13

957 49 45
                                    

Szliśmy w ciszy , cukierek (Candy) pewnie nie za bardzo ogarniał o co chodzi , ja też byłam mocno zagubiona i smutna , było już ciemno jak w dupie Off'a , jednak po chwili usłyszałam cichy głos Candy'ego

—M-mari , czemu od nich uciekłaś?- Zapytał Cukierek

—Ojj Candy , trzymali mnie na litość , jestem tą "małą" "słabą" "entuzjastyczną" dziewczynką - Powiedziałam — A teraz pozwól że zacytuje ci słowa Jeffa : A na co nam ona- Powiedziałam zatrzymując się przed Candy'm

—A-ale to przecież tylko Jeff - Powiedział udając zaskoczony i smutny głosik

—I po co mnie okłamujesz?! - Krzyknęłam — Wy wszyscy mnie okłamujecie! Zniszcze was rozumiesz?! Zniszcze was wszystkich! - Krzyknęłam poczym rozłożyłam moje białe skrzydła i wzbiłam się w powietrze po czym poleciałam w znane mi miejsce..

Zapytacie gdzie poleciałam? Otóż poleciałam do mojego dobrego przyjaciela Kasper'a The Satanist'y (Będę go nazywać Kasprem)
Leciałam już dobre 20 minut , gdy w oddali zobaczyłam mały domek , był zrobiony z brązowego drewna , miał oszklone okna i drewnie drzwi z małą szybką , miał też malutki dach.

Wylądowałam przed domem i schowałam skrzydła zostając jednak pod postacią Layl'y (Pomocy jak to się odmienia? xD) Znajdowałam się już przed drzwiami , zadzwoniłam dzwonkiem i usłyszałam ciche
- Ding.....Dong-
gdy usłyszałam że ktoś Przekręca klucze po drugiej stronie , drzwi się otworzyły , jednak zanim zobaczyłam co kolwiek skoczyła na mnie mała fioletowa kuleczka , która okazała się być małym przesłodziaśnym kotkiem!

—Kim jesteś? - Usłyszałam zazwyczaj spokojny głos Satanisty

—Cześć Kasper- Powiedziałam , po czym wstałam z trawy z kotkiem na rękach

—Okej ,mam czas , więc powtórzę jeszcze raz , Kim jesteś? - Zapytał dalej spokojnie

—Nie poznajesz mnie? - Powiedziałam - Szujo ty  - Dodałam

—Laska , o co ci chodzi?- Zapytał

—Laske to kupisz na Allegro - Sykłam wkurzona

—Dobra dobra uspokój się , kim jesteś?- Zapytał znów

—Mówi ci coś Marionetka?- Zapytałam a on strzelił Face palma

—No może mówi, i co z nią?- Spytał zmieszany

—Eee ... A zresztą pokaże ci poprostu- Powiedziałam po czym zmieniłam się w marionetkę

—Mari tęskniłem!- Krzyknął rzucając się na mnie i fioletową futrzastą kuleczkę

—Ja też Kasper- powiedziałam —Ja też - Dodałam ciszej

—Chodź do środka, Przepraszam za to wcześniej- Powiedział już spokojnie

—Wybaczam , tylko poczekaj przemnie się - Powiedziałam i zmieniłam się w Layle

Gdy weszliśmy do środka odrazu rzucił mi się w oczy kuchnio-salon zrobiony bardzo w gotyckim wystroju , a także schody na górę , dużo rzeczy było czarnych , jednak można było znaleźć też rzeczy kolorowe i tęczowe

—Czuj się jak u siebie - Powiedział —Chcesz coś do picia?- Zapytał jeszcze spokojnym głosem

—Wieszz... Po dziękuje , ale musimy porozmawiać - Powiedziałam

—Okej chodź ze mną do salonu- Od razu pokierowaliśmy się w stronę salonu

Usiedliśmy razem na kanapie , nie wiedziałam od czego zacząć .. Nie wiedziałam się z Kasprem od jakiś kilku lat , a teraz wbijam mu na chatę tak bez zapowiedzi

Marionetka / Creepypasta (Zakończone)Kde žijí příběhy. Začni objevovat