47. dzwonił mój manager

2.4K 104 52
                                    

@richdiamondbtch dziękuję za nieopisane wsparcie 

Delikatnie poprawiam materiał sukienki i przyjmując dłoń Harry'ego, wysiadam z samochodu. Wchodzimy do wnętrza budynku i witamy się z wszystkimi gośćmi oraz gwiazdą wieczoru.

— Za chwilę wrócę — słyszę szept w moim prawym uchu, więc w odpowiedzi delikatnie kiwam głową, ponieważ z odległości kilku metrów, widzę zbliżającą się do mnie Hailee.

— Wszystko w porządku? — pyta.

— Tak, czemu coś miałoby być nie?

— Chodzi mi o rozmowę z Harry'm.

— Och, wszystko sobie wytłumaczyliśmy przy romantycznej kolacji — odpowiadam i patrzę na parkiet.

— Kolacji? Przecież tego wieczora był z nim Niall — mówi i dotyka mojego ramienia — Lydia?

— Tak? — pytam rozkojarzona.

— Pokłóciliście się?

— Nie, po prostu Harry stwierdził, że ta rozmowa nie ma najmniejszego sensu i wrócił do studia — uśmiecham się — Kto to?

Dziewczyna śledzi ruch moich oczu i spogląda na mnie zdziwiona — Nie mam pojęcia.

➵➵➵➵➵

Mijają dwie godziny, a po Harry'm nadal nie ma śladu. Większość czasu spędzam przyglądając się tańczącym parom, a zwłasza Zayn'owi i jego nieznajomej towarzyszce, którzy jak na zawołanie do mnie podchodzą.

— Hej — wita się chłopak i całuje mój policzek.

— Jestem Maia, miło mi Cię poznać — przestawia się brunetka, wyciągając rękę.

— Lydia, mi również — ściskam jej dłoń, dodatkowo siląc się na uśmiech.

— Nie ma z tobą Harry'ego? — mulat pyta, ponieważ jego dziewczyna postanowiła nie zabierać głosu.

— Poszedł do łazienki — mówię to, co jako pierwsze przyszło mi do głowy.

— Na dwie godziny?

— Obserwujesz mnie? — odpowiadam pytaniem i delikatnie mrużę oczy.

— Nie, zauważam fakty.

— Wiesz, że przyznałeś mi rację?

Zayn milczy, jednak dopiero po chwili zdaję sobie sprawę czemu. Dwie duże, znajome dłonie obejmują mnie w talii, a na czubku mojej głowy zostaje złożony pocałunek.

— Przepraszam, że musiałaś czekać — mruczy Harry, a ja tym razem szczerze się uśmiecham.

— Nic się nie stało — odpowiadam.

— Dziękuję, że dotrzymałeś czasu mojej... — robi przerwę, aby dać większy nacisk na przedostatnie słowo — dziewczynie.

— To dla mnie czysta przyjemność — odpowiada Malik i odchodzi.

Kiedy para znika w tłumie, odwracam się do szatyna — Nie traktuj mnie jak swoją własność — mówię, a on mnie mocno łapie za nadgarstek.

— Przecież wiesz, że jestem o niego zazdrosny.

— Auć — szepczę i delikatnie próbuję zabrać dłoń.

— Nie rób scen, Lydia — przewraca oczami i wyciąga telefon z nadchodzącym połączeniem — Muszę to odebrać — tłumaczy i odchodzi dwa kroki dalej.

Zdenerwowana kręcę głową i mimo, iż się powstrzymuję to i tak przysłuchuję się jego słowom.

— Co się stało?

— Dobrze, potrzebujesz czegoś? — kiwa głową.

— Zaraz u Ciebie będę, a teraz połóż się wygodnie w łóżku i włącz jakiś film.

— Tak, jutro rano.

— Odpoczywaj, do zobaczenia.

Słysząc to wszystko, czuję się jakby ktoś wbił mi nóż w plecy — Muszę już iść — jednak Harry to tylko pogarsza.

— Czemu?

— Dzwonił mój manager. Muszę dopiąć ostatnie zobowiązania co do sobotniego wylotu — uśmiecha się i całuje mój policzek — Zobaczymy się wtedy na lotnisku, tak?

— Oczywiście.

➵➵➵➵➵

— Przepraszam — bełkoczę i próbuję ominąć postać na którą wpadłam.

— Whoa, whoa, whoa — zostaje złapana za łokieć — Chyba będzie lepiej jeśli ze mną pójdziesz.

— Zamierzasz tańczyć z wpół trzeźwą dziewczyną?

— Kto cię tak urządził, Lydia?

— Mmm.. — pukam palcem w brodę — pomyślmy, Zayn.

— Nie mów, że to Eleanor.

— Skoro tak wolisz, to nie pisnę ani słówka — wybucham śmiechem, a on przysuwa mnie do siebie i zaczyna poruszać w rytm muzyki.

— Jak się czujesz?

— Tańczysz dużo lepiej niż pamiętałam.

— Nie unikaj moich pytań, proszę.

— Przyjmij mój komplement, odnośnie twoich świetnych zdolności.

— Przecież wiesz, że robię to tylko dla Ciebie.

— Z tego co jeszcze pamiętam, niedawno trzymałeś w ramionach mojego sobowtóra.

— Przestań, Maia to nikt ważny.

— Nikt ważny? — prycham.

— Tak, to moja kuzynka.

— Coo? — pytam z szeroko otwartymi ustami.

— Chyba jedna z niewielu, których nie poznałaś.

— Myślałam, że..

— Lepiej nie myśl w takim stanie — mówi, a ja stąpam mu stopą na but.

— Jak zwykle dziecinna.

— A ty jak zwykle to znosisz.

➵➵➵➵➵

— Więc? Co się dzieje? — pyta brunet, kiedy stoimy na mojej ulicy.

— Harry ma mnie gdzieś — kręcę głową i siadam na chodniku.

— Żartujesz, prawda?

— Chciałabym, jednak jest coraz gorzej.

— Chodzi o ten pierścionek?

— Nawet go on nie obchodził — oparłam głowę o jego ramię i przymknęłam oczy — Zresztą nic już go nie obchodzi.

— Jak myślisz, czemu tak się stało?

— Nie wiem, ale odkąd wyjechał z Włoszech nie poznaję go.

rozdział nie sprawdzony, ale jutro jak już będę w nowym mieszkaniu po ogarnięciu wszystkiego, postaram się go poprawić co do błędów i fabuły

kocham was mocno i dziękuję za wsparcie 💚

the girl 2 | styles, malik ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz