"i będą z nami nocować?" talia zapytała, marszcząc brwi. spojrzała na finna, a ten pokręcił głową.

"zostają jedynie na jakąś godzinę lub dwie, a potem adios!" millie machnęła ręką. "będą tu zaraz, więc pójdę po jedzenie" wstała z podłogi, podpierając się o ramię szatynki.

"ja pomogę" diego odezwał się, nieco melancholyjnym tonem. talia spojrzała na niego smutna, wiedząc, że to przez nią samą. w końcu go odtrąciła. ale co miała zrobić? nie miała ochoty opowiadać o jej głupich miłosnych rozterkach.

została więc sama w pokoju z finnem, który leżał na ziemi, przytulony do poduszki. chłopak zauważył, że ta na niego popatrzyła, więc się uśmiechnął.

"coś stało się z sadie, huh?" uśmiech, jaki talia miała przed chwilą na swoich ustach, zniknął. "jesteście łatwe do zrozumienia. obie nie chciałyście przyjść, a ty nawet nie pisałaś na grupie" wytłumaczył się, powoli wstając do pozycji siedzącej. "czemu nie chcesz o tym z kimś porozmawiać?" zapytał, a w jego oczach można było zobaczyć współczucie.

"bo to jest głupie, finn" westchnęła, garbiąc się i patrząc na podłogę. "jak zwykle ja coś musiałam zjebać, bo naciskam na ludzi" dodała, robiąc kółeczka na własnej nodze palcem.

"wcale nie" tym razem to finn westchnął i szatynka spojrzała na niego, gdy ten się do niej przybliżył. "jesteście już długo w tej relacji, która brzmi, jak przyjaciele z korzyściami i to zrozumiałe, że chciałabyś coś więcej" poklepał ją delikatnie po ramieniu, po czym zostawił tam swoją rękę.

"no fajnie. ale może sadie tego nie chce i ma dość mojego proszenia? w tej sytuacji powinieneś trzymać się jej strony" talia powiedziała, odracając swój wzrok od chłopaka, który teraz intensywnie wpatrywał się w jej oczy.

"nie powinienem trzymać się żadnej strony. po prostu mówię, to o czym myślę" wzruszył ramionami, przeczesując swoje włosy dłonią. "i nie dobijaj się, natalia. rób to co uważasz za słuszne i na pewno coś z tego jeszcze wyjdzie. sadie na pewno się nie podda" dziewczyna spojrzała na niego po raz kolejny, bo usłyszała w jego głosie lekki smutek. w jego oczach również można było go zobaczyć, co talię wręcz złamało. finn zobaczył łzy lecące z jej oczu. "hej, hej. co jest?" zapytał. "talia?"

"nic" odpowiedziała mokrym głosem. zaczęła wycierać łzy ze swoich policzków bluzą, którą dalej miała na sobie. brunet patrzył się chwilę na swoją przyjaciółkę, po czym po prostu postanowił ją przytulić. ona również objęła go swoimi ramionami, teraz płacząc w jego bluzkę.

"wszystko jest okej. tylko nie płacz" finn pogłaskał ją po głowie, otulając ją mocniej. talia już nie miała pojęcia co robić. teraz jeszcze płakała w jego ramionach tak, jakby on tego chciał. zaczęła myśleć o jakichś milszych rzeczach, żeby się ogarnąć. przecież nie robię tego celowo - pomyślała, nawiązując do tego, że finn ją lubi. jednak to nie pomagało. "już jest okej?" to zabrzmiało bardziej jak pytanie, gdy finn odsunął się od dziewczyny, żeby spojrzeć jej w oczy. te dalej były mokre i stały się jeszcze bardziej czerwone. zrobiło mu się smutni na widok swojej przyjaciółki w takim stanie.

"ja po prostu... ja po prostu nie chcę-" zaczęła, ale przerwała, gdy dostała całusa w czoło od chłopaka. spojrzała na niego, jak jakaś mała dziewczynka, nie wiedząc już, co chciała powiedzieć. jedynie westchnęła, po raz setny wycierając swoje mokrę oczy.

"już, uśmiechaj się, bo przyjdzie diego i wypyta cię gorzej, niż ja" pogłaskał ją znowu po głowie, co rzeczywiście sprawiło, że się uśmiechnęło. chłopak odsunął się trochę od niej, ale dalej siedział naprzeciw.

"przepraszam, jestem głupia" talia mruknęła, po czym odkaszlnęła.

"nie mów tak, bo-"

"a co się tu wyprawia?" oboje podskoczyli na dźwięk głosu caleba, który wszedł do pokoju. spojrzeli na niego, a ten miał wielki uśmiech na swojej twarzy. jednak spoważniał, gdy zobaczył wyraz twarzy talii. "oh, tu serio coś się stało" zacisnął swoje usta, podchodząc bliżej.

"to nic takiego" szatynka uśmiechnęła się do niego. do pokoju weszły kolejne osoby, a mianowicie noah i diego. ten drugi miał w swoich dłoniach miskę z chipsami.

"chyba się jeszcze nigdy nie spotkaliśmy" noah podszedł do dziewczyny i podał jej rękę. ta uścisnęła ją delikatnie, uśmiechając się. "jestem noah"

"talia" odpowiedziała, po czym ten póścił jej dłoń.

"to gdzie jest millie?" caleb odezwał się, odwracając się do diego, który dalej nic nie powiedział. ten wzruszył ramionami, pakując chipsa do swoich ust.

"już idę! już idę!"
































































































AUTHOR'S NOTE |
gotta die 🤪🤪

w poniedziałek do szkoły,
a ja do niej jeszcze nic nie
zrobłam. a co tam?

BITTERSWEET! SINKKde žijí příběhy. Začni objevovat