I

12 5 0
                                    

Witajcie!A tak właściwie powinniśmy zacząć od pożegnania ,ale za chwilkę lub dwie dowiecie się dokładnie o co chodzi.Mam na imię Louis i mieszkam w Californi.Ale czemu na samym początku opowiadania powinienem zacząć od pożegnania?Właśnie wyjeżdżam.Pewnie jesteście ciekawi gdzie,celem mojej podróży jest kraj leżący w Europie a jest to Polska!Jestem rodowitym amerykaninem,ale chciałbym zwiedzić cały świat a jeśli nie cały to może tylko połowe.Więkoszość z was może się teraz zastanawiać,czemu akurat tam chce najperw pojechać.Nie jestem wogóle zaineresowany kulturą tego państwa ale chętnie poznam polaków.

To właśnie ten dzień.Mam już bilety oraz dwa pełne bagaże, jestem już gotowy na wszystko nawet na zapach papierosów palonych w samolocie.Jadąc na lotnisko czytałem artykuł zamieszczony w gazecie.Dziś jest 23 lutego 1987 roku ja Louis Withe pierwszy raz skorzystam z przewozu samolotem.

-Dzień dobry!Witamy pana na pokładzie lini lotniczych ARWEY SOON.-powiedziała do mnie młoda widać że praktykująca stewardesa.

Uśmiechnąłem się do praktykantki i śpiesznym krokiem zająłem swoje miejsce przy oknie.Teraz czuje niepewność.

-Czy to aby dobry pomysł?-pomyślałem

A jeśli samolot spadnie do oceanu?Jezusie Święty czy był to aby dobry pomysł.Mam jeszcze szanse wysiąść i wrócić taksówką do domu,ale nie kupiłem bilet za 2 tysiące i już nie ma odwrotu muszę już jechać.Po tym postanowieniu otworzyłem mój mały stary notes w skórzanej okładce i zacząłem rysować jakieś kwiaty,drzewa cuda wiadki i poboczne bazgroły.Po paru minutach od zajęcia miejsca ktoś położył a raczej rzucił torbe na środkowe miejsce.Kiedy uniosłem głowe zobaczyłem mężczyzne średniego wzrostu w granatowym kaszkiecie oraz łososiowym luźnym garniturze.Kiedy usiadł obok swojego bagażu poczułen silną woń męskich perfum.

-Boże człowieku!Nawet kobiety nie wylewją na siebie litra perfum o przesłodzonym zapachu.-pomyślałem z drwiną

Zacząłem się mu przyglądać,styl a'la Elvis Presley działa jak widać bardzo skutecznie ponieważ wszystkie stewardesy lgnęły do niego jak osy do słodkiej kawy.Po chwili zwrócił się do mnie.

-Przepraszam ma pan może papierosa??-zadał mi pytanie.

-Bardzo przepraszam,ale nie pale.

Facet z ironicnym spojrzeniem podszedł do pewnego stewarta a ten użyczył mu zarówno papierosa jak i zapalniczki.

-Dzień dobry państwu!Tu pilot numer 1 Alexander Johanson proszę wszystkich o wejście na pokład poniewż zaraz odlatujemy.

O tak to ten moment ,który mam nadzieje zmieni moje szare nudne życie.Kiedy samolot zaczął sie unosić ręce zrobiły mi sie mokre.Gdy samolot był już w chmurach pasażerowie zaczeli głośno rozmawiać i palić papierosy.

-Halo przepraszam czy mogę zmienić miejsce!Obok tego faceta nawet nie da sie zasnąć!Halo obsługa!-usłyszałem krzyki i wrzaski jakiejś kobiety wzywającej stewardesy.

-Jezu nie jest to pierwsza klasa,ale chyba nie musze siedzieć obok jakiegoś brudasa!-wykrzykneła kobieta.

-Wypraszam sobie jestem artystą malarzem i to,że pachne może troche nieprzyjemnie mówi tylko o mojej wytrwałej pracy nad najnowszym dziełem sztuki.

-Nie interesuje mnie pana praca!Szczerze mówiąc ma to gdzieś!Także jak już prosiłam czy mogę zmienić miejsc!

-Jest jeszcze jedno miejsce na samym końcu kadłuba.-stewardesa powiadomiła pazażerke

Okazało się,że to wolne miejsce zajmuje torba podróbki pana Elvisa.

-To właśnie to miejsce.-stewardesa pokazała palcem na miejse obok mnie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 20, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

World #1Where stories live. Discover now