Rainbow Dash pov.
Obudziłam się na... łódce? Odkrzyknełam wodę i spojrzałam przed siebie. Oprócz mnie były na niej Twilight i Sunset. Mega.
Co się wczoraj stało? Jedyne co pamiętam to taniec, burza, Midnight i...Soarin.
- O już wstałaś! Powoli zaczynałyśmy się martwić. - powiedziała Twi - Masz. Wypij. - podała mi butelkę wody. Zawachałam się ale ostatecznie ją wypiłam.
- Gdzie...gdzie - zaczęłam
- Reszta? Wszyscy ewakuowali się łodziami ratunkowymi. Nikomu nic się nie stało. - uśmiechnęła się. Oddałam jej wodę. Po chwili jednak zaniepokoiła się. - Jak się czujesz?
- No...trochę boli mnie głowa ale myślę, że niedługo mi--
- Nie o to mi chodzi. Mam na myśli to całe zajście z... no wiesz kim.
- ... A jak mam się czuć? - spytałam po chwili - Chłopak w którym się zakochałam po uszy, dla którego olałam wszystkich okazał się być po złej stronie! Eh...miałyście racje...nie ma szans aby ktokolwiek się mną zainteresował w ten sposób...szkoda,że byłam za głupia, by to wcześniej zauważyć...
- Nie Rainbow... jesteśmy pewne, że znajdziesz swoją drugą połówkę. Jesteś mądra, kreatywna, ładna - na to ostatnie spojrzałam na nią ty-tak-na-serio spojrzeniem - tak jesteś. Nie pozwól aby jeden błąd wpłynął na resztę równego życia. - uśmiechnęłam się delikatnie. Przytuliłam ją i rozpłakałam.
- To t-tak b-b! - próbowałam mówić przez łzy.
- Shh...tak mi przykro, że musisz przez to wszystko przechodzić. Nie wyobrażam sobie twojego bólu...
Płakałam dalej w jej ramię. Po chwili Sunset dołączyła do uścisku.
Nie wiem ile płakałam, ale gdy skończyłam zaczęło już się ściemniać. Nagle nasza łódź w coś uderzyła. To wyspa!
Wybiegłyśmy na brzeg.
- Widzicie to co ja widzę? - spytała Shimmer wskazując na niebo. Zobaczyłam burzowe chmury wylatujące z tej wyspy.
- To pewnie Equestriańska magia! - zawołała Twilight. Bez wahania pobiegłyśmy w poszukiwaniu magii.
Midnight Sparkle pov.
- Do czego jestem Ci jeszcze potrzebny? Zrobiłem co chciałaś! - wrzasnął ten niewyhowany dzieciak.
- To dopiero początek mojego planu. Jeśli złamiesz jej serce jeszcze bardziej, medalion pęknie przez co elementy harmonii staną się bezużyteczne. W tym czasie zawładnę jej ciałem i będę niepokonana!
- Ale ja nie chce jej więcej krzywdzić! Pokochałem ją... - żałosny.
- Chcesz odzyskać rodziców czy nie?! - jak zwykle zadziałało. Pokiwał głową. Puściłam go i wróciłam do swojej kuli.
Rainbow Dash pov.
Znalezienie jej nie było takie trudne. Nie poszłyśmy daleko a znalazłyśmy jakiś żółty portal czy coś takiego na środku drogi.
- Myślicie, że pochodzi z Equestrii? - zapytała Sunset.
- A znasz jakieś inne magiczne miejsce? - powiedziała ironiczne Twilight.
- Powinnyśmy to sprawdzić! - krzyknęłam i podbiegłam bliżej. Po chwili przybiegły do mnie.
- Czekaj! Nie sądzisz, że to niebezpieczne?
- Oj tam. Nawet jeśli damy radę! - zastanawiały się chwilę aż postanowiły wejść do środka.
- Na trzy. Raz, dwa...
- Trzy! - wskoczyłam do środka.
Jeny...strasznie tu ciemno. Nic nie widać.
- Gdzie jesteśmy? - usłyszałam Twilight.
- Strasznie tu ciemno. - powiedziałam.
- Szkoda, że nie jestem już jednorożcem. Mogłabym zaświecić moim rogiem. - powiedziała Sunset. W tym właśnie momencie coś zaczęło świecić. Zobaczyłam coś co zapamiętam do końca życia...
CZYTASZ
MLP. EG: Po drugiej stronie
RandomMiała to być zwyczajna letnia przerwa. Żadna z bohaterek nie spodziewała się, że zabawę przerwie im Equestriańska magia. Sunset Shimmer, Twilight Sparkle i Rainbow Dash muszą opuścić przyjaciół aby zbadać dziwne zjawiska pogodowe. - Trochę SoarinDas...