Tej nocy nie mogłam spać.
Płakałam.
Mamo , tak bardzo mi Ciebie brakuje.
Tak byś się za mnie wstydziła.
Za to jaka jestem teraz.
Nie umiem się uspokoić.
Wyszłam na balkon cała we łzach.
Chwyciłam w dłoń papierosa .
Włożyłam go do ust i odpaliłam.
Obrzydzała mnie myśl o paleniu , ale co innego mi zostało.
Stoję tu i patrze w horyzont.
Przebrałam się i wyszłam po cichu.
Nowy York budził się do życia.~Alice?- usłyszałam głos przed sobą.
-Steve - powiedziałam odwracając się w jego kierunku.
~Bruce on ..- zaczął.-Nie chcę o nim rozmawiać - powiedziałam patrząc w chodnik.
~Alice zrozum - mówił.-To ty Steve zrozum , że moi rodzice nie żyją , mieliśmy tylko siebie , a ja chce ,żeby on był szczęśliwy... Beze mnie - wykrzyczałam ,a ten mnie przytulił.
~On jest załamany - wyszeptał - błagam porozmawiaj z nim.
- Nie, bo znów go zranię , tak będzie zawsze - powiedziałam szeptem - Ty lepiej też idź.
~Nie - spojrzał mi w oczy -chce jeszcze o jednej rzeczy porozmawiać
-O? -zapytałam niepewnie.
~Rozmawiałem z Rayan'em -mówił normalnym tonem - on za tobą tęskni Alice . Wybierz czy chcesz mu złamać serce i żyć dalej z Bożkiem , czy skończyć relację z Loki'm i wrócić do Rayan'a .I nie mow mi , ze nic Ciebie nie łączy z Bozkiem , każdego możesz oklamywać ale nie mnie
Jego wzrok , miałam wrażenie ,że czytał ze mnie jak z książki .
~Widzę ,że on ci nie jest obojętny - dopowiedział ciszej
Nie patrzyłam mu w oczy .
-Lubie Rayan'a . Wierzę w jedną rzecz. Jeśli pojawia się w twoim życiu ktoś inny , ktoś kogo pokochasz i sprawi ,że tamto dawne uczucie zblednie. To znaczy ,że nie kochałeś tej pierwszej osoby prawdziwą miłością , było to tylko zauroczenie , chwilowy amok.
~Chcesz mi powiedzieć ,że już go nie kochasz?- dopytał.
-Nie wiem czy kiedykolwiek kochałam go tak naprawdę - odwróciłam się od niego .
~Jesteś zagubiona Alice , przemyśl to wszystko - powiedział , a potem usłyszałam jak odchodzi .
Wróciłam do swojego mieszkania .
~Coś się stało Alice ? - zapytał Bożek .
-To koniec Loki . - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej .
~Czego?- zapytał zaskoczony .
-Koniec kłamstw Loki - spojrzałam prosto w jego szmaragdowe oczy .
~Więc chcesz znać prawdę ?- zaśmiał się .
-Najwyższy czas na to - mój oddech przyśpieszył .
~Z początku nie czułem nic , byłaś dla mnie taka zwykła nudna i do tego nie w moim guście - odwrócił się i spoglądał w dal
odwrócił się w moją stronę
~Ale w pewnym momencie , zacząłem coś czuć - spojrzał mi w oczy - Ukrywałem to , grałem w tę grę. I teraz przyszedł moment kiedy muszę się z tobą pożegnać . Nawet jakbym kochał Cię najbardziej na świecie . Nie mogę być z Tobą . To ciężka sprawa , nie moge nawet zabiegac o twe względy .
Położył dłoń na moim policzku .
~Nie zapomnę o tobie - wyszeptał - ale ty musisz zapomnieć o mnie .
Potem zniknął w zielonym dymie .
A ja usłyszałam znajomy melodyjny głos .
W telewizji leciała piosenka Rayan'a .
Włączyłam telefon. Kilka nieodebranych połączeń , kilka wiadomości .
Zaczęłam przeglądać popularny portal społecznościowy i wyskoczyło mi wydarzenie .
Koncert z naszej trasy , jutro wieczorem .
Spojrzałam na stronę z biletami , brak dostępnych .
Wybrałam numer mojego Menager'a.
-Przepraszam ,że dopiero teraz się odzywam - zaczęłam .
~Zaczynałem się martwić - powiedział poważnym głosem - Wiem ,że nie dzwonisz bez powodu .
-Wiesz ?- zdziwiona podniosłam brwi .
~Jesteśmy w New York'u - odparł - spodziewałem się ,że będziesz chciała nas odwiedzić .
-Właśnie w tym problem - zaśmiałam się nerwowo - chciałam kupić bilety i zauważyłam ,że już nie ma ani jednego .
~Sobie żartujesz ze mnie Alice ?- zaśmiał się - Sam nawet przyjadę po ciebie ,abyś była tam razem z nami
-Nie chcę cię wykorzystywać ..- westchnęłam
~To ja ci to proponuję - powiedział - wyślij mi twój adres .
Rozłączył się , a ja wysłałam adres .
Tego dnia zasnęłam szybko .
Obudziło mnie pukanie do drzwi .
Podeszłam do nich i je otworzyłam .
-Hej Alice - w drzwiach stał Log z bukietem białych róż .
Stałam jak wryta.
Nie miałam makijażu , moje włosy były rozczochrane , a miałam na sobie jego koszulkę i dresowe spodnie .
-Witaj Rayan - wyszeptałam wciąż zaskoczona .
Weszliśmy do domu .
Patrzył bez przerwy na mnie .
~Zapomniałem już ,że jesteś taka piękna - powiedział bardziej do siebie niż do mnie .
- Rayan - spojrzałam mu w oczy .
~Poczekaj - podszedł do mnie i usiadł zaraz obok - Tak długo czekałem na ten moment ,aż zrozumiem moje emocje . Teraz wiem , wiem co czuję .
-Więc co czujesz - powtórzyłam
~Czuję ,że już nigdy nie powinienem pozwolić Ci odejść - ujął moją dłoń - Bo nigdy nie spotkam drugiej takiej jak ty . Tak inteligentnej , tak pięknej , tak uroczej .
-Nie mów tak - moje serce przyśpieszyło.
~Uwielbiam każdy kawałek ciebie - wyszeptał - Patrząc ci w oczy widzę cały mój świat .
Mój oddech przyśpieszył , a serce biło coraz szybciej .
Nie umiałam być spokojna.
-Ja - nie umiałam wydusić z siebie ani słowa , zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej .
-Mogę Cię pocałować ?- spytał .
~ja nie wiem - wyszeptałam.
"Kiedyś ktoś powiedział, że najpiękniejszym momentem jest właśnie ten, chwilę przed pierwszym pocałunkiem"
YOU ARE READING
Twin sister
ActionNawet jeśli wszystko idzie nie tak, pozwól mi wrócić . Pozwól mi pamiętać.