*** pov Astrid***
Od 2 tygodni płyniemy. Nadal nie widać żadnej wyspy, Śledzik już powoli zaczyna wariować i mówić sam do siebie, z Sączysmarkiem też nie jest dobrze, ostatnio podrywał ścianę, a następnego dnia się z nią całował. Nawet bliźniaki ostatnio są jakoś cicho, i wszystko było by dobrze, tylko że zaczyna się to już robić straszne. Siedzą i gapią się w ścianę, nawet nie odzywając się słowem. Ja, Stoik i Valka jako jedyni jeszcze nie zwariowaliśmy, bo Pyskacz nie dawno zaczął się śmiać sam do siebie, a kiedy wpłynęliśmy w mgłę zaczął do siebie mówić. Teraz siedzę w swojej kajucie na łóżku i ostrze swój ukochany topór, ostatnio to chyba moje jedyne zajęcie, oprócz wypatrywania wysp na bocianim gnieździe i jakimiś pogaduchami z Valką. Jestem ciekawa ile jeszcze będziemy płynąć. Bo jeśli tak dalej pójdzie, to chyba sama tu zwariuję.
Cześć kochani jednak żyję!!! 😁😁😁 Jakimś cudem odzyskałam rozdział się o to i on. Wiem jest strasznie krótki i się pewnie zawiedliście, ale właśnie chodziło żeby pokazać tą podróż z ich perspektywy 😀😀😀 mam nadzieję że się podobało, jeśli tak to zostawcie gwiazdkę ⭐ i komentarz 📲 a jeśli ktoś chce to niech zostawi Fallowka na moim profilu 😁 będzie mi wtedy bardzo miło 🤗🤗🤗 a teraz do zobaczenia smoczki i papa 🐲🐲🐲😘😘😘
YOU ARE READING
Jeźdźcy smoków-zapomniany, ale czy na pewno?
AdventurePóźniej jest ciąg dalszy ❤️ Kiedy Stormcutter wkradł się do domu Haddoków. Zainteresował się małym chłopcem. Wydawał mu się, inny. Wątły, mały słaby niemowlak z zielonymi jak las oczami, i ciemnymi, rudawo-brązowymi włosami. Czuł że chłopak by tu ni...