93. interview

2.7K 97 29
                                    


BBC Radio 1

Nick: Jest mi niezmiernie miło powitać w naszym studiu cudowną Lydię Hood.

Lydia: Równie przyjemnie jest mi tu dziś gościć, Nick.

N: Jak pewnie wielu z was się domyśla, będziemy rozmawiać dziś o jej rozstaniu z Harry'm, zaręczynach z Zayn'em i co najważniejsze o chorobie, która przezwyciężyła.

L: Dokładnie, poruszymy dziś tematy, które do tej pory były owiane tajemnicą.

N: Więc, nasza rozmówczyni sama zaproponowała mi ten wywiad, aby móc wyjaśnić wszystkie niedokończone sprawy swoim fanom oraz reszcie świata.

L: Tak, nie chciałam żyć z żadnymi sekretami, a to miejsce było jednym z najodpowiedniejszych do tego typu rozmowy.

N: Zacznijmy więc może od pierwszego pytania. Jak się dziś czujesz?

L: Prawdę mówiąc, jestem bardzo zestresowana jednak to chyba normalne uczucie towarzyszące tak ciężkim tematom.

N: Doskonale Cię rozumiem i mentalnie wspieram. Od czego chciałbyś zacząć?

L: Najlepiej od samego początku.

N: Więc co doprowadziło do twojego rozstania z Harry'm?

L: Wydaje mi się, że nasz związek zaczął się rozpadać, zanim miał jakąkolwiek szansę rozkwitnąć. Zaczęliśmy być ze sobą, aby ukryć mój związek z Zayn'em i dopiero wtedy w ogóle zaczęliśmy spędzać razem czasem. Żadne z nas nie utrzymywało ze sobą bliższych kontaktów od czasu powstania One Direction, co przyczyniło się do późniejszych komplikacji.
Kiedy udawaliśmy, mieliśmy swój pierwszy pocałunek oraz ciągłe próby odkrycia, czy którekolwiek z nas pamięta o lecie '09. Po rozstaniu się z moim aktualnym narzeczonym, wszystko nabrało rozpędu. Próbowałam relacją z Harry'm zagłuszyć swoje uczucia do Zayn'a, a kiedy odkryłam, że kocham ich obydwu wyjechałam. Tam wszystko było inne. Czas, który spędziłam z każdym z nich pokazał mi czego tak naprawdę chciałam, jednak nie byłam wtedy w stanie tego zaakceptować. Dodatkowo namawiana przez Zayn'a, postanowiłam odezwać się do Gemmy. Dzięki niej miałam szansę spędzić tam również czas z Harry'm i można by pomyśleć, że wyszło nam to na dobre. Po powrocie jednak było gorzej niż kiedykolwiek. Przestaliśmy się widywać poza spotkaniami z przyjaciółmi, a jak później się okazało chłopak spędzał ten czas z Jade. Nie wiedziałam o tym i te miesiące były dla mnie straszne. Oczywiście, że go kochałam więc takie wydarzenia bardzo mnie raniły. Próbowałam to naprawić, jednak było już za późno.
Harry nie kochał tej Lydii, którą byłam, a wyobrażenie dziewczyny z obozu. Kiedy odkrył, że jestem inna niż tego pragnął oraz jak bardzo zmienił się mój światopogląd, jego uczucia po prostu zaczęły gasnąć. Z moimi niestety nie było tak prosto, ponieważ kiedy wcześniej próbowałam dać mu szansę, w pewnym momencie za bardzo się w to zaangażowałam i dlatego tak zabolało mnie nasze rozstanie. Dodatkowo było to rozstanie przez social-media, na których dowiedziałam się o jego zdradzie. Wydaje mi się, że on sam nie wiedział czego chciał od życia. Próbował za wszelką cenę pokazać wszystkim, że dał radę mnie zdobyć, kiedy tak na prawdę zamiast być ze mną spotykał się ze swoją 'kochanką'.

L: Teraz, dnia dzisiejszego z ręką na sercu mogę powiedzieć, że życzę mu tego co najlepsze oraz samego szczęścia z związku z Jade, ponieważ wiem jak bardzo on na to zasługuje. Nie mówię, że według mnie jest ona najlepszym wyborem, ze względu na to co mnie spotkało z jej rąk, jednak mam nadzieję, że może jej charakter bardzo się odmienił i dlatego wybrał właśnie ją.
Do końca życia, jakaś cząstka mnie nadal będzie dążyć go bardzo silnym uczuciem, choć i tak wiemy, że nie istnieje i tak naprawdę nigdy nie istniała dla nas żadna szansa to i tak nigdy nie zapomnę mojej pierwszej miłości.

N: A jak z tego wszystkiego narodziła się ponowna szansa na związek z Zayn'em?

L: Zayn od zawsze był przy mnie jako najlepszy przyjaciel, potem moja epicka miłość, która nawet po rozstaniu była zawsze moim oparciem. Kiedy wyjechałam do Włoszech, to on do mnie przyjechał i pomógł pogodzić się ze swoimi uczuciami. Jestem pewna, że już wtedy wiedziałam, że ja i Harry nie mamy przyszłości, jednak dzięki jego namowom postanowiłam spróbować ponownie. Cudowne jest właśnie to, iż jego uczucia do mnie nigdy nie przestały istnieć. Stawiał on moje dobro nad swoim jako jedyna osoba w moim życiu i nigdy nie pozostawił mnie w potrzebie. Czas, który spędziliśmy tam razem nie wyciszył jednak moich uczuć do niego, a jedynie pozwolił mi zrozumieć jak bardzo go kocham. Wiedziałam w głębi duszy, że być może to właśnie on jest moim ideałem. Potem wszystko toczyło się normalnie do czasu świąt Bożego Narodzenia, kiedy dostałam od niego pierścionek, którym planował mi. się oświadczyć.

L: Powiedzieć, że byłam wtedy w niebie byłoby niedopowiedzeniem. Tak, byłam wtedy z Harry'm i moje zachowanie było bardzo nie w porządku, jednak nie mogłam uspokoić mojego serca, które tego wieczora zabiło pięć razy mocniej.

L: Co działo się potem, chwilę przed moim trafieniem do szpitala jest dla mnie czymś do czego nie lubię wracać, mimo iż wtedy jeszcze bardziej niż wcześniej, mogłam liczyć na swojego przyjaciela.
Jednak kwestia naszego powrotu, nigdy nie pojawiała mi się w głowie na dłużej niż ułamek sekundy. To chyba moja choroba wszystko zmieniła.

L: Tak jak pisałam w moim poście to jego głos przebijał się do mojej podświadomości, to uściśnięcie jego ręki pamiętam oraz to tylko jego twarz ujrzałam przed utratą wzroku. Czas w którym byłam nie przytomna, był ciężki dla wszystkich moich bliskich, jednak to on razem z moimi rodzicami, przetrwał go najgorzej. Pamiętam ten moment, kiedy podczas naszych pierwszych kontaktów, to tylko jego poznawałam po dotyku lub zapachu. Kiedy słyszałam jak wycieńczony śpiewa dla mnie, próbując ukryć fakt, iż nie spał kolejnej nocy, tylko po to aby mieć pewność, że nic już mi nie będzie. Oraz kiedy odzyskałam mowę, jako pierwszy usłyszał mój głos po tych wszystkich miesiącach. Nie pamiętam co mną wtedy kierowało, ale powiedzenie mu, że go kocham było czymś najbardziej naturalnym.

L: A co do naszych zaręczyn? Lekarze pozwolili mi na tydzień opuścić szpital, więc całą rodziną odwiedziliśmy moich dziadków w Australii, gdzie pewnego wieczora chłopak zabrał mnie na plażę. Zaśpiewał mi tam piosenkę 'love someone', a ja nie wiedząc skąd znałam jej cały tekst. Tekst, który mówił mi codziennie przez moją całą śpiączkę. Nie mam pojęcia jak to wszystko wyglądało, ale w moim sercu nie mógł być to bardziej idealny moment, kiedy zapytał czy za niego wyjdę. Co najważniejsze wykrzyczałam to proste tak i byłam najszczęśliwsza na świecie.

N: Co za niesamowita historia! Jednak co z twoim wzrokiem?

L: Wspólnie zdecydowaliśmy, iż nie weźmiemy ślubu dopóki nie odzyskam pełnej zdolności widzenia. Lekarze stwierdzili, że utraciłam go z powodu traumy i jest to prawdopodobnie całkowita prawda. Kiedy wybudziłam się i odkryłam, że nie mogę mówić byłam załamana, ponieważ jako osoba, która całe życie śpiewała, nie wiedziałam co teraz mnie czeka. Zostały podane mi środki uspokajacace, po których zasnęłam i kiedy się obudziłam, widziałam tylko ciemność.
Teraz codziennie chodzę na spotkania z psychologiem i jest coraz lepiej. Według niej zaręczyny z Zayn'em, były moment kluczowym, ponieważ od tamtego momentu widzę również bardzo jasne światła oraz elementy, które błyszczą lub mają niesamowicie nasycone barwy.

N: Jak dla tak młodej dziewczyny, te przeżycia były czymś wielkim, jednak jak zwykle pokazałaś jak silna jesteś. Życzę Ci powrotu do zdrowia oraz dużo szczęścia z twoim narzeczonym.

L: Dziękuję nie tylko za to, że mogłam tu gościć, ale również za każde miłe słowo. Do zobaczenia, Nick.

N: Do zobaczenia, Lydia.

the girl 2 | styles, malik ✔️Where stories live. Discover now