》1《

289 11 1
                                    

~ Narrator ~

Ich lider podniósł z ziemi telefon należący do ich brata.

-I co teraz? -zapytał się wyraźnie zmartwionym głosem ich najmłodszy brat.

-Musimy ich znaleźć ale...-wypowiedź Raphael'a została przerwana przez jego najstarszego brata.

-Poprosimy April by naprawia fona Donniego i zaczniemy ich szukać -rozporządził Leo.

-Sorry że zapytam ale jak April ma naprawić Jego fona? -zapytał Raph.

-Jesteś taki głupi czy na takiego tylko wyglądasz-powiedział Leo  i się na niego popatrzył.

-Ja ci dam głupi -warknął z niezadowolenia Raph.

-Chodziło mi oto że April jest pół człowiekiem pół kosmitką. Ma przecież moce i nimi może naprawić Jego fon- powiedział Leo.

-Aa...teraz kapuje -westchnął tylko.

-A co z Mistrzem Splinterem?-zapytał po raz kolejny najmłodszy.

-Nic mu nie mówimy,  chociaż On to się może tego domyślić -westchnął ciężko lider.

-Dobra wracajmy już -rzucił Raph,  pobiegł w stronę kanału. Jego dwaj bracia pobiegli tuż za nim.

W tym czasie czarna furgonetka jechała w stronę kwatery ich mistrza. Kierował nią jeden z ludzi Huna. Tylko że nagle wjechał na dziurę i kamienie.

-Co tak do cholery trzęsie?-zapytał jeden z Ninja.

-No pytam się co tak trzęsie !-wrzasnął Hun.

-Nic szefie tylko wyjechałem w dziurę i obecnie jedziemy po kamieniach-przyznał się gdyż bał się swojego szefa.

-Tępa Strzało uważaj jak jedziesz i oddawaj mi kierownicę -rozkazał. Sam załapał za nią i wyjechał z kamieni. Jechali bardzo szybko więc po upływie godziny byli już na miejscu. Wóz zostawili na podziemnym parkingu. Wypakowali z niego Donatello i Justine, przeżucili ich przez ramiona i zabrali do głównej sali gdzie był Shredder.

-Mistrzu jesteśmy -powiedział Hun i pokłonił mu się w pas.

-No widzę,  pytam masz ją!- jego pytanie brzmiało bardziej jak krzyk.

-Tak -odpowiedział. Po czym dwójka została rzucona na ziemię.

Saki wstał z tronu i do nich podszedł,  przyjrzał się dziewczynie.

-Co ja mówiłem,  ma być nietkięta , patrz ma ranę na głowie. Jak mi to do cholery wytłumaczysz, no jak !-wydarł się.

-Musiałem ją uderzyć bo stawiała opór -odpowiedział.

-Pracuje z idiotami - westchnął -obudzić ich !- wydał rozkaz.

Razor wziął wiadro zimnej wody i ich polał , zrobił to na tyle mocno że się od razu obudzili.

~ Justine ~

Nagle poczułam lodowaty strumień wody który mnie oblał. Otworzyłam oczy , chciałam ruszyć rękami i nogami tylko że nie mogłam. Spojrzałam na nie,  dostrzegłam że są związane srebrną taśmą. Podniosłam głowę do góry i wtedy go zobaczyłam. To był on , ich wróg ten sam o którym mi opowiadali.

-Czego chcesz?-zapytałam.

Zaśmiał się tylko , kucnął i się mnie przypatrzył.

-Shredder! -warknął Donny który siedział obok mnie.

-Witaj Donatello,  mam nadzieję że ci wygodnie -syknął,  podszedł do mojego lubego i uderzył go z pięści w twarz.

-PRZESTAŃ! -krzyknęłam.

|| TMNT || Porwana || Zakończona || ✔️Onde histórias criam vida. Descubra agora