– Nie chcesz, to nie mów – mruknął, przypominając sobie, że jest to najlepsza taktyka na małomównego Kima. Nie żadne prośby, namowy czy wiercenie dziury w brzuchu, a zwyczajna obojętność.
Taehyung pociągnął nosem i poczekał, aż Jungkook zgasi lampkę i położy się z powrotem.
– Zadzwoniłem po wywiadzie do Jihana i powiedziałem mu o tobie.
– Mhm. Zważywszy na fakt, że ryczysz, to chyba nie przyjął tego najlepiej.
– Powiedział, że jestem paskudny i pewnie celowo to wszystko uknułem, bo wciąż cię kocham. Co za stek bzdur, Jungkook. Czemu Jihan ma mnie za takiego potwora? – zapytał płaczliwym głosem, wycierając nos w rozmiękłą chusteczkę.
– Czyli kochanie mnie robiło z ciebie potwora? Auć.
– Przepraszam, głupio zabrzmiało... Wiesz, o co chodzi.
Jungkook zagryzł dolną wargę i zamyślił się na chwilę.
– Nie wiem, co mógłbym zrobić czy powiedzieć, żebyś przestał płakać.
– A co masz do zaoferowania? – zaśmiał się Taehyung, któremu, szczerze powiedziawszy, zrobiło się lepiej po tej krótkiej rozmowie.
– Stojącego na baczność penisa, całuśne usta i silne ramiona, wybieraj.
Taehyung zmarszczył brwi i głośno parsknął, unosząc głowę do góry. Spojrzał na byłego męża, nawet jeśli widział tylko kształt jego twarzy, jakby próbując się dowiedzieć, czy robi sobie jaja.
– Ty tak na serio teraz?
– Jak najbardziej.
– Z tym penisem też, tak?
– Mhmm.
– Mogę wiedzieć, czemu ci stoi?
– Bo jestem podniecony.
– Tak po prostu?
– Nie. Napiłem się, zrobiło mi się gorąco i kiedy wracałem do pokoju, to myślałem o tym, czy będziesz już w łóżku, czy też gdzieś wyjdziesz. I kiedy tak sobie myślałem o tobie w łóżku, to przypomniał mi się twój tyłek i-
– Jungkook, może już wystarczy, co? Jesteś pijany, rano będziesz żałował tych słów, a ja nie wiem, czy chcę tego słuchać – wtrącił Taehyung, jednak mimo wszystko był ciekawy. To naturalne, że chcemy wiedzieć, co myślą o nas inni ludzie. Zwłaszcza, gdy jest się z nimi w łóżku, kilka miesięcy po rozwodzie.
– Nie chcesz, to nie słuchaj, ale muszę to powiedzieć, bo... Kurwa, masz najlepszą dupę na tej planecie i nigdy, przysięgam, nigdy nie widziałem równie zajebistego tyłka. Takie wielkie dupsko, że no... ruchałbym, co nie.
– Jungkook, przepraszam bardzo, ale "wielkie dupsko" to raczej obelga, a nie komplement. I lepiej zamilknij, bo zamiast poprawiać mi humor, tylko się pogrążasz.
– Wiesz, za czym najbardziej tęsknię?
– Nie wiem, nie jestem jasnowidzem. – Taehyung westchnął i przewrócił oczami, bo doprawdy sam już nie wiedział, co myśleć, i czy powinien się z całej tej sytuacji śmiać. Dlatego szybko wysunął spod poduszki telefon i włączył dyktafon. Jeśli kiedyś go wkurwi, przynajmniej będzie miał czym go szantażować.
– Tęsknię za twoim tyłkiem na mojej twarzy. Za tym, jak się wtedy poruszałeś, jak mnie nim pieprzyłeś i jęczałeś... Ja pierdolę, zaraz pójdę sobie zwalić, bo nie wytrzymam – stęknął, a Taehyung momentalnie wyłączył dyktafon.
CZYTASZ
i hate u express ﻬ taekook
FanfictionJungkook i Taehyung są od kilku miesięcy rozwiedzeni. I kiedy wszystko zaczyna się powoli układać, los splata ich drogi ponownie w popularnym programie rozrywkowym. mocny fluff i trochę angstu; raczej komedia, ale mimo przewijającego się raka, to o...
wielkie dupsko (4)
Zacznij od początku