Rozdział 21-Cisza Przed Burzą

136 6 1
                                    

~3 lata później, południe, korytarz~

Kösem*Szłam do komnaty Bajazyda z Kemankesem i naszym 3 letnim synkiem Selimem*
Kemankes-Selim powoli bo inaczej się przewrócisz i zrobisz coś sobie
*Zaśmiał się i spojrzał na niego*
Selim-Nie przewróce się a po drugie wy za wolno idziecie*Zatrzymał się i spojrzał na tatę po irytowany*
Kemankes-Nie możemy iść szybciej ponieważ twoja mama musi na siebie uważać nie pamiętasz już dlaczego?
Selim-Ja nie chcę mieć rodzeństwa ile razy mam wam to powtarzać*Spuścił głowę i zrobił smutną minę*
Kösem-Dlaczego nie chcesz mieć rodzeństwa?*Spojrzała na synka*
Selim-Jak będę mieć młodsze rodzeństwo to zapomnicie wtedy o mnie*Spojrzał smutny na rodziców*
Kemankes-Selim...*Wziął go na ręce*
Przecież jesteś naszym najstarszym dzieckiem a po drugie będziemy ci poświęcać tyle samo czasu co twojemu przyszłemu rodzeństwu i nigdy o tobie nie zapomnimy, nawet tak nie myśl dobrze?
Kösem*Uśmiechnęła się do syna i pogłaskała go po głowie*Chodźmy już...napewno na nas już czekają
Kemankes*Postawił Selima na ziemię, wziął swoją drogą żonę pod ramię i poszli na do komnaty Sułtana*

~Komnata Sułtana Bajazyda~
Bajazyd-Cieszę się, że was widzę
*Spojrzał z uśmiechem na twarzy na wszystkich zebranych przy stole*
Ja-Jeszcze tylko Sułtanka, Kemankes i Selim dopiero wtedy będziemy wszyscy*Spojrzałam na Sułtana a potem na mojego męża i córkę*
Kasım-Pewnie za chwilę przyjdą
*W tym samym momencie w komnacie rozległo się pukanie*
Bajazyd-Wejść!
*Spojrzał na otwierające się drzwi*
Kösem*Weszła do komnaty trzymając Selima za rączkę*
Mam nadzieję, że się nie spóźniliśmy?
Kemankes*Ukłonił się Sułtanowi, Sułtance Gevherhan i Książętą*
Bajazyd-Zawsze jesteście na czas i nawet długo nie musieliśmy czekać
*Wstał, podszedł do matki, ucałował jej dłoń a potem przyłożył ją do czoła*
Kasım i Ibrahim*Zrobili to samo co ich brat a po nich Gevherhan przywitała matkę z lekkim uśmiechem na twarzy*
Ja*Również wstałam, ucałowałam dłoń Sułtanki a potem przyłożyłam ją do czoła z szerokim uśmiechem*
Mam nadzieję, że dobrze się czujesz Pani?
Kösem-Nie musisz się o mnie martwić Saliha, jestem w dobrych rękach
*Zerknęła na Kemankesa z szerokim uśmiechem*

~Po paru minutach wszyscy zajęli swoje miejsca i zaczęła się uczta~

Kösem-Synu*Spojrzała na Bajazyda*
Bajazyd-Tak matko? Stało się coś? *Również spojrzał na matkę*
Kösem-Są jakieś wieści odnośnie Sinana paszy i Gülbahar?
*Przeniosła swój wzrok na Salihę*
Bajazyd-Niestety nie mamy nic...
zapadli się pod ziemię ale nadal szukamy ich i napewno się znajdą
*Uśmiechnął się lekko do matki*
Ja-Nie martw się Pani, napewno się znajdą a potem ich się straci
*Spojrzałam na Sułtanke*
Kösem-Coś czuje Saliha, że tak łatwo z nimi nie będzie*Złapała Kemankesa za rękę a drugą ręką pogłaskała po główce synka z lekkim uśmiechem*
Gevherhan-Wydaje mi się, że to przez ciąże masz takie odczucia matko
*Zaśmiała się cicho spoglądając na matkę oraz delikatnie głaszcząc swoją córkę po ramieniu*
Bajazyd-Nie mówmy już o tym...to ma być przyjemne spotkanie rodzinne dla nas i mamy rozmawiać o czymś miłym oraz nie mamy się smucić
*Uśmiechnął się do wszystkich*

~Reszta uczty minęła miło, wesoło i bez żadnych problemów oraz trwała aż do wieczora~

~Przed komnat Sułtana Bajazyda~
Ja*Wyszłam z Halilem i córką ze względu na to, że Rana zaczęła marudzić ze zmęczenia*Chodźmy do komnaty położyć Ranę spać
Halil*Wziął śpiącą córeczkę na ręce a potem z swoją ukochaną wrócili do swojej komnaty*

~Parę minut późnej po wyjściu Salihy i Halila~
Gevherhan*Wyszła trzymając córeczkę za rączkę*Ostrożnie Mihrişah bo inaczej się przewrócisz i wtedy będzie płacz...
Deli*Wyszedł za swoją żoną a potem wziął córkę za drugą rączkę i wrócili razem do swojej komnaty*

~Komnata Bajazyda~
Kemankes*Pomógł wstać swojej Sułtance a potem objął ją w tali*
Jest już późno może wrócimy do siebie?
Kösem*Spojrzała na ukochanego z uśmiechem i wzięła Selima za rączkę*
Masz rację, wrócimy już do komnaty bo Selim już dawno powinien spać a i ja jestem mocno zmęczona
Bajazyd-Nie będę was dłużej zatrzymywać*Uśmiechnął się do nich a Selima delikatnie pogłaskał po głowie*miłej nocy wam życzę...
Kösem*Uśmiechnęła się do syna i opuściła komnate z swoim mężem oraz synkiem a następnie udali się do siebie*

~Edirne, opuszczona chatka~

Gülbahar-Sinanie paszo już czas by wcielić nasz plan w życie*Podeszła do paszy i spojrzała na niego z dumnym uśmiechem na twarzy*
Sinan-Pani ale to nie będzie za wcześnie? *Spojrzał na Sułtankę trochę zaniepokojony*
Gülbahar-Tylko mi nie mów, że się boisz! *Uniosła głos patrząc na niego*
Sinan-Ja nikogo się nie boję tylko obawiam się o ciebie Pani*Spuścił wzrok*
Gülbahar-O mnie się nie martw...
pamiętaj, że zaczynamy wojnę która ma pochłonąć Kösem i wszystkie osoby na których jej zależy*Odwróciła się i podeszła do kominka opierając dłonie o niego*
Sinan-Będę pamiętać moja Sułtanko
*Skinął głową patrząc wciąż na nią*
Gülbahar-Za wszelką cenę masz wprowadzić do pałacu tą hatun a ona ma się postarać o zdobycie serca mojego syna i gdy jej się to uda będziemy mogli kierować moim synem tak, że pozbędziemy się wszystkich naszych wrogów a ja w końcu wyjdę z ukrycia by wziąść należny mi tytuł a ty Sinanie paszo będziesz wielkim wezyrem i będziemy razem rządzić państwem Osmańskim tak jak być powinno *Spojrzała na niego z ogromnym uśmiechem*
Sinan-Zajmę się tym osobiście i na pewno uda nam się to wszystko co zaplanowałaś Pani...*Ukłonił się Sułtance i wyszedł by wszystko przygotować*
Gülbahar*Podeszła do lustra i spojrzała w swoje odbicie unosząc głowę lekko do góry jakby już wygrała*To tylko cisza przed burzą Kösem która rozpęta się w twoim pałacu oraz w życiu i która się ciebie raz na zawsze pozbędzie przy okazji pozbywając się tych których kochasz...

~Ciąg dalszy nastąpi~
Na koniec oczywiście ogłoszenia parafialne jak zawsze:
Po pierwsze wiem, że pewnie długo czekaliście na ten rozdział ale kompletnie nie miałam czasu ani weny by coś napisać ale w końcu się udało i jest rozdział oraz przepraszam was za moją nieobecność.
Po drugie co do kolejnego rozdziału to nie mam pojęcia kiedy się pojawi ale postaram się jak najszybciej go napisać bo mniej więcej mam plan na niego i ostatnie ogłoszenie to czy się domyślacie co może się wydarzyć w następnym rozdziale czekam na wasze komentarze odnośnie tego no i czy Gülbahar uda się wszystkich pozbyć którzy stoją jej na drodze?
Życzę wszystkim miłego dnia i do następnego rozdziału❤️

Wspaniałe stulecie Kösem Murad IVWhere stories live. Discover now