19.Shane z Tobą przyszedł?

6.2K 252 54
                                    

Victoria POV 

    Szok i zdumienie, które w tym momencie mi towarzyszą, są nie do opisania. Wpatruję się w szatyna z rozdziawionymi wargami, czując, jak moje serce uderza z największą siłą, jaka może tylko istnieć.  


    Próbuję coś z siebie wydobyć, ale najzwyczajniej w świecie nie potrafię. Analizuję wszystko jeszcze raz, mając wrażenie, że to tylko sen, a ja zaraz się obudzę. 


    - Tori, wszystko w porządku? – Dociera do mnie głos Nicka, przez co spoglądam prosto w jego oczy. 


    - Wybacz. – W końcu się otrząsam, przecierając dłońmi swoją twarz. – Ty naprawdę to powiedziałeś? – pytam, nadal nie mogąc w to uwierzyć. 


    - Chyba tak – odpowiada, delikatnie się uśmiechając. – Odkąd tylko Cię zobaczyłem, nie mogłem o Tobie zapomnieć. Próbowałem wyrzucić Cię ze swojej głowy, lecz na próżno. Teraz wiem, że kierowała mną miłość – wyznaje, a ja dopiero teraz orientuję się, że po moim policzku toczą się łzy. 


    - To wszystko jest takie piękne – wyduszam z siebie, przecierając swój mokry policzek. – Boję się, że Cię stracę. – Spoglądam prosto w jego oczy. 


    - Nie stracisz. Zawsze będę przy Tobie – przysięga ze szczerością, ściskając moją dłoń. – Nawet, gdy będzie walił się świat, nawet jeśli niebiosa obiecają mi największe prezenty wszechświata, nawet jeśli bycie z Tobą będzie zagrażało mojemu życiu, nie opuszczę Cię. – Patrzy na mnie wzrokiem pełnym miłości. 


    Nie umiem wyrazić tego, jaka jestem szczęśliwa i wzruszona w tym momencie, ale jeszcze nikt nie powiedział mi tak pięknych słów. Jeszcze nigdy nie poczułam się tak onieśmielona przez kogoś. Jeszcze nikt nigdy nie sprawił, że czułam się dla kogoś tak wyjątkowa i ważna. 


    Bez słowa wstaję z miejsca i kieruję się w stronę szatyna, żeby móc usiąść na jego kolanach. Uważnie skanuje każdy mój ruch, lecz na razie tego nie komentuje. Obejmuję dłońmi jego twarz, przez chwilę mu się przyglądając, po czym złączam nasze usta w czułym pocałunku. Od razu dostaje od niego odpowiedź, poprzez to, że sam przejmuje nad tym kontrolę. 


    - Powtórz to – sapię w jego wargi, przerywając naszego całusa. 


    - Co? Ten wiersz? – dopytuje, gładząc moje włosy. 


    - Nie – zaprzeczam, kręcąc głową w boki. – Wiesz co. – Spoglądam na niego znacząco, a On chyba orientuje się, o co mi chodzi, bo zaczyna się uśmiechać. 


    - Kocham Cię – powtarza, na co nie mogę powstrzymać swojego serca, które znowu zaczyna gorączkowo bić i przyjemnego ciepła, które rozprzestrzenia się po całym moim ciele. 


    - A ja kocham Ciebie – odpowiadam, podczas gdy moje kąciki ust automatycznie unoszą się w górę. 

KISS ME SLOWWhere stories live. Discover now