13.

63 10 0
                                    

Rok później

Matteo:

Czekałam w parku na ławce na Ambar. Na naszej ławce. Tej samej gdzie pierwszy raz się pocałowaliśmy i gdzie często razem przychodziliśmy. To było nasze miejsce, jeden z wielu symboli naszej miłości. Świadczył o tym co razem przeszliśmy, o tym, że ten rok był najlepszym w moim życiu. Po listach Ambar zbliżyliśmy się do siebie i zakochaliśmy. Nareszcie mogłem być szczęśliwi, znalazłem kogoś kto mnie kocha i wspiera, kogoś idealnego dla mnie. Śpiewaliśmy, tańczyliśmy, chodziliśmy na wrotki, wygrywaliśmy konkursy, całowaliśmy się,  a nasze uczucie rosło. Mamy już na koncie ogromną ilość randek, wyznać miłości, prezentów, chwil szczęśliwa, także parę kłótni ale każdy związek je ma.


- Cześć kochanie - z zamyślenia wyrwał mnie głos Dziewczyny.

Blondynka podeszła do mnie, pocałowała w policzek i usiadła obok mnie na ławce. Jak zawsze wyglądała zachwycająco. Różowa sukienka idealnie ukazywała jej piękno, ale najlepszą odzdobą był szczery uśmiech, ten który tak uwielbiałem.

- Cześć skarbie, cieszę się, że przyszłaś - powiedziałem.

- Chciałeś porozmawiać, coś się stało ? - zapytała.

- Niestety tak - pokiwałem głową - I nie spodoba Ci się to...

Wyraz twarzy dziewczyny momentalnie się zmienił i zniknął uśmiech. Nie lubiłem jej martwić i smucić, ale w tej sytuacji nie było innego wyjścia. Mi też nie było łatwo.

- O co chodzi, Matteo ? - spytała.

- Muszę wyjechać - spojrzałem prosto w jej błękitne oczy - Mój ojciec chce wrócić na trochę do Włoch, nie będzie mnie całe wakacje i nie wiem czy wrócę na rozpoczęcie roku szkolnego...

- N-Naprawdę ?  - zapytała zmartwiona.

- Niestety - wziąłem ją za rękę - Wiesz jak to jest z moim ojcem, mówiłem Ci... Chciałem zostać tu sam, ale się nie zgodził. Tłumaczyłem, że mam tu szkołę, znajomych, Ciebie... Ale nic to nie dało... Nie chce jechać, nie chcę Cię zostawiać, ale nie mam wyboru...

- Wiem, rozumiem - westchnęła - Rodzina bywa męcząca, ale nic na to nie poradzimy... Musisz jechać... Może poznasz nowych znajomych, odwiedziesz fajne miejsca...

Widziałem, że Ambar próbowała być silna mimo, że była smutna. Czułem się dokładnie tak samo.

- Będę pisał, dzwonił i cały czas będę o Tobie myślał - powiedziałem - I zrobię wszystko żeby wrócić jak najszybciej.

- Będę na Ciebie czekać - powiedziała Ambar - Kocham Cię Matteo, bardzo.

- Też Cię kocham księżniczko, jesteś dla mnie najważniejsza - pogłaskałem ją po policzku.

- Obiecaj, że to nie zepsuje tego co mamy - poprosiła.

- Obiecuję - spojrzałem jej w oczy - Nasza miłość jest silna i przetrwa wszystko. Wrócę do Ciebie i znowu będzie idealnie.

Uśmiechnąłem się lekko, a po chwili zbliżyłem do Blondynki i namiętnie pocałowałem ją. To było wyrażenie wszystkich uczuć, miłości, tęsknoty, namiętności, strachu, bólu, szczęścia. Kochałem ją i wiedziałem, że to się nie zmieni.

You're my love - Mambar (✔)Where stories live. Discover now