Rozdział I- Harem

471 17 1
                                    

Gdy otworzyłam oczy i się rozejrzałam zobaczyłam, że jestem na statku a koło mnie siedziały inne dziewczyny.
Zapytałam się rudo włosej dziewczyny która siedziała po mojej lewiej stronie. Ja- Gdzie jesteśmy i gdzie płyniemy?*Patrzyłam na nią z lekkim strachem ale starałam się tego nie okazywać*
Rudo włosa-Płyniemy do Stambułu*Gdy to usłyszałam zrozumiałam, że zostałam porwana ale niczego nie pamiętałam*
Ja- Jak masz na imię?*Położyłam swoją ręke na jej ramieniu*
Rudo włosa- Mam na imię Alicja a ty?*Uśmiechnęła  się lekko do mnie*
Ja- Mam na imię Maria *Odwzajemniłam uśmiech*
Alicja- Piękne imię a skąd jesteś?
Ja-Pochodze z Polski a ty?
*Polubiłam Alicje i miałam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółakmi*
Alicja- Ja pochodze z Czech*W tym samym momecie usłyszałam jak ktoś schodzi do nas a inne dziewczyny wyglądały na przerażone*
Tatar- Wstawać! Jesteśmy już w Stambule*Za nim przyszło jeszcze więcej mężczyzn i wyciągnęli nas ze statku*
Ja-Puszczaj mnie!*Krzyczałam i szarpałam się ale on był za silny*
Tatar-Na marne się szarpiesz nic ci to nie da*Ścisnął swój ucisk jeszcze mocniej na moim ramieniu, zaprowadzili nas gdzieś ale nie wdziedziałam gdzie*
Ja- Gdzie nas prowadzicie?
Tatar-Zostacie sprzedane w pałacu Sułtana Murada*Przypomniałam sobie właśnie, że moja babcia mi opowiadała historie o Imperium Osmańskim i też o sułtankach, szliśmy jeszcze tak z 10 minut i zobaczyłam wielką brame*
Ja-To tutaj?
Tatar- Tak*W tym momencie brama się otworzyła a Tatarzy nas puścili ale przejęli nas inni mężczyźni i prowadzili nas do pałacu, miałam nadzieję, że dam rade jakoś uciec z tego piekła ale musiałam najpierw zapoznać się z tym pałecem, gdy weszliśmy do środka ujrzałam inne dziewczyny ale te różniły się od nas tym, że były zadbane i ubrane w ładne sukienki*
Alicja-Widzisz te dziewczyny?
Ja- Tak, widać, że dobrze im się tu żyje*Rozglądałam się po pałacu który był duży i bardzo ładny*
Alicja-Może i mi też będziemy tak żyły jak one?*Alicja na mnie spojrzała*
Ja-Może i tak zobaczymy co nam los przyniesie*Strażnicy wprowadzili nas do dużej komnaty w której te dziewczyny spędzały czas, musiałyśmy ustawić się w rzędzie i każdą z nas oglądała jakaś kobieta gdy ustała przedemną zmierzyła mnie wzrokiem*
Ja-Co się tak gapisz na mnie?
Lalezar-Grzeczniej trochę bo inaczej wtrące się do lochu
Ja-Wolę już w lochu siedzieć niż tu być*Byłam zła bo sprzedali mnie do jakiegoś pałacu bez mojej zgody*
Lalezar-Jeśli sobie tego życzysz to proszę*Pokazała dłonią jakiś gest i w tym momencie strażnicy mnie wzięli i zaczeli prowowadzać mnie z tej komnaty*
Ja-Puszczajcie mnie!*Zaczełam krzyczeć na całe gardło i się szarpać*
W tym samym momencie Komnata Valide:
Sułtanka Kosem-Haci! Co to są za krzyki w haremie?
Haci-Nie wiem sułtanko zaraz to sprawdze
Sułtanka Kosem-Sama to zrobie*Wtała z ottomany i wyszła z komanty zeszła do haremu i zobaczyła strażników którzy próbowali prowadzić jakąś hatun*
Haci-Uwaga jej wysokość Valide Kosem Sultan
*Gdy to ogłosił wszyscy się ukłonili ja stałam i patrzyłam się na tą kobiete*
Kosem-Co tu się dzieje?!
Strażnicy-Pani wybacz ale ta hatun strasznie dzika jest i nie umiemy nad nią zapanować
Kosem-Puście ją*Gdy im to rozkazała puścili mnie więc się uspokoiłam trochę ale nadal patrzyłam na tą kobiete bo nie wiedziałam kim ona jest*
Kosem-Haci zaprowadz ją do mojej komnaty
Ja-Sama pójde
*Sułtanka obróciła się i zaczeła iść w stone swojej komanty, ja szłam za nią a zamną szedł ten Haci widać, że mnie pilnuje bym nie uciekła*
Ciąg dalszy nastąpi...

Wspaniałe stulecie Kösem Murad IVWhere stories live. Discover now