003

127 21 9
                                    

- Skąd wiesz? - spytał Holmes.
- Wiesz, to ze ty widzisz mnie nie znaczy, że ja nie widzę ciebie. Przechodzisz codziennie obok mojego domu. - rzekła dziewczyna, podnosząc się z kucków. Sherlock podążył za nią i teraz oboje stali wyprostowani. Nie zdążył zareagować na to, co powiedziała dziewczyna, bo od razu padło pytanie - Jak Ci na imię?
Chłopaka zdziwiło radosne pytanie rudowłosej, zmarszczył brwi i rzucił dziewczynie pytające spojrzenie.
- Sherlock.
- Ładnie. Jestem Grundy.
Przecież nie Redbeard idioto.
- Em... Tak, również ładnie. - odpowiedział bez entuzjazmu.
- Gdzie idziesz? Wszyscy są na dworze.
- O to samo mogę spytać ciebie. Ja idę do pracowni, nie będę siedział z półgłówkami na zewnątrz. - rzekł chłodno, prawie plując na myśl o ludziach ze szkoły.
- Też jestem półgłówkiem?
- Co?
- No pytam. Czy jestem półgłówkiem?
Sherlock zrobił dziwną minę i włożył rękę do tylniej kieszeni spodni.
- Całkiem prawdopodobne. Dlatego wybacz, ale idę do pracowni.
Ciemnowłosy z gracją wyminął dziewczynę.
- Czekaj no! - Sherlock usłyszał za sobą wołanie wraz z krokami. - Mogę iść z tobą?
- Po co? - Chłopak mając długie nogi szedł bardzo szybko, wiec dziewczyna musiała wręcz obok niego biec, trzymając przy piersi książki.
- No jak to. Ciekawy jesteś dosyć, jesteś pierwszą osobą która ze mną rozmawia w tej szkole więc wybiorę się z tobą.

Dwie minuty później Sherlock siedział przy krześle przygotowując sprzęt i odczynniki potrzebne do zaplanowanego doświadczenia, jednak co chwile dostawał pytania „A co to?" „Co teraz robisz?" „A to?"
-  A to do czego? - Sherlock widząc ze dziewczyna sięga ręką do szkiełka zdzielił ją łapskach.
- Nie dotykaj.
- Czemu?
- Nie wiem no, bo może pobrudzisz? Musisz o wszystko pytać?
- Kto pyta nie błądzi.
- Jezu święty. - Przewrócił oczami.
- Jestem po prostu ciekawa. Opowiedz mi co robisz. - Dziewczyna podparła brodę o pięść i spojrzała na Holmesa.
Chłopak tylko wziął głęboki oddech, spojrzał na dziewczynę zza przezroczystych okularów i faktycznie zaczął tłumaczyć.
- Wow, jesteś bardzo mądry.
- Dziękuję Ci - odparł Holmes dodając do tego skinienie głowy. Komplement dotyczący jego umysłu, był dla niego jednym z najważniejszych.
Otoczeni laboratoryjnym sprzętem i zapachem sali chemicznej chłopak notował i robił inne doświadczenia, a Grundy patrzyła z zaciekawieniem na każdy ruch jego kościstych, zimnych i bladych dłoni.
Dzwonek.
- Kurwa - szepnął Sherlock do siebie.
- Ej.
- Nigdy się nie wyrabiam z pracą podczas tej przerwy. Dobra zbieramy się.
- Widzimy się po lekcjach? - Spytała Grundy zarzucając plecak na plecy.
Holmes zesztywniał z ręką na klamce.
- No... nie wiem. A chcesz?
- Nie, pytam bo nie chce.
Ale po co ten sarkazm?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 09, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Sunflower || Sherlock Where stories live. Discover now