I just keep tryin' ta get a little better. // 12

405 25 43
                                        

Leżąc bezczynnie na kanapie oglądałam najnowsze wydanie MTV z Metallicą. Przyglądałam się każdemu członkowi z osobna, jednak największą uwagę zdobył gitarzysta, Kirk Hammett. Jego hipnotyzujące oczy wpatrywały się w reportera. Jest strasznie uroczy, nie wiem, dlaczego. Może kiedyś się spotkamy? Taa..

Po dłuższej chwili reportarz się zakończył, a zespół w kulturalny sposób pożegnał się z dziennikarzem. Zaraz potem puścili mój ulubiony kawałek Metalliki, Ride The Lightning. Energiczny riff wdarł się w moje uszy, a brak teledysku wprawiał w smutny nastrój.

— Co tak ślęczysz? — spytał Izzy, po czym dosiadł się do mnie. Przegryzając wczorajsze, niedojedzone chipsy przyglądał mi się z zaciekawieniem. Kiwnęłam głową w stronę telewizora i spojrzałam na obraz albumu nazywającego się tak samo, jak wspomniana piosenka.

— Oglądałam wywiad z nimi. Kirk jest chyba najciekawszy.

— Znam ich. — westchnął. — Nie zachwycili mnie, ale są okej.

— Ktoś ciebie kiedyś zachwycił? — spytałam cicho raczej siebie, jednak rytmiczny bez trudu to wychwycił, przez co uśmiechnął się lekko.

— Ty mnie jakkolwiek zachwyciłaś, jeśli cię to wyróżni.

— Wyróżnia mnie to. — zaśmiałam się. — Kto jest z Metallici najbardziej..

— Odpowiedni? — dokończył moją myśl, a ja twierdząco kiwnęłam głową. — Chyba Kirk. Najgorszy jest Lars. — przewrócił oczami. — Serio, jeśli coś o nim powiesz, cokolwiek, to się obraża i zaczyna ciebie bić. Slash tak od niego dostał. — zaczął się śmiać. Zdziwiona uniosłam brew, nie rozumiejąc, co w tym zabawnego.

— Dlaczego się śmiejesz?

— Bo on jest niskim Duńczykiem. — pokazał ręką wzrost perkusisty, przez co sama zaczęłam się śmiać. Był lekko wyższy odemnie. A ja jestem bardzo niska. Przez chwilę nie mogliśmy przestać, a ja zapewne brzmiałam jak zapowietrzona foka.

— Co wy kurwa robicie? — zapytał basista, lecz nie daliśmy rady odpowiedzieć. Nie powstrzymując płaczu wskazywałam palcem na telewizor, lecz Duff nic nie rozumiał. W końcu Izzy lekko się ogarnął i zaczął normalnie oddychać.

— Długa historia..

— D-d-dokładnie. — wydukałam, po czym otarłam łzy.

— Dobra, nie wnikam. — usiadł na podłodze i rozejrzał się za pilotem. Łapiąc się za brzuch jeszcze lekko się śmiałam, co wywołało Stevena ze swojej nory.

— Co się dzieje? — spytał zaciekawiony, na co machnęłam ręką.

— Jeszcze brakuje tu..

— Mnie? — przeszkodził mi Axl. Obejrzałam się za siebie i spojrzałam opartego o blat kuchenny wokalistę.

— Zapytaj, dlaczego..

— Się śmiejecie? — uśmiechnął się triumfalnie. — Już słyszałem, że długa historia.

— Mówiłam, że was nienawidzę?

— Dużo razy. — odpowiedział gitarzysta opierający się o framugę drzwi.

— Ahh.. No tak, jeszcze ciebie tu brakowało. — uśmiechnęłam się sarkastycznie. — Brakuje, aby Metallica przyszła. — westchnęłam.

— Poczekaj, zaproszę ich.

— Nie! — krzyknęłam, unieruchamiając rytmicznego. — Jeszcze więcej facetów mi tu kurwa brakuje..
___
Siedząc sama w ciemnym pokoju obserwowałam, jak zegar powoli odmierza czas. Każdy jego ruch działał drażniąco na moje uszy, jednak nie mogłam przestać wykonywać tej czynności. Nie wiem, jak się tu znalazłam. Pamiętam jedynie, że wczoraj ruszyliśmy do klubu, znowu.

They Won't Judge Me // SLASHWhere stories live. Discover now