Wstałam po czym stanęłam blisko Bożka .
-Chce to usłyszeć Loki - wyszeptałam patrząc mu w oczy.
Skierował wzrok na moje usta .-Co dokładnie ?- spytał , zbliżając się jeszcze bardziej
-Chce usłyszeć ,że mnie kochasz - patrzyłam nie przerwanie w jego piękne szmaragdowe oczy. Były takie hipnotyzujące .
- Kocham Cię Alice - powiedział i złączył nasze usta .
Odwzajemniłam pocałunek , sprawiając ,że był dużo przyjemniejszy.
Na chwilę nie myślałam .
Położył mi dłoń na plecach, czym przyprawił mnie o dreszcze.-Jesteś taka piękna - powiedział między pocałunkami.
Odsunęłam się od niego i uśmiechnęłam.
-Idź już lepiej - spojrzałam na niego .
-Ale wrócę , jeśli mogę - przejechał dłonią po moim policzku.
-Kiedy tylko chcesz - pocałowałam go w policzek i poszłam do łazienki.
Czemu to robię.
Co się ze mną dzieje.Wykąpałam się i przebrałam . Wszystkie złe emocje z tego dnia ze mnie zeszły.
Następnego dnia poszłam się przejść.
-Cześć moja piękna - usłyszałam głos Lokiego i poczułam jego dłoń na plecach.Przytulił mnie do siebie gwałtownie , i schował się wraz ze mną w pobliskim zagajniku.
-Co się dzieje - wyszeptałam spoglądając na niego.-Twoi przyjaciele - powiedział patrząc na drogę.
Chciałam mu odpowiedzieć ale przyłożył wymownie palec do ust.
Spoglądałam wtulona w jego tors przed siebie w ciszy.-Zniknął - powiedział Stark patrząc na pole przed sobą.
-Musiał tu być - odpowiedziała mu wdowa .-Nie sam -podszedł do nich mój brat i wskazał coś na radarze - był tu ktoś jeszcze
-A jak Zrobił temu komuś krzywdę ? - powiedział Steve
Loki teleportował nas na drugi koniec ścieżki i chwycił moją rękę.
-Przepraszam ,że to tak wygląda - przytulił mnie delikatnie , jakby bał się ,że teraz mnie pokruszy.
-Boje się o Ciebie - powiedziałam całkowicie szczerze.
-Poradze sobie - jego głos nie był taki pewny - oni zaraz tu będą, odprowadzić Cię czy ..
-Pójdę - pocałowałam go i poszłam w swoją stronę.
Szłam przed siebie w stronę miasta .
-Alice Banner - usłyszałam dobrze mi znany głos.
Szef Hydry .
Odwróciłam się i przyjełam pozycje obronną.-Spokojnie - podniósł ręce w geście bezbronności.
-Czego chcesz ode mnie- powiedziałam patrząc na niego wrogo
-Chcę ci złożyć propozycje - powiedział podchodząc bliżej .
Poczułam nóż na gardle.-Dlatego twoi ludzie do mnie celują i mam nóż na gardle ?- spytałam karcąc go wzrokiem.
-Chciałbym , abyś zasiliła szeregi Armii Hydry -powiedział i rozejrzał się- wiem o twojej kłótni z naszymi ulubionymi Bohaterami.
Zobaczyłam Stark'a .
-Zmywajcie się bo Stark tu jest - powiedziałam obezwładniając gości trzymającego nóż na moim gardle.
Szef Hydry spojrzał na mnie z aprobatą.
-Zastanów się Alice - powiedział i zniknął z mojego pola widzenia.-Coś się stało Alice ?- usłyszałam głos Stark'a.
-Nie. - zaczęłam iść w swoją stronę - Panie Iron Man.
-Czego on od Ciebie chciał ?- spytał lecąc za mną .
-Odczep się Stark ,moje sprawy .- wzruszyłam ramionami i przeklnęłam pod nosem- możesz wiedzieć , że prędko się nie zobaczymy.
Przyjmę te cholerną propozycje .
Wieczorem siedziałam już w bazie hydry.-Kogo moje oczy widzą - ten głos.
-Mark - spojrzałam na niego- przyjmuję propozycje.
Uśmiechnął się.
-dużo się wydarzyło od naszego ostatniego spotkania- powiedział a ja spojrzałam na niego pytająco- Złapaliśmy dwójkę mścicieli .
Rozszerzyłam oczy ze zdziwienia
-Twoje pierwsze zadanie przesłuchać więźniów- podał mi do rąk mundur.
Założyłam go i ruszyłam do celi.Steve i...Bruce.
Chwyciłam za dźwignię i wraz z dwójką uzbrojonych strażników weszłam do środka .-Alice ?- spytał Steve , patrząc na mnie ze zdziwieniem
Strażnicy sporzeli na mnie pytająco.
-Nie wiem kim są - wzruszyłam ramionami
-No dobrze , o mnie możesz nie pamiętać , ale nie wiesz kim jest twój brat ?- trafił w czuły punkt.
- Przestał być moim bratem - powiedziałm patrząc na nich bez emocji , spojrzałam na moich towarzyszy.
Zaczeli zadawać pytania, a moi dawni przyjaciele zamiast na nie odpowiadać patrzyli na mnie.
Wzbudzając emocje.-Chcecie wyjść to współpracujcie - powiedziałam patrząc bratu w oczy .
Bałam się ,że strażnicy nie wytrzymają i walną im kulkę w głowę.
Zanim doszło do tego wyszłam , a moi towarzysze wraz ze mną.
Stanęłam na chwilę po drugiej stronie kraty.W oczach mojego brata widziałam ,żal.
Było mu przykro.
Nie potrafił mnie zrozumieć , ja powoli też siebie nie rozumiałam."Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym"
Zostaw coś po sobie
YOU ARE READING
Twin sister
ActionNawet jeśli wszystko idzie nie tak, pozwól mi wrócić . Pozwól mi pamiętać.