Rozdział II

46 6 65
                                    

 „Dla mnie to jest podejrzane. Dziwne, że tak się nagle Tobą zainteresowała z powodu... ratunku jeża? Musi chodzić o coś więcej!"

Westchnąłem. Powątpiewałem w słowa Nataszy. Nie wierzyłem własnym oczom, że, nawet nie znając Sabiny, mogła ją podejrzewać o niecne zamiary.

Nie jesteś przypadkiem zazdrosna? :F"

„Ja? Zazdrosna o Ciebie? HA HA HA HA! DUSZĘ SIĘ! A tak serio... kto by z Tobą chciał być?"

Przegryw.

„Miło :')"

„Bez urazy, ale jesteś moim „bro" czy jak to tam ludzie mówią. Nie widzę tu żadnej opcji na „miłość"."

Nie zdążyłem odpowiedzieć tak, aby poszło jej w pięty, ponieważ otrzymałem inną wiadomość. To Sab...

„Nasze spotkanie było wspaniałe <3 Chcę to jak najszybciej powtórzyć!"

Czym prędzej poinformowałem o SMS-ie dziewczynę.

„Dałeś jej swój numer? Czy napisała przez jakąś aplikację?"

„Nie dałem... i właśnie TO jest podejrzane... Co mam zrobić?! Radź, o pani!"

„Pytaj się o to czym prędzej! Ale owiń jakoś w bawełnę, cokolwiek!"

Nie byłem pewien, więc myślałem dłuższą chwilę, trzy razy wpisując i usuwając tekst. W końcu, po paru minutach, wysłałem coś sensownego...

„Też uważam, że świetnie się bawiliśmy... Co do tego drugiego, nie wiem, kiedy, ale kiedyś na pewno. Swoją drogą, skąd wzięłaś do mnie telefon?"

Czekałem... czekałem... i czekałem. Minęło pół godziny... i nic. Nie odpowiedziała. Poinformowałem o tym Nat, wiedząc doskonale, co ona na to...

Oczywiście nie mogła tego przeboleć.

„Żadnej wymówki, tak? Znam takie ziółka. Chcą wszystkich wykorzystywać na około!"

„Czemu osądzasz ją tak surowo i powierzchownie? Może nie jest w stanie teraz odpisać?"

„Ta, na pewno. Raczej myśli o Twoim majątku".

Szczerze się zdziwiłem. Niby posiadaliśmy duży, rozchwytywany pensjonat, ale pochłaniał on również mnóstwo pieniędzy!

„Jakim moim majątku? Dobrze wiesz, że „Willa Rafaela" jest kosztowna w utrzymaniu! Zresztą, ojciec wziął kredyt..."

„Jeden szczegół... i stwierdził, że dofinansuje Cię w sprawie motocyklu? Wolne żarty! Pewnie nie mówi całej prawdy!"

Parsknąłem śmiechem. Co jak co, ale tata zawsze liczył się ze mną i matką. Nigdy niczego nie ukrywał, zawsze wykładał kawę na ławę. Zresztą, Natasza wszędzie szukała sensacji i często ponosiła ją wyobraźnia. Póki nie istnieją żadne twarde dowody, nie będę się przejmował!

Usłyszałem dźwięk powiadomienia. Uśmiechnąłem się.

„Wybacz, że dopiero teraz piszę, ale pomagałam siostrze w zadaniu. Tak szczerze? Poprosiłam Monikę, by pomogła mi go „ukraść" :D Przestraszyłeś się? Wybacz :c"

ɴɪᴇ ᴡʏᴅᴀᴊ ᴍɴɪᴇWhere stories live. Discover now