Nienazwana część 1

16 1 0
                                    

Perspektywa Midoriyi:

W piątek, na ostatniej lekcji, byłem już tak znudzony że nie słuchałem co mówił Aizawa-sensei. Obudziło mnie dopiero jedno zdanie, a mianowicie:

- Zrobicie projekt. Na poniedziałek. W parach. Które ja wybiorę. Dobra, pierwsza para Momo i Todoroki, - czyli z Todorokisiem nie będę (szkoda) - druga Mineta - Lida, Midoriya i hmmm Katsuki, Uraraka i ...

Dalej już nie słuchałem, powoli odwróciłem się w stronę Kat-chana, on również na mnie patrzył. 

Gdy usłyszałem dzwonek szybko się spakowałem i chciałem wybiec z klasy ale powstrzymała mnie ręka Bakugo, która oplotła mnie w pasie i nie pozwoliła na dalszą drogę. 

Zaczołem się wyrywać, ale blondyn jak zawsze był silniejszy.

- Dokąd to? - zapytał - Idziemy do mnie i nie chce słyszeć sprzeciwu.

- Ale muszę iść po kartki itp do domu. - powiedziałem drżącym głosem.

- Nie rozśmieszaj mnie. - powiedział i zaczął ciągnąć mnie w stronę swojego domu.

W DOMU BAKUGO

Chłopak wepchnął mnie do swojego pokoju a sam poszedł po coś do picia. Bałem się tego projektu. Nie wiedziąc co mam robić, usiadłem na krześle przy biurku. Katsuki przyszedł po jakiś pięciu minutach.

- Dobra Nerdzie, rozluźnij się i bierzemy się za pracę.

Dostaliśmy trudny temat, ale z moim zeszytem szło jak z płatka. Po wykończeniu plakatu o Quirk Endevadora (przepraszam, nie wiem jak się pisze) była już 21, w dodatku padało. Jak chciałem się już zbierać, Kat-chan zamknął drzwi swojego pokoju na klucz, który schował w skarpetkę.

- Kat-chan? - zapytałem 

- No co? Chcesz teraz iść? - po wypowiedzeniu tego zdania wziął mnie na ręce, na pannę młodą i zaniósł na łóżko.

Spanikowałem i zacząłem się wyrywać. Poskutkowało to tym, że teraz mam przywiązane ręce do ramy łóżka.

- Ka-kat-chan? - wypiszczałem - Co robisz?

- Na razie nic, ale zaraz się to zmieni.

Ściągnął moje ciuchy, tak że zostałem w samych bokserkach.

- Piękny - wyszeptał i zaczął mnie brutalnie całować.

Nie mogłem złapać oddechu. Szarpałem się, zacząłem panikować.

- Spokojnie, spróbuję być delikatny. 

- N-nie chce-e - wyszeptałem.

W tym czasie blondyn zszedł pocałunkami niżej, na szyje a potem na klatkę piersiową.Robił mi malinki i podgryzał skórę. W moich oczach pojawiły się łzy, gdy kat-chan włożył rękę do moich spodni.

Zsunął moje bokserki i sam się rozebrał. Przewrócił mnie na brzuch i sięgnął po coś do szafki.

Uniósł moje biodra i coś zimnego spłyneło po moich pośladkach. Po chwili poczułem palec koło mojej dziurki, który zaczął powoli wsuwać się do mojego środka. Chciałem uciec przed tym nieprzyjemnym uczuciem, ale Bakugo mnie zatrzymał. Usiadł na mnie okrakiem,tak że nie mogłem się ruszyć ani do przodu, ani do tyłu.

Gdy uznał że dam radę dołożył drugi palec a ja syknąłem z bólu i mimowolnie się spiąłem.

- Ciiii, będzie bardziej boleć, jak się będziesz spinał. - wymruczał mi do ucha i zaczął składać pocałunki na moim karku.

Po chwili wyjął ze mnie palce i przystawił swoje przyrodzenie. Gdy poczułem jak się zagłębia we mnie to z moich oczu poleciały pierwsze łzy.

- A-au - stęknąłem.

Potem, z każdym centymetrem było coraz gorzej. Bolało niemiłosiernie, a uczucie rozrywania nie do zniesienia.

- Dasz radę, jeszcze tylko pół. - wyszeptał.

Płakałem, tak ja Izuku Midoriya płaczę, dość często.

- Spokojnie, bo się spinasz. - powiedział - Jak można być tak ciasnym?

Nagle wykonał nagłe pchnięcie i wszedł cały. Krzyknąłem głośno i spiąłem.

- E-e-ej - wykrzyknął - Bo zaraz dojdę bez poruszania się.

Po przyzwyczajeniu się troszeczkę się rozluźniłem. Uznając to za zgodę chłopak zaczął się we mnie poruszać szybko i gwałtownie. Wychodził cały i od razu wbijał po same biodra.

Bolało, bardzo bolało. Krzyczałem i pojękiwałem z bólu. Po jakimś kwadransie Bakugo doszedł we mnie. Wysunął się ze mnie i opadł koło mnie. Wykończony szybko Morfeusz porwał mnie w swoje ramiona. 



Po obudzeniu się rano nie mogłem się ruszać. Przy najmniejszym wysiłku fizycznym rozrywał mnie ból. Kat-chana nie było koło mnie. O co właściwie mu wczoraj chodziło? tego nie wie nikt.



THE END

Take Your Time (KatsuDeku)Where stories live. Discover now