Chciałem już wkroczyć na lód, kiedy mama złapała mnie za kurtkę i szeptem, nie kryjąc lekkiego zadowolenia, powiedziała:

— W zamian za przysługę, poprowadzisz Cathy.

No dobrze, to wydawało się raczej oczywiste i przewidywalne, ale i tak zagryzłem wargi. Bałem się, że z moimi zdolnościami złamię sobie nogi i przy okazji zabiję dziewczynę, ale zgodziłem się, wiedząc, iż tak czy inaczej rodzicielka mnie do tego zmusi.

Pierwszą rzeczą jaką zatem zrobiłem, było podejście do Catherine i powiedzenie prostego „mogę prosić?" szarmanckim tonem.

Niestety się zgodziła... i okazała się niezwykłą gapą w jeździe.

Tak jakbyś ty nie wywalał się parę razy dziennie.

Podtrzymywałem ją co moment, bo leciała w dół. Na szczęście, nie wydawała się tym faktem załamana, tylko śmiała mi się jak gdyby w twarz, na złość... ale, chociaż irytowała nieco, to trzeba przyznać, wdzięcznie przybierała wyraz pozornej skruchy.

Zeszliśmy po jakimś czasie z lodu, żeby się zagrzać przy — zagwarantowanej promocją dla grup — darmowej, gorącej czekoladzie z pianką. Catherine zaczęła gadać, jaka to zima w Polsce jest piękna — i tym razem się z nią zgodziłem.

Wróciliśmy na lodowisko, pogrążeni w rozmowie na temat różnic między Anglią a moją ojczyzną. Jak chyba każdemu człowiekowi, słyszącemu cudzoziemca mówiącego same dobre rzeczy o jego kraju, zrobiło mi się cieplej na sercu, gdy w powietrzu wybrzmiały pochwały dziewczyny.

Miłą atmosferę polepszył deszcz ogromnych, pięknych płatków śniegu, skrzących się w świetle latarni oraz jakiś przyjemna, spokojna melodia. Idealna do jazdy.

Wtem, ujrzałem Filipa. Filipa Karczmarczyka.

Stał w cieniu drzew, w niewielkiej odległości od lodowiska i wpatrywał się we mnie z nienawiścią, paląc papierosa i robiąc kółka z dymu. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały, wyszeptał coś. Nie potrafiłem odczytać nic z jego ruchu ust, ale miałem pewność, iż powiedział:

— Zabiję cię.

Zaskoczony i przestraszony, straciłem równowagę i poleciałem w dół, jednocześnie podcinając nogi Catherine. Upadła na mą klatkę piersiową z takim impetem, że brakło mi tchu, którego w tym momencie bardzo potrzebowałem, gdyż krew zaczęła mi płynąć żywiej w żyłach.

Uniosłem się natychmiast po tym, jak wstała moja towarzyszka w jeździe. Przeprosiłem ją i ponownie przeniosłem wzrok na miejsce, gdzie przed chwilą widziałem mężczyznę.

Chciałbym sobie wmówić, że tylko mi się przywidziało... ale niepodważalnym, przeczącym temu argumentem były pozostałe ślady na śniegu.

Potem jeszcze kontynuowaliśmy wywijasy na lodzie, lecz już nie myślałem o niczym innym, jak o tamtej sytuacji.

	Potem jeszcze kontynuowaliśmy wywijasy na lodzie, lecz już nie myślałem o niczym innym, jak o tamtej sytuacji

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po dotarciu do domu, było powiedzenie tego rodzicom. Nie zamierzałem bawić się w ukrywanie tak poważnych rzeczy przed jedynymi ludźmi, którym mogłem w pełni ufać. Oczywiście, skończyło się to zadzwonieniem na policję, ale, wbrew naszym oczekiwaniom, po prostu oświadczono, iż nawet nie mają kogoś takiego w bazie danych, zatem nie zaczną śledztwa w sprawie Filipa.

Moja mama kompletnie sfiksowała. Kiedy usłyszała tę informację, to od razu zamówiła przez internet zapas gazu pieprzowego. Już tylko krok dzielił ją od wyszukania numeru telefonu do prywatnego ochroniarza, ale na szczęście tacie udało się opanować sytuację.

— Daj spokój, Różyczko, nie możemy dać się zwariować! Leo będzie po prostu uważał.

— Rafał, ty chyba nie rozumiesz... jakiś przestępca czyha na naszego syna!!! Co więcej, bogaty przestępca! Przekupił policję! — wykrzykiwała kobieta, mocno gestykulując.

— Zdążyłaś już kupić gaz pieprzowy... — ojciec próbował ją przekonać.

— To i tak za mało!

— Dobrze, zapiszemy go na lekcje samoobrony. Może być, skarbie?

Mężczyzna przytulił mamę mocno i pocałował ją w czoło, wiedząc, że ulegnie pod jego naciskiem.

— No... zgadzam się — odparła niechętnie, po dłuższej chwili milczenia.

Chcę być taki jak mój tata — pomyślałem, patrząc na tę scenę z małym uśmieszkiem.

	Chcę być taki jak mój tata — pomyślałem, patrząc na tę scenę z małym uśmieszkiem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Witam kochanych czytelników! <3

No, nareszcie macie tego swojego ukochanego Filipka 😂 Wiedzieliście, że wróci, co? To pewnie niezbyt wielkie zaskoczenie, pojawił się na lodowisku... jestem przewidywalna 😑
I tak, już niedługo te korepetycje z Alicją xD

Pytanka ^^
1. Czy podobał Wam się ten rozdział?
2. Największa wada tej książki?
3. Czy to już czas zmienić okładkę? 😐
4. Zaczynacie lubić Cathy? xD
5. Może podacie jakieś ,,shipy", do których czujecie sympatię? 😂

No nic, mam nadzieję, że następna część pojawi się szybciej 😒

Życzę miłego dnia/wieczoru/nocy <3

ɴɪᴇ ᴡʏᴅᴀᴊ ᴍɴɪᴇWhere stories live. Discover now