Rozdział napisany po długiej przerwie, więc przepraszam jeśli styl się troszeczkę różni :>
---
- Nie, nie , nie. Nie chcę tego koloru. – powiedziała Pacyfica do słuchawki telefonu – Myślę, że karmazynowy bardziej pasowałby mi do torebki... Oh, czekaj. Ktoś zadzwonił do drzwi. Nienawidzę ich otwierać – westchnęła – Oddzwonię później – rzekła i odłożyła słuchawkę.
Podeszła do wielkich drzwi i je otworzyła. Zdziwiła się gdy zobaczyła za nimi...
-MABEL?! – krzyknęła blondynka cofając się lekko.
- Cześć Pacyfica – odpowiedziała brunetka i lekko się uśmiechnęła.
- O Mój Boże, co ty tu robisz? – spytała przejętym głosem Pacyfica. Objęła ramieniem Mabel i wprowadziła do środka.
- Może zawołać kogoś. Służba jest... - zaczęła blondynka odchodząc w stronę jednego z pomieszczeń,
- Nie. – powiedziała stanowczo Mabel.
Pacyfica odwróciła się i popatrzyła pytającym wzrokiem na towarzyszkę.
- W takim razie... zapraszam do mnie – rzekła i udała się w stronę pokoju.
Mabel poszła za nią. Gdy przechodziła obok stolika, w oczy rzuciła się jej jedna rzecz.
Nożyczki. Ostre, duże.
Szybko zgarnęła ręką nożyce i schowała je za swetrem.
Prędko wbiegła do pokoju za blondynką. Pacyfica powoli zamknęła drzwi i podeszła do brunetki.
- Mabel... ja... chciałabym wiedzieć co tu robisz... - zaczęła delikatnie. Nie myślała, że jeszcze kiedyś zobaczy tą dziewczynę. Miała już nigdy nie wrócić, by nikt nie skojarzył jej z tamtą katastrofą... Dodatkowo jej rodzice uznali, że nie pozwolą jej przyjeżdżać w tak niebezpieczne miejsce.
Nawet do grobu Dippera.
A teraz też Forda...
- Pacyfica... mam do Ciebie prośbę.
Blondynka kiwnęła głową.
- Czy... pomogłabyś mi pomścić Dippera?
- Em... nie rozumiem – spytała zmieszana Pacyfica i nerwowo przeczesała włosy.
Mabel podeszłą bliżej dziewczyny i popatrzyła jej prosto w oczy.
- Chcę zabić Billa za to, co zrobił Dipperowi.
Pacyfica zmieszana odwróciła wzrok.
- Mabel... ale to nie Bill zabił Dippera, pamiętasz? Wszyscy wiemy kto go zabił ...
- Tak. Bill. – odpowiedziała brunetka spuszczając głowę w dół.
- Nie, Mabel – blondynka położyła dłoń na jej ramieniu – To byłaś Ty.
Mabel dalej nie podniosła głowy.
Jedną ręką chwyciła mocno bark Pacyficy i drugą wbiła nożyczki w jej brzuch.
Dziewczyna jęknęła i zgięła się w pół.
Jednak Mabel, z zaciśniętymi wargami, dalej dociskała nożyczki. Popchnęła je tak, że całe ostrze zniknęło w ciele drugiej dziewczyny.
Pacyfica próbowała krzyczeć, próbowała się bronić. Na próżno.
Mabel szybkim ruchem wyciągnęła nożyczki z jej brzucha. Krew lała się nie tylko z ust dziewczyny, ale także z jej ciała. Zalewała drogie, piękne ubrania i – jeszcze przed chwilą- czystą podłogę.
Popchnęła blondynkę, a ta upadła na dywan.
Brunetka podeszła do leżącej dziewczyny i chwyciła ją za włosy. Odwróciła jej głowę tak, by patrzyła na jej twarz.
- Przez chwilę myślałam, że mi pomożesz. Ale Tobą też zawładną Bill. – wysyczała Mabel przez zaciśnięte zęby.
Z całej siły wbiła nożyczki w szyję Pacyficy.
Blondynka wydała przeciągły jęk i zaczęła się dusić.
-Ciii... bo jeszcze ktoś usłyszy. – powiedziała Mabel zatykając dłonią usta Pacyficy.
Po chwili blondynka przestała oddychać. Jej oczy wywinęły się tak, że było widać tylko ich białka. Usta posiniały, a ciało delikatnie drgało.
Mabel wstała z podłogi i popatrzyła na ciało Pacyficy, które przestało się ruszać.
- Suka – szepnęła kopiąc ją w brzuch.
Jej but, podobnie jak cały strój, zabarwił się na czerwono.
---
Ahhhh
Nie podoba mi się opis morderstwa ;c
Btw, rozdział wreszcie napisany.
Przepraszam serdecznie SixFingerPL i GoldenRemix . Myślę, że na pewno zapomnieliście o tym fanfiction :<
No i pozdrawiam jeszcze trzy osóbki:
Elyrieen skaasia Pufkaa234 które może jeszcze pamiętają XD
Proszę o komentowanie i pomoc w poprawie błędów. Bye!
YOU ARE READING
Dla ciebie wszystko, Bracie | Gravity Falls | PORZUCONE
FanfictionPORZUCONE!!! A co jeśli losy potoczyły się inaczej... bardziej drastycznie ? UWAGA! Zawiera elementy gore, przemoc, krew i trochę wulgarnego języka. Jeśli nie chcesz obrzydzić sobie kreskówki (Wodogrzmoty Małe) lub jej głównej bohaterki (Mab...