Rozdział 9 "Harry"

22 1 1
                                    

Moja mama była, na jakieś rozmowie o pracę. Chodziła od biura, do biura, ale jeszcze nikt jej nie za trudnił. Jeszcze tata się nie odzywał. Zaczęłam się o niego martwić. Mówił, że przyjedzie do nas za kilka dni. Jednak, te kilka dni się przeciągnęły o prawie trzy tygodnie. Nawet nie zadzwonił. Wiem, że zawsze dzwonił, gdy mu się coś przeciągało, ale teraz nic. Nawet jednego SMS nie wysłał. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu.

- Jestem!- Krzyknęła z holu mama. Wstałam z fotela i poszłam w kierunku korytarza.

- Mamo.- Zaczęłam, a ta na mnie spojrzała.- Dzwonił może do Ciebie tata? Martwię się o niego.

- Nie, kochanie. Ja też się martwię. Gdy do niego dzwonię włącza się sekretarka.- Westchnęła ciężko mama.- Pójdę wziąć prysznic i idę na następne spotkanie.- Dodała idąc do łazienki.- Zamówisz sobie dzisiaj pizze?! Nie dam rady nic ugotować!- Krzyknęła z łazienki.

- Taa!- Odkrzyknęłam i sięgnęłam po laptopa. Zaczęłam szukać jakieś pizzerii. Gdy ją znalazłam to zdzwoniłam tam i złożyłam zamówienie. Dostawca pizzy przyjechał dziesięć minut później kiedy mama pojechała, na kolejne spotkanie. Wzięłam pieniądze ze stolika i poszłam otworzyć drzwi. Przed nimi ukazał mi się dostawca pizzy.

- No, no kogo my tu mamy.- Uśmiechnął się do mnie. Nie sądziłam, że tak szybko go spotkam. Myślałam w sumie, że już nigdy.

- Nie mieli nikogo innego?- Spytałam spokojnie.

- Najwidoczniej nie.- Odpowiedział.

- Ile płacę?- Spytałam. Chciałam się jak najszybciej go pozbyć.

- Księżniczko dla ciebie na promocji.- Zaśmiał się, a mnie oblał rumieniec.

- Jestem uczciwa.- Powiedziałam.

- Trzydzieści funtów.- Podałam mu pieniądze i wzięłam od niego pudełko z jedzeniem.

- Reszty nie trzeba.- Uśmiechnęłam się do niego sztucznie.

- Jakiś mały ten napiwek.- Zmarszczył nos i spojrzał na mnie. Jego zielone oczy znów na mnie spojrzały. Czułam jakby mnie przenikał. Zakręciło mi się w głowie. Musiałam się oprzeć o futrynę.- Wszystko dobrze?- Zapytał. Pokiwałam głową, na tak. Gdy chciałam odejść zachwiałam się i zaczęłam upadać, ale chłopak zdążył mnie złapać. Pomógł mi wejść do domu i posadził mnie na krześle.

- Możesz.- Wzięłam głęboki wdech.- Możesz podać mi wody?- Spytałam. On poszedł do kuchni i przyniósł mi szklankę z cieczą.- Dziękuję.- Powiedziałam odstawiając ją na stolik. Chłopak mierzył mnie wzrokiem, ale po chwili przestał.

- W porządku?- Zapytał.

- Tak, już tak. Dziękuję za pomoc, ale już sobie sama dam radę.- Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.- W ogóle jak masz na imię?- Zapytałam patrząc na niego. On się uśmiechnął i usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego, a jemu uśmiech nie schodził z twarzy.- Więc?

- Aż tak cię to ciekawi księżniczko?- Zapytał. Potwierdzając jego pytanie pokiwałam głową. On się lekko zaśmiał.- Jestem Harry.

-Harry.- Powtórzyłam jego imię.

- No, na mnie już czas.- Powiedział wstając.- A co do napiwku, to powrócimy do tego temu.- Uśmiechnął się jak jakiś bad boy.

- A skąd wiesz, że się jeszcze spotkamy?- Zapytałam wstając za nim.

- Wiem.- Odpowiedział nie zwracając na mnie uwagi.- Księżniczko spotkamy się nie raz.

- Chciałbyś.- Powiedziałam, a on się obrócił. Na jego twarzy, skradł się dyskretny uśmiech.

Dark secret/H.SOnde histórias criam vida. Descubra agora