*Alis
Przygotowując śniadanie bije się z myślami. Przespałam sie ze swoim szefem/ narzeczonym, tym którego jeszcze miesiąc temu nienawidziłam, a dziś.... Przeraża mnie, że nie mogę tego epizodu zrzucić na alkohol, moją nieświadomość. Zaczynam lubić go coraz bardziej i coraz bardziej obawiam się porzucenia. Nie chce być jego chwilową odskocznią od życia kawalera.
Ehhh, wszystko dzieje się za szybko. A do tego wszystkiego Toby, który nie daje mi spokoju. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć...
Mój rozum podpowiada mi, że gdyby pojawił się wcześniej, to wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. I nie wiem, czy powinno być mi z tego powodu przykro, czy może jednak powinnam się cieszyć z tego jak teraz wyglada moje życie.Wiem jednak, że w tym momencie nie powinnam stresować nim Josha, ale nie mogę też tak z dnia na dzień wykreślić go z mojego życia. Dopiero co sie w nim pojawił, a ja mam go zacząć ignorować?
Chyba potrzebuje spotkania z moimi dziewczynami. Dlatego gdy kończę przygotowanie śniadania, chwytam za telefon i pisze do moich przyjaciółek:}JA
Hej, dziewczyny! SOS, potrzebuje waszej pomocy. Dziś o 17:00, w Kaios🙏🏻Nie mija minuta i juz dostaje dwie wiadomości:
}KATE
Co się stało?} PAULA
Czy ten twój, narzeczony na niby coś przeskrobał?} JA
Jest ok, ale potrzebuje waszej rady. Wszystko wyjaśnię wam jak się spotkamy.}PAULA
Ok słońce, do zobaczenia😘}KATE
Wreszcie dowiemy się czegoś więcej na temat weekendu i zaręczyn😊Będę punktualnie😉Odkładam telefon i idę zawołać Josha na śniadanie. Jakież jest moje zdziwienie gdy zastaje go nadal śpiącego w łóżku- co za leniuch, myślałam, że bierze prysznic.
Ale czy wspominałam jak słodko wyglada podczas snu? Aż szkoda go budzić.-Josh wstawaj!- ani drgnie- Śniadanie już gotowe.- podchodzę do niego i lekko szturchał w ramie. Zanim zdołam się odsunąć zostaje porwana w jego ramiona i przyszpilony do łóżka. - Josh bo wystygnie...
-Ale jestem taki zmęczony- mówi ziewając i wtulając się we mnie.
-Trzeba było iść wczoraj spać zamiast...- gryzę się w język. Przecież przez całą noc uprawialiśmy seks, ale nie chce tego wypowiedzieć na głos.
-Zamiast...?- dopytuje próbując na sile wyciągnąć ze mnie te słowa
-Zamiast się bawić.
Na moje słowa Josh wybucha niepohamowanym śmiechem.-Tak bardzo boisz się powiedzieć, że się kochaliśmy, uprawialiśmy seks? Jeju jesteś taka urocza- mówi, a uśmiech nie schodzi mu z ust.
-Nie śmiej się ze mnie, tylko wstawaj! Śniadanie czeka.
Po śniadaniu zamykamy do pracy, w której zostajemy zawaleni pracą, aż nie zauważam kiedy przy moim biurku staje Josh i mówi:
- Koniec na dzisiaj, wracamy do domu. Masz jakieś specjalne życzenia co do kolacji ?
-Ohh, zapomniałam ci powiedzieć. Umówiłam się dziś na siedemnastą z dziewczynami.
-No cóż, myśle, że nie moge z nimi konkurować- stwierdza z zawiedzioną miną.
Zbieram swoje rzeczy i podążamy do windy. Gdy drzwi sie zamykają zbliżam sie do Josha i szybko go całuje.
- Przyda nam się chwila odpoczynku od siebie. Będziesz mógł spotkać sie ze swoimi kolegami...- przerywa mi w pół zdania pocałunkiem, po którym wychodzimy z windy. Gdy wsiadamy do samochodu stwierdza:
-Masz racje, dawno nie graliśmy na konsoli.A teraz podwj mi adres waszego miejsca spotkania, odwiozę cię na miejsce.
-Jakiś ty opiekuńczy- stwierdzam próbując go trochę podrażnić- na ulicę Kraterów 16 poproszę.
-Jeszcze nie raz cię zaskoczę - mówi ruszając z parkingu.
Hej😊 Mam nadzieje, że ktoś jeszcze czekał na ten rozdział i bedzie dalej czytał.
Ta długa przerwa w pisaniu była spowodowana presja. Nie potrafię pisac nowych rozdzialow tak szybko jak tego chcecie. Wiec postanowiłam, że daje sobie czas i zaczynam pisac, ale tylko wtedy gdy naprawdę tego chce🤷🏼♀️
Wiec ogłaszam, że nie wiem kiedy bedzie „next", jak na razie jeszcze nie powstał.
Dziękuje wszystkim którzy nadal czytają to co tworze❤️
XoXo
CZYTASZ
Udawane Małżeństwo
RomanceZnaleźliście się kiedyś w sytuacji bez wyjścia? Josh doskonale wie co to oznacza. Ma kilka dni na znalezienie sobie kobiety z którą za miesiąc się ożeni.