#13 END

2.5K 98 126
                                    

Oglądałam z Sebastianem jakiś film. Nie chce nam się nigdzie iść, więc postanowiliśmy siedzieć w domu. Wcześniej, żeby się wyluzować i nie myśleć o tym sms'sie, poszłam z Sebastianem do łóżka. Było super i nie myślałam o tym.

Mój telefon zawibrował, więc wzięłam go ze stolika i odblokowałam. Była to kolejna wiadomość od nieznanego numeru.

- Jeszcze was załatwię. Ciebie i tego twojego Sebusia.

Sebastian chyba zauważył tę wiadomość i spytał co to jest.

- Nie mam pojęcia. - odparłam.

- Kiedy dostałaś poprzednią?

- Kiedy się kąpałeś.

- Dlaczego mi nic nie powiedziałaś? - zapytał. Usiedliśmy i popatrzył mi głęboko w oczy. - Wiesz, że możesz mi ufać.

- Wiem. Myślałam, że to tylko głupi żart i dlatego ci nic nie powiedziałam. Przepraszam. - smutna przytuliłam się do chłopaka.

- Musimy to zgłosić, wiesz o tym?

- Wiem. - westchnęłam.

- Masz pomysł kto to może być?

- Nie mam pojęcia.

- Dobra. Ubieraj się i jedziemy.

- A nie możemy jutro?

- No dobrze. Jeśli chcesz.

*Następny dzień*

Pojechałam do Justyny, muszę jej powiedzieć o tych sms'ach. Od wczoraj nie dostałam kolejnej wiadomości na szczęście.

Kiedy jechałam z Sebastianem na policję dostałam kolejną wiadomość.

- Jedziesz na policję? Nie ładnie szmato. Lepiej wróćcie to może wasza śmierć będzie łagodniejsza.

Myślałam kto to może być. Na wstępie wykluczyłam Justynę i Waca, oraz kolegów Sebastiana. Niestety na dalsze rozmyślanie nie mam czasu. Dojechaliśmy pod komisariat. Na parkingu spotkaliśmy dwóch policjantów, którzy właśnie wrócili z patrolu.

- Dzień dobry, przepraszam, ale mamy sprawę. - powiedział Sebastian.

- O co chodzi? - zapytał jeden z policjantów.

- Moja dziewczyna dostaje sms'y z pogróżkami. - odparł.

- Mogę poprosić od pani telefon?

- Jasne. - odpowiedziałam podając im urządzenie.

- Dobrze. Mają państwo pomysł kto to może być? Kto może państwu grozić?

- Niestety nie. - odparliśmy razem.

- Dobrze. Jak dostanie pani kolejnego takiego sms'a, to proszę od razu do nas przyjść.

- Dobrze. Dziękujemy. Do wiedzenia.

- Do widzenia.

Postanowiłam z Sebastianem pójść do pobliskiego parku na spacer. W między czasie dzwoniła Justyna. Powiedziałam jej co i jak i tyle. Po kilku minutach spaceru po parku trafiliśmy na mężczyznę, który nas zatrzymał. Był ubrany cały na czarno z kominiarką na twarzy.

- Mówiłem szmato, że jeszcze was załatwię.

Po chwili poczułam lekkie pchnięcie w bok. Spojrzałam na Sebastina. Od tylu trzymał gl inny facet za ręce, tak że chłopak nie ma jak się ruszyć. Ten co mówił do nas, zbliżył się, odwrócił mnie i związał mi ręce, oraz zakleił usta taśmą. Mi i Sebastianowi. Założyli worki na głowę i zaproprowadzili gdzieś. Po chwili zostaliśmy wrzuceni do samochodu.

***

Po jakieś godzinie drogi gdzieś się zatrzymaliśmy. Wyjęli nas z samochodu i prowadzili gdzieś dalej. Jeden rzucił mnie na podłogę i zdjął worek z głowy. Znajdujemy się w jakieś starej fabryce, czy coś takiego. Po chwili jakieś dziesięć metrów przede mną znalazł się Sebastian. Posadzili i przywiązali go do krzesła. Jeden z tych typów sobie poszedł a drugi podszedł do mnie. Uklęknął obok i przejechał delikatnie po moim policzku ręką. Niestety to były tylko pozory, po chwili dość mocno mnie uderzył w ten sam policzek.

- No to teraz się zabawimy na oczach twojego Sebusia. - mężczyzna zaczął mnie rozbierać. Rozerwał koszulkę i zaczął zdejmować spodnie. Zdjął je, oraz moje majtki. Rękami przejechał po wewnętrznej części ud i po chwili poczułam, że jego palce znajdują się w moim intymnym miejscu. Ja strasznie płakałam, a Sebastian się gotował ze złości. Jeszcze ten gość mówił ciągle "Wiem, że ci się to podoba, a to są łzy szczęścia. Wiem, że jest ci dobrze. Lepiej ze mną niż z nim, co? Podniecasz mnie strasznie." Rzygać mi się chciało od jego słów. Kiedy w końcu zabrał swoje palce ze mnie zdjął swoje spodnie. Wziął do ręki swojego penisa i.. nie mogę na to patrzeć. Po krótkiej chwili na mojej twarzy znalazła się jego sperma.

- W końcu mi ułożyło, ale to dopiero początek. Już mówiłem, że mnie podniecasz, prawda?

Położył mnie na ziemi i wszedł we mnie. Rozchylił bardzo moje nogi. Po chwili wyszedł ze mnie, ale znowu wziął penisa do ręki i znowu wyleciała sperma. Na moje uda, brzuch i nawet znowu na twarz. Czuję się jak ostatnia dziwka. Współczuję Sebastianowi, że musi na to patrzeć.

- Dobra. Zostawię cię na razie. Wrócę za jakieś pół godziny.

Mężczyzna jedyne co robił, to ustawił mnie do pozycji siedzącej i wyszedł. Nie mogę przestać płakać. Czuję się brudna. Nie mogę uwierzyć, że takie coś się dzieje naprawdę.

***

Właśnie się obudziłam. Dali mi jakieś prochy i zasnęłam. Obok mnie leży cały zakrwawiony Sabastian. Odziwo mogę się ruszyć. Potrząsnęłam nim, ale to nic nie dało. Przełożyłam palec do jego szyi, niestety nie czuć pulsu. Dotknąłam jego twarzy, zimna. Niespodziewanie zapaliło się światło. Był cały blady. Spojrzałam na to co się dzieje wokół niego. Leży w kałuży krwi, ma ślady po postrzeleniu. Na sercu i czole. Wybuchłam ogromnym płaczem. Nie mogę uwierzyć w to, że najwspanialsza osoba w moim życiu właśnie umarła. Podniosłam jego głowę i pocałowałam ten ostatni raz. Jego usta były zimne. Mam nadzieję, że jest to tylko sen i zaraz się z niego obudzę. Położyłam głowę ja jego klatce piersiowej i ryczałam dalej. Po. Chwili usłyszałam odbiezpieczanie magazynu pistoletu i bardzo dobrze znany mi głos.

- Justyna?! - krzyknęłam jak zobaczyłam przyjaciółkę. - Co ty tu robisz?

- Jestem tu by zakończyć twój marny żywot. Myślisz, że skąd się wzięli tamci faceci, myślisz, że skąd te sms'y, że kto zabił Sebastiana.

- I ty śmiałaś się nazywać moją przyjaciółką? - jedyne co dostałam w odpowiedzi to kulkę w głowę...

_______________________________________
Hejka!
Mam nadzieję, że opowiadanie Wam się podobało!
Bardzo Wam dziękuję, że to czytaliście.
Ogromną przyjemność sprawiło mi pisanie tego opowiadania jak i poprzedniego.

Teraz planuję zająć się opowiadaniem z ReTo, Quebo (Tym starym "On zmienił moje życie" jak ktoś nie wie) i może zaczął z Paterem, to się okaże.

Zapraszam Was na nie, jeśli jeszcze ich nie widzieliście.
Salute!

Twój Bachor ||White 2115|| ZAKOŃCZONETahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon