Uroczy blondyn obudził się. Ledwo żywy zaczął się rozglądać po pomieszczeniu, w którym się znajduje. Spostrzegł, że leży wtulony w przystojnego wampira. Uśmiechnął się lekko, ale kiedy uświadomił sobie to o czym dowiedział się tamtego dnia zaraz posmutniał. Leondre widząc to mocniej go przytulił.
-Chodź mały... Pojedziemy i coś zjesz w jakiejś knajpie, a potem pojedziemy do twojej mamy - powiadomił go brązowooki - i zanim zejdziemy przebierz się w moje ubrania. Śmierdzisz trochę - zachichotał i wyszedł z pomieszczenia.
-A wal się... - mruknął niebieskooki. Wykonał szybko polecenie i wyszedł z pokoju. Przy drzwiach stał jego towarzysz i robił coś w telefonie lecz kiedy zobaczył chłopaka wraz z nim udali się do auta starszego. Wsiedli i pojechali do baru. Tam Charlie szybko coś zjadł i tak jak powiedział Leondre pojechali do jego domu.
-Iść z tobą - zapytał go Devries.
-A możesz - spojrzał na niego. Chłopak pokiwał głową i razem udali się do jego domu. Jak weszli matka młodego zaraz pojawiła się przy nich. Z ogromną siłą przydusiła Leo do ściany.
-Co mu zrobiłeś krwiopijcu?! Czego tu chcesz? To nasze terany! Jeśli się dowiem, że coś mu zrobiłeś to cię zabiję - krzyknęła.
-Mamo! Przestań - pisnęła jedenastoletnia Brooke. Była ona bardzo podobną do jej starszego brata i matki dziewczynką.
-On jest ze mną. Zostaw go - warknął młody Lenehan - księżniczko idź do pokoju proszę - kucnął przed siostrą i lekko musnął jej czoło. Ona nic nie mówiąc pobiegła w tamtym kierunku - dlaczego mi nie powiedziałaś? Wszyscy mnie oszukaliście. Osoby co miałem ze rodzinę... Dlaczego - zapytał swojej matki.
-Charlie... Wybacz mi. Nie mówiliśmy wam tego bo chcemy was chronić. Od kilkunastu lat jest bardzo niebezpiecznie. Młode wampiry zabijają wszystkich tych, co mają nakazanych. Gdyby się dowiedzieli, że między nami jest ludzkie dziecko... Zabili by was - zaczęła i podeszła do swojej pociechy.
-Nie wierzę ci - przekręcił oczami i odsunął się od niej.
-Charlie. Twoja mama ma racje. Wiesz kto zabił twoją przyjaciółkę? - zapytał, a blondynek pokiwał przecząco głową - to jest bardzo niebezpieczna osoba. Nie możesz o niej wiedzieć. Moja rodzina od stu lat ich próbuje zniszczyć. Teraz z nami są też wilki. Oni nie mogą się o tobie ani Brooke dowiedzieć. Inaczej mogą wam coś zrobić, a tego nie chcę - podszedł do niego i lekko złapał za dłonie - niestety dowiedzieli się o was - trzeba was oddać jak najdalej z tond albo do kogoś co jest was w stanie ocalić - spojrzał na mamę swojego przyjaciela.
-Brooke może polecieć do Australii, do ojca. Ale nie wiem co z Charliem - spojrzała smutno na swojego syna.
-Może być u mnie - zaoferował wampir - będzie bezpieczny - dodał.
-Dobrze - zgodziła się kobieta.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Widzisz? Mówiłem, że musicie sobie to wyjaśnić - powiedział Leondre wsiadając do auta.
-Miałeś racje - zachichotał - czyli teraz przez jakiś czas będę mieszkał u was - zapytał go.
-Oczywiście! Z tymi pchlarzami bym cię nie zostawił - prychnął. W ciszy wrócili do domu. Zanieśli walizkę młodszego na górę i wyszli na dwór gdzie byli sami.
-Charlie... Chcesz coś zobaczyć - zapytał Leo.
-Jasne - pisnął.
-To chodź - wystawił do niego rękę. Niebieskooki złapał ją, a chłopak przyciągnął go do siebie. Wziął go na ręce i zaczął biec z ogromną prędkością. Po kilku chwilach byli już na miejscu. Było to urwisko z pięknym widokiem na morze - ufasz mi- zapytał młodszego co on potwierdził - boisz się z tond skoczyć - złapał jego dłonie.
YOU ARE READING
I'm A Vampire ~ Chardre
FanfictionGdzieś w lesie mieszka rodzina. Na pozór normalna. Ale czy na pewno? Co jeśli poznają chłopaka. Całkiem zwykłego z marzeniami. Pozna ich tajemnice. Stanie im się bliski, a zwłaszcza jednej osobie. Pokochają się. Wtedy jeden będzie bliski śmierci. Dr...
