Łzy i Opuszczenie złego snu ☑

4K 225 150
                                    

fggfdf- Myśli
~₩~₩~₩~₩~₩~₩~₩~₩~₩~₩~₩~
Naruto odbywał właśnie podróż do swojego mieszkania,słyszał głośne rozmowy tutejszych ninja i cywili.Poczuł lekki ciężar w okolicy brzucha i usłyszał stłumiony krzyk,kiedy spojrzał w dół zauważył małą istotę.
-Och,przepraszam mały. Wszystko dobrze?-kucnął przed dzieckiem,pomagając mu wstać na równe nogi.
-T-Tak...to ja przepraszam!-szybko ukłonił się po czym odbiegł.
Kiedy Naruto chciał wznowić podróż zauważył centralnie naprzeciwko drużynę 7 w której nasz główny bochater należy.
-Naruto? Czemu tamte dziecko się rozpłakało!-krzyknęła Sakura podchodząc bliżej sprawcy krzyków.
-Co jest? To tylko stłuczka -powiedział a po chwili dostał naprawdę mocno w głowę od Sakury i surowe spojrzenie od Kakashi-sensei.

-JAK TO CO?! CO TY ZROBIŁEŚ TEMU DZIECKU?!-pokazała palcem na miejsce gdzie była mała stłuczka.

-Nic...Tylko się zderzyliśmy!-kiedy Uzumaki chciał się wytłumaczyć,choć nie ma z czego,różowo włosa uderzyła go w głowę.

-Nie kłam!-zawołała Sakura

-O co ci chodzi? Wpadliśmy przypadkowo na siebie,przeprosiliśmy za stłuczke,to tyle!-chciał się wykręcić, ale oni nadal..Patrzyli na niego jak by zrobił coś nie tak. Przecież przeprosił.

-Naprawdę jesteś demonem!-krzyknęli Sakura i Sasuke.

Zacisnął dłonie w pięści .

-Nienawidzę was! Przeprosiłem! Robicie kłótnie z przypadkowej stłuczki!-krzyknął i wyminął szokowaną drużynę,pierwszy raz z tych pięknych błękitnych ślepi,przezroczysta ciecz wypływała.

Kropelki przezroczystej i słonej cieczy skapywała na ziemie przy czym cichutko hucząc.

Naruto biegł w stronę głównego budynku obdarzony wrednymi spojrzeniami mieszkańców.

Jak oni mogli!!

Mam już dość!

Stanął przed budynkiem i wszedł żwawym krokiem,chwilę myślał a już stanął przed drzwiami do biura hokage.

Zapukał i kiedy usłyszał pozwolenie wszedł i skłonił się .

-Hokage-sama -powiedział poważny tonem zwracając uwagę Tsunade.

-Naruto...Płakałeś? Co się stało?-wstała i po kilku krokach stała przed blondynem,wycierając zmartwiona Łzy.

-Babciu,chcę opuścić na kilka lat wioskę w celu treningu. Samotnie -dodał kiedy Tsunade chciała coś dodać do sprawy toważysza.

-No dobrze-powiedziała po namyśle Hokage.

-Dziękuję babciu, będę wysyłał ci raporty lisem,nie chcę na razie spotkać nikogo z Konohy -lekko przytulił zmartwioną Tsunade.

-No już idź ! Wróć szybko-powiedziała lekko smutna.

-Hai! Do zobaczenia!-wyskoczył przez okno odprowadzony wzrokiem Babci.

Pobiegł do mieszkania i zaczął pakować rzeczy potrzebne do podróży,kiedy biegł do bramy zauważył swoją starą drużynę.

CZAS ZACZĄĆ PRZYGODĘ!- krzyknął w myślach tak głośno że lis zawarczał .

------------------------------------

Taki jakby prolog /rozdział

Chcecie maraton?

Do zobaczenia

PAPAPA

Aliś ":*"

Marzenie Demona [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz