high school musical (10)

Zacznij od początku
                                    

Czasami w weekendy pozwalali sobie na maratony całej serii, nawet jeśli widzieli ją milion razy, by potem Jungkook udawał Troya w "Bet on it", rzucając w śmiejącego się Kima popcornem, co dodawało jego małym show dramaturgii. Natomiast Taehyung kochał łapać się za serce do "Gotta go my own way", gdzie odgrywał płaczącą Gabriellę. Może i nie miał na szyi wisiorka z literką "J", który do ubarwienia spektaklu zrywałby z szyi i rzucał Jungkookowi pod stopy, ale zamiast tego ściągał z serdecznego palca obrączkę i wciskał ją w dłonie rewelacyjnie grającego męża.

Jungkook nie pamiętał, ile razy po rozwodzie płakał w poduszkę, przypominając sobie właśnie tę piosenkę, bo Taehyung ostatecznie zrobił to co Gabriella i poszedł własną drogą, ściągając z palca to, co miało łączyć ich już na zawsze.

I może to wydawać się dziecinne czy żałosne, ale tak jak kiedyś oglądał z Kimem "High School Musical" co najmniej dwa razy w miesiącu, tak po rozstaniu nie włączył tego melodramatu dla nastolatków ani razu, usuwając z playlisty wszystkie piosenki z wszystkich części.

Nawet "The boys are back" nie poprawiało mu dłużej humoru, ani "Bop to the top" w wykonaniu Sharpay i Ryana.

– "Breaking free"? – zapytali w tej samej chwili, patrząc po sobie, przez co lekko się speszyli i prędko przenieśli spojrzenia na maszynę, wystukując odpowiedni kod.

– Pamiętasz jeszcze? – mruknął Taehyung, a Jungkook uśmiechnął się promiennie i czuł, że jeszcze chwila, a zwyczajnie się rozbeczy.

– Takich rzeczy się nie zapomina – odpowiedział zgodnie z prawdą, bo właśnie w tej chwili mógłby stanąć na parkiet i zatańczyć wszystkie układy do każdej jednej piosenki. I chętnie zaproponowałby Taehyungowi, by mu towarzyszył, ale nie chciał robić widowiska. Dodatkowo, jego były mąż ledwo stał na nogach, a musieli dotrwać do K-pop Random Play Dance.

I wszystkie spojrzenia przeniosły się na ich dwójkę, kiedy na sali rozbrzmiała piosenka, którą mało kto kojarzył, a która nawet nie była koreańska.

Taehyung czuł się przez kilka pierwszych wersów lekko niezręcznie, zwłaszcza, że nigdy nie śpiewał publicznie, a teraz nie dość, że robił to przed kamerami, to jeszcze robił to z byłym mężem. A cóż, piosenka należała do sortu tych romantycznych, przywodzących na myśl setki wspólnie spędzonych wieczorów.

Jednak był dość mocno podpity i znał tekst tak dobrze, że nawet nie musiał być orłem z angielskiego, by śpiewać tak, jak leciało. Szczerze mówiąc, Taehyung nawet nie patrzył na wyświetlany na ekranie tekst, kiedy wyłapał na sobie wzrok byłego męża i obrócił się w jego stronę. Gdyby nie alkohol, na pewno by tego nie zrobił. Gdyby nie alkohol, na pewno nie uśmiechałby się teraz jak wariat, patrząc prosto w roześmiane oczy Jungkooka, kiedy zapomnieli o otoczeniu, konsekwencjach i obecności kamer, śpiewając do siebie nawzajem z pamięci. Głosy tak dobrze się zgrywały, a punkty na maszynie szybowały w górę jak szalone, jednak dla nich wynik chyba przestał mieć jakiekolwiek znaczenie.

Taehyung do tej pory nie wiedział, jak bardzo tęsknił za czymś tak głupim i ckliwym, jak bardzo tęsknił za tymi dziecinnymi wygłupami i jak bardzo tęsknił za "High School Musical". Jihan go wyśmiał, kiedy raz zaproponował mu oglądanie.

"You know the world can see us. In a way that's different than who we are" – zakończyli wspólnym głosem, ciężko oddychając, i dopiero kiedy po sali rozległy się głośne brawa, potrząsnęli głowami i spojrzeli na maszynę. Na ekranie pojawiło się potężne dziewięćdziesiąt dziewięć punktów, na co Jungkook wręcz pisnął i podskoczył.

Nawet jeśli w następnej konkurencji dadzą ciała, było mu wszystko jedno. Szczęście rozsadzało go od środka i nie miał bladego pojęcia, czemu miał ochotę tak po prostu wyściskać Taehyunga.

i hate u express ﻬ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz