę.

Pamiętnik LucyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz