PL

371 22 18
                                    

W ogromnym, błyszcząco czystym domu o kremowych ścianach i jasnym, wypolerowanym parkiecie panował przepych. Pokojówki biegały z pomieszczenia w pomieszczenie, starając się nie zapominać o wypuszczaniu oddechów. Przecierały swoje czerwone, spocone twarze białym fartuchem, gubiąc się po willi by pracować jak małe mrówki w trakcie odbudowywania zniszczonych mrowisk.
Piękna kobieta o kasztanowych, kręconych włosach siedziała na białej, pikowanej kanapie i pospieszając klaskała w dłonie z kamiennym wyrazem porcelanowej twarzy. "szybciej!" to jedyne słowo, które wypadało z jej wiśniowych, pełnych ust.

Albrecht czuł, że jego brzuch jak i przełyk nie wytrzyma z bólu, przypominającego bodźce. Ten okropny, gorzki smak w ustach spowodowany stresem i łzami, które spływały do jego lekko otwartych warg męczył go.
"Nie bierzesz ich wszystkich." stanął przed nim mężczyzna, sprawiający wrażenie olbrzyma. Olbrzyma, który chce ścisnąć Albrechta w swojej pięści, by zrobić z niego kupę mięsa, nieprzypominającą ani trochę człowieka. Ale czy on nim w ogóle dla niego jest? Będzie?
"Nie, ojcze." wyrzucił z trudem, wypakowując drżącymi rękoma kilka książek ze swojej małej, podróżnej walizki.
To się działo naprawdę. Tak mało czasu pozostało, by spojrzeć ostatni raz na swój pokój, w którym spędziło się całe życie. By pożegnać książki, rysunki, niedokończone wiersze. Ciepłe, wygodne łóżko w której pościeli już nigdy nie zaśnie, a włosy nigdy nie wyschną, trąc się o puchowy jasiek, który powodował tak denerwujące, małe supełki na końcach brązowych pasm.
"To już koniec." może tylko myśleć. Straci wszystko. Stracił wszystko. Oficjalnie, za kilkanaście minut wejdzie do zapełnionego mężczyznami pociągu i już nigdy nie wróci. Już nigdy nie zobaczy domu.
Jego jedynym pokojem i ciepłem będzie noc w wilgotnych, zakrwawionych okopach, kiedy ostrzał artylerii nie urwie żołnierzom głów.

I tak trafił tu. Na pierwszą linię frontu wschodniego.
Kolejny, ciężki ostrzał zabierał towarzyszy z jego plutonu. Czwarty w tym samym dniu. 
Czołgając się, pomagał sanitariuszowi pozbierać ranne ciała do szpitala polowego, a zmarłych- w kierunku masowego grobu. Mocne szarpnięcie odrzuciło go do tyłu, wypadając wraz ze zwłokami z okopu. Piszczenie w uszach było nie do wytrzymania. Czaszkę rozrywał piorunujący ból, tak mocny, że problemem było otworzyć zaciskające się bez miary, piekące powieki.

"Halo, halo! Żyjesz, żyjesz. Albrecht, żyjesz." znał ten głos. Ten ciężki, gardłowy dźwięk, który mylnie łamał się, tworząc złudne wrażenie dorosłego, twardego człowieka.
Otworzył oczy, z jęknięciem upadając na głębokie dno bliskiego leja po wybuchu.
"Dzięki Bogu." usłyszał. "Już niedługo." dodał głos, co chwilę schylając się, pod wpływem ataku. "Niedługo po wszystkim." rzucił, drąc zabłocony bandaż, rozrywając przy tym rękaw szarozielonego munduru Steina.
To właśnie Bennet. Bennet Zimmermann. Towarzysz broni. Już piąty. Jedyny, który nie zginął w ciągu tygodnia. To młody, niewiele starszy chłopiec, który przyjechał na front z własnej woli- w obronie ojczyzny jak i chcąc zemsty na Rosjanach, którzy z zimną krwią zamordowali jego ojca w pierwszej, wielkiej wojnie.

Jego twarz pokrywał kurz, mundur był pochlapany posoką a włosy oszpecone tłuszczem, wszami i błotem. Ale w rzeczywistości był przystojnym, o śniadej cerze czarnowłosym młodzieńcem z zielonymi oczyma i szczupłej budowie ciała, pełnej blizn po odłamkach, przy których zetknął się z czyhającą śmiercią twarzą w twarz.
Dla Albrechta był żołnierzem idealnym. Totalnym jego przeciwieństwem. Zawsze wyprostowany, wyrzeźbiony, znający się na każdym rodzaju broni. Każdym karabinem trafiał w dziesiątkę, a żaden atak nie był mu straszny. Nie bez powodu był nazywany "dzieckiem szczęścia" bądź "jedynym odważnym"-lecz najważniejszą rzeczą, którą cenił sobie Stein, było to, że jest doskonałym przyjacielem, jak i towarzyszem broni.
Miejscowe plotki, które rozchodziły się tu niesamowicie szybko, głosiły że jego kolejną specjalnością to istnienie jako niezły kochanek pobliskich sanitariuszek i małego, nowego plutonu snajperek.

The Eastern Front PL;ENGحيث تعيش القصص. اكتشف الآن