-Zapomnij o mnie...Proszę.

1.6K 99 6
                                    

Stałem przed Kuramą który trenował mnie, w postaci człowieka.

-Jesteś tego pewien?-zapytałem zmartwiony, przemiana w lisa wielkości psa wykańcza go. A co dopiero w człowieka, gdzie trzeba się pilnować.

-Mówię ci to po raz setny, TAK-mówi wkurzony. 

-To możemy zaczynać.

-Pokaże ci pieczęcie w tempie najszybszym, twoim zadaniem jest dokładne patrzenie a później ich powtórzenie.

-Hai!

-Zaczynam- powiedział gotowy.

*Tori, **Uma, ***Tora... Próbowałem  rozpoznać pieczęcie, jednak wszystko mi się rozmazało.

Zasłoniłem oczy czując narastający ból.

-Myślałem, że jak na Uzumakiego (?) przystało uda ci się. Jak widać zawiodłem się-westchnął.

Wiesz...Kurama,to był jak nóż w serce, prosto w serce.

Milczałem czując pieczenie w gałkach ocznych i łzy. 

-Możemy jeszcze raz?-zapytałem po chwili wycierając lekko oczy z słonych łez, by nie podrażnić.

-Nie-odpowiedział natychmiast.

-Hę? Niby czemu? -otwarłem oczy patrząc prosto w niego, albo w jego plecy.

-To był test, który wykaże czy zostanę czy odejdę...Nie zdałeś go-zatkało mnie.

-Dopiero co wróciłeś ! -wykrzyczałem załamany. Nie chciałem ponownie zostać sam.

-Trudno-powiedział obojętnie, jak bym nic dla niego nie znaczył... 

-Nie jestem śmieciem lisie!-warknąłem wkurzony, chwytając go za przód beżowej koszulki. Zaskoczony nie zareagował a ja dalej kontynuowałem swoją wypowiedź. -Naprawdę nic nie czujesz?! Jak uciekniesz, znajdę cię! Rozumiesz? Znajdę nawet jeśli będzie mnie to kosztować życiem. 

-Ja nie uciekam-syknął jak kot.

-Nie uciekasz? A co było przedtem?! Znikłeś jak wystraszona paniusia, bojąc się ze mną rozmawiać! Nadal tak jest wiesz.

-Nie jest!-wykrzyczał próbując się wyrwać.

-Nie? A co właśnie robisz?-warknąłem. 

-N-naru... proszę puść-szepnął prawie płacząc.

-Na mnie to nie działa-warknąłem-Czemu to robisz lisie?

-Ja chcę tylko byś... Zapomniał o mnie... Proszę zapomnij-zaszlochał.

Zapomniał? Niby po co?

-Bo? Myślisz że jedyną osobę która mi została, zapomnę od tak! -zadrwiłem rozśmieszony.

-Zapomnij o mnie...Proszę.-Powtórzył.

-Możesz przestać mówić te bzdury?!-wykrzyczałem mu w twarz.

-A-ale ja nie chcę b-by c-c-ci się coś s-st-ta-ało -próbował się wysłowić.

-Ha? Niby czemu miało mi się coś stać? -nie rozumiałem.

To co mi powiedział, zatkało mnie i zapewne zmieniło moje dotychczasowe życie.

__________________________

Zaskoczeni co? 

Tak,wiem że mało słów. Ale na razie będę ciągnąc po 200/300 słów. Po tak długiej przerwie troszkę mi zajmie wrócenie do dłuższych rozdziałów c;

Jednak cieszę się że jest rozdział oraz mam jakieś (małe) chęci. 

Widzimy się w następnym rozdziale c;

* Tori-Pieczęć , ptak

**Uma-Pieczęć, koń

***Tora-Pieczęć, tygrys

(Muzyka trochę nie na temat, ale trudno xd)

Marzenie Demona [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz