... #2

1.6K 70 96
                                    

Sorka, że piszę drugi taki rozdział, ale muszę się wygadać.

Jeśli ktoś tego nie przeczyta, trudno.
Ktoś zhejtuje to, że się żalę, wyjebane mam w to.

Stwierdziłam, że napiszę tutaj kilka rzeczy, które leżą mi na "sercu" i moje plany na najbliższy czas, które napiszę na końcu, żeby było jakieś w miarę miłe zakończenie.

Otóż.
W ten piękny, dzisiejszy dzień, czyli 03.01.2019. miałam wf.
Nienawidzę tego przedmiotu tak bardzo, że mam ochotę zabić osobę, która wymyśliła, żeby to ścierwo było i wszystkich nauczycieli.
W tym roku szkolnym nie ćwiczyłam ani razu, więc można się domyślać, że mam zagrożenie.
Tak. Jest możliwe zagrożenie z wf'u.
Jestem pierdolonym leniem.
No dobra.
To że nie lubię i na nim nie ćwiczę wf'u nie jest spowodowane lenistwem, a taką można powiedzieć traumą.

Do tego przedmiotu zraziła mnie moja nauczycielka w jakoś w sumie chyba pierwszej klasie podstawówki.

Od tego czasu minęło prawie 9 lat, a ja nadal mam cholerną zrazę do tego.
Okej, jak ktoś lubi wf to spoko, jego sprawa, ale czy kurwa musi pierdolić osobie, która tego nie lubi
"Weź się ogarnij, wf jest zajebisty! Nie wiem jak możesz nie lubić wf'u a lubić (na przykład) matmę!"

No jakoś kurwa mać można.
Ja się nie wpierdalam w oceny innych i szczerze gówno mnie one obchodzą.
Chodzę do szkoły, bo muszę, jak prawie każdy człowiek, który jest na tym etapie.
Moja mama ciągle mówi:
"Możesz nie chodzić do tej szkoły jak ci się nie podoba!"
A jakbym nie poszła:
"Dlaczego nie chodzisz do szkoły?!
Szkoła jest najważniejsza!
Chcesz później nie mieć pracy i żebrać?!
Jutro do szkoły!"

Kur.Wa.Mać.
Moja przyjaciółka, którą serio kocham, już mnie czasem wkurwia taką podobną gładką jak pisałam wcześniej.

Każdy lubi co lubi, robi co lubi.
Ale dlaczego każdy wokoło się do tego wpierdala?!

Ale okej.
Pamiętacie jak w poprzednim takim rozdziale pisałam o nauczycielce?

No to tak.
Mieliśmy sobie ten wf.
Ona sprawdzała obecność.
Powiedziałam, że nie ćwiczę.
Jak zawsze.
Zapytała dlaczego, przecież wiem jaka jest moja sytuacja.
Powiedziałam, że jestem przeziębiona, co jest prawdą, ona do mnie, że jak ktoś chce, to zrobi wszytko, mógłby nawet biegać z ogromnym glutem, żeby tylko poprawić.
Ja się z nią kłóciłam, że nie ćwiczę.
Ona w końcu wzięła mnie do kontorka i zadzwoniła do mojej wychowawczyni.
Po skończonej rozmowie powiedziała mi, że skoro nie chcę ćwiczyć, to ma się ze mną nie szarpać i wpisać mi jeden na semestr.
Ja z nią gadałam i po chwili powiedziała mi, że jak to nie wiem, co chcę robić po gimnazjum.
Że trzeba mieć jakiś plan A,B,C,D na życie, a że ja nie mam, to nie dam rady zrobić coś z niczego.

Oczywiście okłamałam ją, mówiąc że nie mam planów.
Bo mam.
I to nawet jakieś 5.

Później po powrocie do domu siedziałam sobie w swoim pokoju.
Kiedy wróciła mama zaczęła na mnie krzyczeć, że to wstyd mieć jedynkę z wf'u.
Że jak to dziewczyna i jedynka z wf'u?!
Później, że na wywiadówce będzie musiała podpisać kartkę, że jestem zagrożona i się wstydzić za mnie.

Dzięki mamo, że mam w tobie poparcie.
I przez całe życie uświadamiasz mi, że będę nikim bez szkoły...
Zajebiste rady.

Ryczę z tego powodu cały kurwa dzień.

Na pięć osób, którym o tej akcji powiedziałam, tylko dwie zareagowały w sposób
"Nie przejmuj się"
Niestety do tej grupy nie zalicza się mój własny brat, na którego zawsze mogłam liczyć.

Mówię to tutaj Wam, bo tak jak pisałam, muszę się wyżalić, i dlatego, że Was kocham.
Gdyby nie Wattpad, gdyby nie osoby, które czytają moje opowiadania, to moje życie by wyglądało kompletnie inaczej.

Piszę opowiadania od marca tamtego roku.
I właśnie moment opublikowania pierwszego opowiadania był przełomem w moim życiu.

Później napisanie pierwszego fanfiction a później napisanie pierwszego fanfiction o Zeamsonie.
To był kolejny przełom w moim życiu, jak i w mojej "karierze".

Dobra. Czas na moje plany na najbliższy czas.
Teraz zapewne nic się nie będzie pojawiało.
Szkoła wykańcza mnie psychicznie.
Jeśli będą jakieś rozdziały to może na weekendy.
Prawdopodobnie wrócę do normalnego pisania, w sensie codziennego, na feriach, czyli od końca stycznia.
Mam nadzieję, że się cieszycie.
Podczas tej mojej nie obecności postaram się napisać też jakieś nowe opowiadania.
Mam w planach opowiadanie z Igim, które nie wypaliło jakiś czas temu, opowiadanie z Guziorem i opowiadanie, w którym akcja będzie się działa w moim mieście i bohaterami będą najbliższe mi osoby.
W skrócie będzie to opowiadanie o mnie. Tak po prostu.
Mam nadzieję, że będziecie chcieli takie coś czytać.

Dobra, to tyle.
Trzymajcie się.
Życzę Wam, żebyście nikogo nie zajebali jutro.
Salute! ❤

Twój Bachor ||White 2115|| ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now