#14

2.3K 96 35
                                    

c.d części 12 i 13 ❤️
================

Siedziałam tak jeszcze chwilę do czasu gdy V nie przyszła mi z pomocą.
Mówiła coś do mnie ale ja nie kontaktowałam, po prostu prowadziła mnie do auta a ja bez myślenie wykonywałam jej polecenia.

Zajechałyśmy pod szpital, Cheryl i Archie tak samo. Zaczęli się mnie wypytywać co się stało, nadal nic nie mogłam powiedzieć. Veronica odciągnęła ich odemnie.
- Dajcie jej spokój.. - ściszyła głos. - Jest w takim szoku, że od czasu gdy go zabrali nic nie powiedziała. - zmartwieni Veronica, Cheryl i Archie spojrzeli na mnie jednocześnie ze smutkiem.

Jug'a operowali już czwartą godzinę. Siedziałam w jednym miejscu od czasu przyhechania tutaj. W tym czasie do szpitala doszli jeszcze moja mama, ojciec Jug'a i paru z Serpents.

Lekarz wyszedł z sali operacyjnej, z szybkością światła znalazłam się tuż obok niego i zaczęłam zadawać dziesiątki pytań, to były moje pierwsze słowa od zabrania Jughead'a.
- Proszę się uspokoić. - przytrzymał mnie w miejscu. - Pan Jughead Jones żyje i jak narazie ma się całkiem nieźle jego stan jest stabilny.
- Narazie? - zapytałam. Musiałam wyłapać wszystkie 'ale' .
- Jego stan jest stabilny ale szybko coś może się zmienić. Prosimy zostać dobrej myśli. - lekarz odszedł a ja lekko odetchnęłam. Tak jak wszyscy inni, ucieszyli się tylko ja nadal stałam ze skrzywioną miną.

Cheryl podeszła do mnie i przytuliła.
- Słyszałaś? Wszystko będzie dobrze czemu masz taką minę powinnaś się cieszyć.
- Powiedział, że może się to szybko zmienić.. - wtuliłam się w nią jeszcze bardziej a zaraz po tym zamknęli nas jeszcze w uścisku Veronica i Archie.

3 godziny później
Nadal siedziałam w szpitalu czekając aż Juggy wybudzi się po operacji. Został jeszcze ze mną Archie i tata Jug'a FP, dziewczyny pojechały do domu jakieś 2 godziny temu. Oczywiście próbowały mnie też zabrać lecz ja nie czułam zmęczenia.

Po chwili wyszedł lekarz i powiedział, że tylko rodzina może wejść. FP widząc moją minę powiedział, że jestem narzeczoną Jughead'a. Zdziwiłam się, śmiesznie było usłyszeć takie coś.
Niestety Archie musiał poczekać.
- Powiedz mu odemnie, że jest debilem ale z tego wyjdzie. - zaśmiał się Archie i mnie przytulił.
Weszłam razem z FP do sali. Widziałam z daleka wyczerpanego Jug'a wyglądał strasznie ale nadal był dla mnie cudowny.

Usiadłam na krzesełka zaraz obok jego łóżka. Złapała go za jego rękę.. Momentalnie łzy poleciały po moich policzkach.
- Juggy.. - powiedziałam cichutko i pogładziłam kciukiem po jego dłoni.

Zaczął otwierać oczy. FP szybko zawołał jakiegoś lekarza.
- Co.. Co jest? - uniusł się lekko i złapał za głowę.
- Jug, spokojnie nie podnoś się. - popchnęłam go lekko spowrotem na łóżko. - Jesteś w szpitalu, wszystko będzie dobrze. - uśmiechnęłam się, cieszyłam się, że się obudził, że żyje.

- A-ale kim ty jesteś? - zapytał Jughead ze zdziwieniem.
Otworzyłam szeroko oczy. Pisk w uszach i ból głowy. Co on właśnie powiedział?! Czuję się jakbym miała zemdleć.
- T-to ja Jug, nie udawaj.

*****************
POOOLSAT! Czekajcie na neext
###############
Musiałam tutaj dać ten Polsat w takiej chwili jestem zła 😈🤣🤣

Dziś dłuższa część 483 słowa

W ogóle rozkręciłam się z tym kontynułowaniem tych części chyba zaraz zrobi się z tego małe opowiadanie 😌😂

Sorka za wszystkie błędy ortograficzne jeśli takie wystąpią nie chciało mi się już poprawiać 😴

Imagify I One Shoty ~ Jughead Jones *Riverdale*Where stories live. Discover now