16. Jesteśmy dorosłymi ludźmi

Zacznij od początku
                                    

-O śpiąca królewna się obudziła-powiedziałam i usiadłam na krześle

-Też cię miło widzieć z rana-powiedziała i zaczęła jeść śniadanie

-Dobra Igor możemy się zbierać-powiedziałam w stronę chłopaka

-A ty gdzie się wybierasz? Już się ode mnie wyprowadzasz?-przyjaciółka zaczęła się śmiac

-Wiem że byś tego chciała, żeby mieć wolne mieszkanie na romanse ale niestety jadę tylko w delegację-powiedziałam przez śmiech

-Jak to w delegację? Przecież miałaś jechać w poniedziałek-spytała zdziwiona

-No miałam,ale wczoraj się dowiedziałam że jednak dzisiaj jest ten wyjazd. Dobra ja uciekam bo serio się spóźnię-powiedziałam i skierowałam się w stronę drzwi wyjściowych.

Ruszyliśmy pod moją firmę. Widać było że Igor był trochę wkurzony, ale niestety nic na to nie poradzę. Taka praca. Gdy już byliśmy na miejscu chciałam dać chłopakowi buzi w policzek na pożegnanie,ale widać że miał inne plany bo złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Zaczął ręka masować moje plecy i zjeżdżać coraz niżej

-Kochanie a też bym tego chciała, ale niestety wybrałeś sobie nieodpowiedni moment-powiedziałam i oderwałam się od szatyna

-A co powiesz na ciąg dalszy po twoim powrocie?-poruszył zalotnie brwiami

-Jak będziesz grzeczny to pomyślimy-zaśmiałam się i wyszłam z auta

Szef czekał na mnie przy wejściu do firmy

-Witaj Julio. Punktualna jak zawsze-lekko się uśmiechnął

-Punktualność to moje drugie imię-również się uśmiechnęłam

-Dobra jedźmy, czym prędzej tym lepiej-rzucił i skierował się w stronę swojego samochodu

Zrobiłam to samo co on i już po chwili siedziałam na miejscu pasażera. Droga minęła nam w miarę szybko, rozmawialiśmy ja różne tematy aż w końcu znaleźliśmy się pod hotelem. Odebraliśmy klucze od naszych pokoi i skierowaliśmy się na odpowiednie piętro. Pokój był skromnie urządzony czyli tak jak lubię. Nie przepadam za przepychem wolę bardziej minimalizm. Stanęłam koło szafy i zaczęłam wypakowywać swoje ubrania, nie chciałam żeby moje koszule za bardzo się pogniotły. Wyjęłam telefon i napisałam do Igora że już jestem na miejscu i że za nim tęsknie. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi w których stanął mój szef.

-Przepraszam że przeszkadzam, ale chciałem cię poinformować że za pół godziny mamy spotkanie w restauracji.-powiedział i chciał już wychodzić-A i jeszcze jedno, jutrzejsze spotkanie się nie odbędzie ponieważ klient zrezygnował. Więc jeśli chcesz to możemy jutro wracać, bądź zostać do poniedziałku

-Wolałabym jutro wrócić-odpowiedziałam o podeszłam do szafy, żeby wyjąć ubrania na spotkanie

-Jak sobie życzysz-powiedział i wyszedł z pokoju

Właśnie zakończyło się spotkanie, myślałam że na nim usnę. Szczerze to nie wiem po co ja tu byłam potrzebna jak tylko siedziałam i nic się nie odzywałam. Z moich rozmyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi

-Proszę-powiedziałam i poprawiłam się na łóżku

-Nie przeszkadzam?-w drzwiach pojawił się szef z butelką wina w ręce

-Nie, wejdź- lekko się uśmiechnęłam

-Pomyślałem że masz może ochotę się napić po tak nudnym spotkaniu?-usiadł obok mnie

-Chętnie-powiedziałam i sięgnęłam po butelkę.

Siedzieliśmy już z dobrą godzinę a w ruch poszła już 3 butelka

-Słuchaj a może masz ochotę się trochę zabawić?-szef zbliżył się do mnie

-O czym ty mówisz?-spytałam lekko zszokowana. Widać było że on już ma dość alkoholu

-Oj Julko nie udawaj że nie wiesz. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, możemy ten wieczór urozmaicić-powiedział i poprawił mi kosmyk włosów

-Nie jestem zainteresowana, a z resztą przypominam ci że mam chłopaka. A teraz najlepiej będzie jak pójdziesz już do siebie.-Wstałam i pokazałam ręką na drzwi

-Dobrze, ale mam nadzieję że kiedyś wrócimy do tego tematu-wstał i skierował się do drzwi-dobranoc piękna-powiedział i wyszedł

Usiadłam na łóżku i byłam w szoku tym co mi zaproponował. Nie potrafiła bym zdradzić Igora, za bardzo go kocham. Szef za dużo wypił i jak znam życie to jutro nie będzie nic pamiętał. Położyłam się fo łóżka i chciałam jak najszybciej zasnąć.
Rano obudził mnie dźwięk budzika, szybko wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Ubrałam się i zeszłam na śniadanie, przy stoliku siedział już mój szef. Śniadanie zleciało nam w ciszy, nie zmieniliśmy ze sobą prawie ani jednego słowa. Modliłam się w duszy żeby podróż minęła jak najszybciej. Po 3 godzinach byłam już w Warszawie, zadzwoniłam po szatyna z pytaniem czy po mnie przyjedzie. Powiedział że będzie za parę minut, w trakcie czekania na chłopaka odpaliłam papierosa. Nie czekałam długo bo tylko jak go spaliłam zobaczyłam audi Bugajczyka. Chłopak wysiadł z auta a ja szybko do niego podbiegłam i mocno go przytuliłam

-Też się cieszę że cię widzę kochanie. Ale nie było cię tylko jeden dzień a zachowujesz się jakby minął z jakiś miesiąc-lekko się zaśmiał i odwzajemnił gest

-Po prostu chcę żebyś wiedział, ze bardzo cię kocham

Tylko ty się liczysz/ReTo [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz