Chapter 10~ We Don't Talk Anymore

59 4 4
                                    

Po tym wszystkim Taehyung czuł jak zaczyna zapadać się w sobie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po tym wszystkim Taehyung czuł jak zaczyna zapadać się w sobie.

Mimo szczęścia, rozsadzającego serduszko nie wiedział, czy naprawdę powinien się cieszyć.

Z tył głowy wciąż miał wiele wątpliwości.

Nie wiedział co robić, ani dokąd pójść.

Nie miał także sumienia, męczyć Hoseoka, bo doskonale zdawał sobie sprawę, że nigdy nie odwdzięczy mu się za to, że przygarnął go pod swój dach.

Jungkook także odpadał, ponieważ to jego właśnie dotyczyła sytuacja.

Niewiele myśląc udał się, więc do Jimina.

Pomio tego, że się oddalili przez to wszystko, to wciąż byli przyjaciółmi prawda?

Nieważne jak było źle, mogli na sobie polegać.

Znali się od podstawówki i przetrwali wiele prób, wybaczali sobie każdy błąd, przecież to musiało coś znaczyć.

Gdy zapłakany pukał do jego domu, otworzyła mu pani Choi oświadczając, że Park jest u Yoongiego.

Podziękował, więc za informację i udał się do mieszkania Mina.

Jakież było jego zdziwienie, gdy przyjaciel bez zbędnych pytań oświadczył, że nie ma czasu.

I to nie dźwięk zamykanych drzwi dało się usłyszeć na klatce schodowej, lecz to pękające serce Taehyunga odbiło się głośnym echem.

Szatyn nawet nie wiedział, kiedy osunął się na podłogę.

Nim jednak obraz na dobre się rozmył, zrozumiał słowa Jeona.

Rozpadał się, ale nawet ten chłopak o króliczym uśmiechu nie był w stanie tego powstrzymać.

🌊🌊🌊

- Tae? Obudź się... - zaskomlał Jimin nad ciałem przyjaciela.

Dobrze, że Yoon nagle zgłodniał i chciał iść do sklepu, bo nawet nie wiedzieliby, że Kim stracił przytomność.

Czuł się winny, że nie zauważył spuchniętych oczu, zaschniętych łez na oliwkowych policzkach, ani zdartych dłoni.

Nigdy nie był przykładnym kumplem, ale zdawał sobie sprawę, że zachował się źle.

Jak tylko młodszy odsyzkał świadomość podał mu szklankę wody.

Jeszcze wtedy żadne z nich nie wiedziało jak ogromna rozpęta się burza.

- Dziękuję... - zaczął nieśmiało wyższy, próbując wstać, nie zamierzał przecież, przeszkadzać i tak zajętemu blondynowi.

- Poleż jeszcze, bo te spacery nie wpłynęły na ciebie dobrze. Yoongi odwiezie cię jak tylko wróci.

I SEA U/ vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz