Pewnie każdy wyobraża sobie swój pierwszy pocałunek - cudowne, niezapomniane przeżycie z osobą, którą się kocha. Właśnie dlatego, przez te wyidealizowane wyobrażenia, można nabawić się niezłego stresu. Pojawiają się wątpliwości - że rozczarujemy chłopaka/dziewczynę, lub zrobimy coś nie tak. Czy warto się aż tak bać?Zayn spojrzał na mnie i poczułam, że miękną mi kolana. Dlaczego on tak na mnie działa?
Wystarczy jeden rzut okiem, a ja już zrobię dla niego wszystko. On o tym wie, ale umyślnie trzyma mnie w niepewności. Chłopcy…
To był kolejny pochmurny jesienny dzień. Lało jak z cebra, a ja szłam ze szkoły ze spuszczoną głową, bez parasola. Moje włosy były już całe mokre, a z ubrania woda ciekła strugami. Nie dbałam o to.
Miałam doła, bo dostałam dzisiaj pałę z matmy i nie miałam pojęcia jak powiedzieć to rodzicom, którzy niestety mieli, lekko mówiąc, bzika na punkcie tego przedmiotu.
Mama sama uczyła matematyki, tylko w innej szkole, a tata był informatykiem, ale bardzo lubił robić różnego typu zadania (nigdy tego nie zrozumiem). Reasumując - za takie oceny zazwyczaj dostawałam szlaban, a jeżeli nawet o nich nie wspomniałam i rodzice dowiadywali się od wychowawczyni, było sto razy gorzej.
Tak więc szłam do domu w strugach deszczu, kiedy napotkałam Zayn'a.
Ni z tego, ni z owego po prostu na mnie wpadł. Nie mam pojęcia, jak to zrobił, bo chodziliśmy do tej samej klasy i lekcje kończyliśmy równocześnie. W każdym razie wpadł na mnie i o mało się nie przewróciłam, ale złapał mnie za łokieć.
Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie i pokazał swoje piękne, białe zęby. Gdyby nadal mnie nie trzymał pewnie bym upadła, bo moje kolana były już całkiem miękkie. W jednej chwili wyobraziłam sobie tysiące możliwych scenariuszy, tego co mogło za chwilę nastąpić, ale do przez myśl mi nawet nie przeszło, to co się rzeczywiście stało. -
-Dziękuję – powiedziałam nieśmiało.
- Za co? – zdziwił się.
- Za to, że mnie złapałeś. – Uśmiechnęłam się do niego.
Pokiwał głową i nagle, zupełnie mnie zaskakując, pocałował. Na początku lekko się odsunęłam i zamarłam zaskoczona, ale potem oddałam pocałunek. Jego usta były ciepłe i miękkie. Zupełnie inne niż szalejąca wokół nas pogoda. Cały świat dla mnie zniknął. Był tylko on i ja, i nasze złączone wargi.
Uniosłam ręce i objęłam go za szyję. On w tym samym czasie złapał mnie w pasie i przyciągnął mocniej do siebie. Muszę się przyznać, że to był mój pierwszy pocałunek, ale on wcale nie wydawał się niezadowolony tym, że raczej kiepsko się całuję. Wręcz przeciwnie, wsuną rękę w moje włosy i cicho jęknął z rozkoszy.
Wokół nas wciąż padał deszcz, więc ulica była pusta. Nikt nam nie przeszkadzał. Kiedy w końcu się od siebie odsunęliśmy oboje dyszeliśmy, ale byliśmy szczęśliwi. Teraz czułam, że nie straszny mi szlaban od rodziców. Że mogę zrobić wszystko.
-Dziękuję – powiedziałam i skocznym, niemal tanecznym krokiem oddaliłam się w stronę domu.
Nie obejrzałam się za siebie, ale wiedziałam, że patrzył za mną jeszcze długo, kiedy niknęłam za rogiem
Ten dzień mogę uznać za bardzo udany Zayn i ja się całowaliśmy nie zapomnę tego do końca życia