Jak się poznaliście?

416 11 2
                                    

Percy🌊- na plaży

To był piękny dzień. Słońce świeciło, ptaszki ćwierkały, więc postanowiłaś się przejść na plaże. Ubrałaś kostium kąpielowy oraz wzięłaś ręcznik i kanapki, i zapakowałaś to do koszyka. Na kostium ubrałaś zwiewną sukienkę, a na głowę nałożyłaś okulary.

Po 15 minutowym spacerku wreszcie mogłaś odpocząć. Rozłożyłaś ręcznik, a obok niego położyłaś koszyk. Rozebrałaś sukienkę i postanowiłaś pójść popływać. Gdy szłaś w stronę wody poczułaś się obserwowana. Przyzwyczaiłaś się do natrętnych spojrzeń, ponieważ do tych ''brzydkich'' nie należałaś. Gdy wreszcie weszłaś do morza postanowiłaś przeplynąć się trochę dalej na głęboką wodę.

Nagle coś złapalo cię za nogę i zaczęlo cię ciągnąć na dno. Nie umiałaś perfekcyjnie pływać, więc zaczęłaś się podtapiać.

Zaczęłaś wołać pomocy. Nagle wpadłaś pod wodę. Otworzyłaś oczy pod wodą i spojrzałaś na nogę.
To był potwór. Trzymał twoją nogę i ciągnął na dno.
Zaczęłaś się szamotac. Niestety powoli brakowało ci tlenu.
Już miałaś pogodzić się ze śmiercią, gdy nagle zauważyłaś że z niebywalą prędkością płynął jakiś chłopak.

Gdy był już bardzo blisko ciebie ty przymruzylas oczy. Nagle poczułaś czyjeś wargi na swoich ustach.
Chłopak przekazał ci trochę powietrza dzięki czemu otworzyłaś szerzej oczy.
Chłopak uśmiechnął się do ciebie i spojrzał na potwora.
Po kilku minutach już byłaś na lądzie.
Chłopak ciężko dyszal, zresztą ty też.

Teraz mogłaś się lepiej przyjrzeć przystojniakowi.
Ciemne włosy, zielone oczy oraz to wyrzezbione cialo.

-Dz...dziękuję - wykrztusilaś - uratowales mi życie..

On spojrzał na ciebie i znowu się uśmiechnął

- Nie ma sprawy.. Jak masz na imię? - spytał

-Jestem (T.I) - podałaś mu rękę na co on ją przyjął

-Ja Percy...

Jason⚡- bitwa o sztandar

Razem ze swoją drużyną biegliscie po flagę.
Nagle zaatakowala was przeciwna drużyna.

Twoi przyjaciele z drużyny zaczęli walczyć, a ty szybko pobiegłaś po flagę.

Gdy już byłaś na miejscu, podeszłaś do flagi i ją dotknęłaś.
Nagle obok ciebie znalazł się przystojny blondyn.
Uśmiechnęłaś się wyzywająco i stanęłaś do walki.

Widać że chłopak był tobą zauroczony, ponieważ na początku nic nie robił tylko patrzyl ci w oczy, lecz później przyjął wyzwanie.
Po kilku minutach ty postanowiłaś wziąć sprawę w swoje ręce i skończyć to.
Zrobiłaś piruet i wytrącilas mu broń z ręki, po czym chłopak się przewrócił a ty mu przystawilas miecz do klatki piersiowej.

Następnie wzięłaś flage i dopiero teraz zauważyłaś że wszyscy się na was patrzą.
Zaczęli klaskać, a ty położyłaś flage i podałaś rękę blondynowi, by pomóc mu wstać.

-(T.I)- przedstawiłaś się

-Jason. Jason Grace..

Leo🔥-  Bunkier 9

Byłaś nowa w obozie i zgubiłaś się w lesie, ponieważ chciałaś pójść na spacer.
Nagle zauważyłaś malą '' chatke''
Chciałaś się zapytać kogoś o drogę.
Podeszłaś do domku i zapukalas.

Nagle uslyszlas ryk zwierzęcia. Cofnelas się szybko i niestety wdeplas w pułapkę.
Sznurek zapetal się w twoją nogę i szybko pociągnął czym skończyło się wiszeniem do góry nogami.

Po 2 minutach wyszedł chłopak.
Spojrzał na ciebie a ty na niego.
Trzeba było przyznać był przystojny.
Ciemne włosy, ciemne oczy oraz ten uśmiech. Trochę wyglądał jak latynoski elf, ponieważ miał szpiczaste uszy.

-Zakładałem tą pułapkę na złodziei i nieproszonych gości, a tym czasem złapała Anioła. - zaczął rozmowę a ty podirytowana prychnelaś - co tam Chica szukasz księcia na białym rumaku?

- Taa.. A kogo znalazłam? Latynoskiego elfa, który uciekł z sań świętego Mikołaja - uśmiechnęłaś się wrednie.

-Twój charakter nie pasuje do twojego wyglądu- uśmiechnął się

Mimowolnie się uśmiechnęłam.

- mógłbyś mnie stąd wydostać.? Proszę...

- Ale za coś Chica..

- okej tylko mnie stąd ściągnij.... niedobrze mi się robi.. Czego chcesz?

-podaj mi swoje imię? Chyba jesteś nowa, bo nigdy cię nie widziałem, a uwierz znam tu wszystkich.

-Ugh.. Jestem (T.I)  i tak jestem nowa. Może gdy mnie stąd sciągniesz to pokażesz mi najlepsze miejscówki i miejsca w których jeszcze porozstawiales te pułapki!

On się tylko szerzej uśmiechnął.

Po kilku minutach stałaś już na ziemi

-A ty mój wybawco?

- Leo.. Mam na imię Leo - uśmiechnął się.

Następnie poszliscie na spacer.

Nico💀- w lesie

Właśnie szłaś w stronę jeziora. Musiałaś trochę pomyśleć.
Nagle zauważyłaś chłopaka.
Niby nic w tym dziwnego, ale ten chłopak leżał.
Lekko się przestraszyłaś, ponieważ z głowy leciała mu krew. Postanowiłaś zobaczyć czy oddycha.

Podeszłas do niego i próbowałaś ocucić.

W swoim plecaku miałaś apteczke i zatamowalas krew.
Przyjarzalas się jego twarzy.
Miał czarne włosy, a cerę miał bladą., nie wiedziałas czy to przez to że zemdlal czy ma taką cerę.
Chłopak długo nie budził się, a ty nie wytrzymałaś presji i dalas mu z liścia.

Czarnowlosy od razu otworzył oczy, a ty zrobiłaś głęboki wydech.

- Umarlem? - zapytał?

Ty się zaśmiałaś

- Nie głupku, ale prawie..

On tylko spojrzał się na ciebie i nic nie mówił.
Chwilę tak siedzieliscie w siebie wpatrzeni, ale później on oprzytomnial.
Widać było że nie lubił okazywać czułości.

-Jestem (T.I). - podałaś mu rękę

- A ja Nico. - odwzajemnil gest

Bardzo zainteresował cię ten tajemniczy chłopak.

Will💊- w lecznicy

Twój przyjaciel Percy postanowił się pobawić w małpy i razem z tobą  skakał po drzewach.
Nagle, gdy miałas skoczyć, gałąź się złamała.

Upadlas na kostke i bardzo cię bolała.

Percy bardzo się zabiepokoil i od razu wziął cię na ręce i zaniósł do obozowego szpitala.

-Lekarz!! Potrzebny jest lekarz!! - zaczął wrzeszczec Percy

Nagle do pomieszczenia wtargnął przystojny, wysoki blondyn

Po 20 minutach patrzenia się na sexi lekarza (oczywiście tylko ty bo on próbował jakoś ci pomóc) 😁 opatrzył  ci kostkę i powiedział że jest skrecona.

-Dziękuję - powiedziałaś

-Nie ma za co, robię to co do mnie należy.

-(T.I)

Podałaś mu rękę co on odwzajemnil

-Will. Widać, (T.I), że trochę tutaj pobędziesz.

Ty się tylko uśmiechnęłaś.
No cóż..
Bardzo podobał Ci się ten pomysł.












Preferencje pj i ohWhere stories live. Discover now