Fourteen

98 2 2
                                    

Sky

Patrzyłam na jego twarz, która z każdą sekundą zbliżała się do mojej coraz bardziej, a w mojej głowie było miliard myśli naraz. Największą z nich było to, czy powinnam tym razem dać mu się pocałować. Nie chciałam dłużej udawać, że nic do niego nie czuję, ale nie chciałam też robić mu nadziei na to, że coś z tego będzie. Nie chodzi mi tylko o okoliczności w jakich się poznaliśmy, ale też o to, że zanim mnie poznał był w szczęśliwym związku, bynajmniej tak mi się wydaje. W głębi duszy mam wyrzuty sumienia, że nie powstrzymałam go przed zerwaniem zaręczyn z Meghan, ale w końcu to jego decyzja i tak zrobiłby to co uważał by za słuszne.
Będąc pogrążona w moich myślach stwierdziłam, że pozwolę aby to los zadecydował o tym co się wydarzy, więc stałam i czekałam na rozwój wydarzeń. Już powoli czułam jego usta na swoich, kiedy nagle za nami usłyszałam warknięcie silnika.
-No proszę. Moje gołąbeczki znowu razem -  odwróciłam się i w tym momencie zastygły mi wszystkie mięśnie.
- mówiłem Ci że masz się od niej odjebać, twój przydupas ci nie przekazał? -  warknął Luke
- Nie wpierdalaj się chłopczyku, to sprawy między mną, a Sky -  mówi Dean patrząc mi prosto w oczy.
-Nie mamy o czym rozmawiać dupku -  powiedziałam do niego. Ciekawe jak nas znalazł.
- Ależ zaskoczę cię moja droga, otóż ja twierdzę, że jednak jest o czym. Ty nie przyszłaś na spotkanie ze mną, więc spotkanie przyszło do ciebie. Swoją drogą piękne miejsce wybrałeś na randkę kochasiu, jaka romantyczna sceneria, normalnie łezka kręci się w oku- spojrzał na Luke z sarkastycznym uśmiechem czym tylko rozwścieczył mojego towarzysza.
- Mam ci znowu przypierdolić żebyś zrozumiał że masz się od Sky trzymać z daleka? - mówi, a ja coraz bardziej zaczynam się stresować.
- zapewne wiecie co mnie do was sprowadza -  mówi Dean
- nie do końca, ale zapewne i tak nam powiesz -  mówię z sarkazmem
- jaka błyskotliwa jak na blondynkę - próbuje mi dogryźć co mu się udaje. Nienawidzę przesądów o blondynkach. - ale masz rację, właśnie wam powiem. Więc jestem tutaj, bo mam propozycję nie do odrzucenia -  mówi, a mi zaczyna się robić nie dobrze mając w głowie kilka propozycji jakie może nam podrzucić ten psychol.
- gadaj, bo jak widzisz nie mamy czasu - mówi Luke coraz bardziej rozdrażniony
-  otóż chciałem Ci zaproponować małą randkę. Tylko jedno spotkanie, a uwierz mi nie pożałujesz tego Sky. W tedy będziesz mogła wybrać między mną a tym pajacem -  mówi i kiwa głową pokazując na Luke, na co ten rusza w jego stronę, ale ja w idealnym momencie zatrzymuje go ręką w miejscu.
- nie ma opcji Dean, nie ufam Ci. Kto wie co by Ci odjebało i czy byś mi czegoś nie zrobił -  mówię a Luke mi przytakuje.
- Nie ufasz mi słoneczko? -  pyta doskonale znając moja odpowiedź
- nie udawaj idioty większego niż jesteś Dean -  mówi Luke w celu prowokacji przeciwnika.
- Zamknij japę w końcu, nie z tobą rozmawiam - grozi Luke'owi -  a więc jak skarbie, tylko jedno spotkanie i obiecuję dać Ci spokój -  mówi Dean i coraz bardziej zaczyna mnie to przekonywać. W końcu to tylko jedno spotkanie i jeśli serio da mi spokój to może warto zaryzykować.
- nawet nie licz na to że się zgo...
- stoi -  przerywam Luke'owi co wprawia go w zaskoczenie czemu się nie dziwię ale jeśli ten psychol się odwali, to co mi tam.
- że co? -  mówi zaskoczony Luke.
- to co słyszałeś pajacu -  mówi uradowany Dean. - a więc kiedy masz ochotę się spotkać księżniczko? - pyta a jego słowa wprawiają mnie w stan obrzydzenia.
- obojętnie, byle mieć to z głowy - mówię i się uśmiecham sztucznie
- będę po ciebie jutro o 18 - mówi a ja przytakuje na znak że mi pasuje.
- do zobaczenia słońce, nara frajerze -  żegna się Dean i odjeżdża zostawiając mnie i Luke stojącego w osłupienu.

- czemu to zrobiłaś, odbiło ci? -  pyta wkurzony Luke.
- daj spokój, nie gadajmy o tym - mówię nie chcąc doprowadzić do kłótni
- co daj spokój, Sky nie wiesz z kim masz do czynienia. Zrozum że on jest nie obliczalny i kij wie co może Ci zrobić - krzyczy na mnie Luke. Zadziałało to na mnie jak płachta na byka, więc zaczęłam odbijać piłeczkę.
- Tak naprawdę Luke, to nie powinno cię to w ogóle obchodzić, bo przypomnę Ci ze nie jesteśmy razem, więc odpuść sobie bo nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć - odkrzykuję mu
- może nie jesteśmy razem, ale jeszcze 10 minut temu chciałaś mnie pocałować - krzyczy jeszcze głośniej
- a skąd wiesz. Skąd możesz to kurwa wiedzieć, to że nie zareagowałam nie znaczy, że od razu chciałam się z tobą całować. Poza tym pocałunek to żaden dowód miłości -  próbuje go przekrzyczeć
- dla mnie to jest dowód, więc nie gadaj że między nami nic nie ma bo dobrze wiem jak na ciebie działam więc skończ pierdolić głupoty do jasnej cholery - wydziera się tak, że pół miasta mogłoby nas usłyszeć w tym momencie
- Głupie pierdolenie, dopiero zerwałeś z Meghan i niby tak ci nagle na mnie zależy? Nie mów że tak bo i tak ci nie uwierzę
- Kurwa zerwałem z nią dla ciebie, jesteś ślepa czy udajesz że nie widzisz ze podobasz mi się jak cholera
- Przestań tak gadać i po prostu powiedz, że ci się z nią nie układało, a nie zrzucasz całą winę na mnie - krzyczę patrząc mu w oczy. Na moją wypowiedź Luke stanął w miejscu i zamilknał na chwilę po czym z zaciśniętymi pięściami podszedł do mnie i złapał mnie za łokieć, po czym przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Na początku stałam w miejscu jak kamień, ale później odwzajemniłam pocałunek,w który Luke włożył wszystkie emocje jakie mu w danym momencie towarzyszyły. To była najpiękniejsza chwila mojego życia a poza tym już od dawna miałam na to ochotę.

⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️⚛️
Z góry przepraszam wszystkie blondynki! 😂 zapraszam do śledzenia opowiadania i do zajrzenia do mojej drugiej historii!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 08, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niegrzeczna Dziewczynka▪️L. HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz